Dubeltowe "proszę wyłączyć mikrofon"

NOWY TARG. Dwukrotnie podczas poniedziałkowej sesji, przewodniczący Rady Miasta zarządził wyłącznie mikrofonu osobie, która zapisała się do głosu. Andrzej Rajski zastosował ten "środek ograniczający" wobec Tadeusza Morawy i Macieja Zapolskiego-Downara (na zdjęciu).
Gorszące sceny rozgrywające się na sali obrad, a polegające na obrzucaniu się przez mieszkańców złośliwościami, a nawet obelgami poskutkowało tym, że w maju ubiegłego roku przewodniczący RM podjął decyzję, że "sesje nie będą miejscem na uprawianie polityki historycznej".

- Punkt wystąpienia mieszkańców zapisanych do głosu został wprowadzony po to, żeby mogli oni na sesji powiedzieć o swoich bolączkach dotyczących miasta. Wydaje mi się, że wprowadzanie elementów rozgrywek, wzajemnych oskarżeń, bez względu na to, jak kto chce to wykorzystać, nie powinno mieć miejsca na sesji - argumentował rok temu Andrzej Rajski. - Jeżeli się radni ze mną zgodzą, to nie będę dopuszczał do takich dyskusji na następnych sesjach - zaproponował, a radni się z nim zgodzili.

Osobom chcącym zabrać głos na sesji, każdorazowo przypomina się, że ich wystąpienie ma dotyczyć spraw istotnych dla Miasta i mieszkańców i że mają 3 minuty na zaprezentowanie swojej sprawy.

Podchodzący w poniedziałek do mównicy Tadeusz Morawa zapytany czego dotyczyć będzie jego wystąpienie, odparł, że "rozgłaszaniu nieprawdy". Między nim, a przewodniczącym Rady Miasta wywiązała się dyskusja. Andrzej Rajski uznał, że to nie jest zapowiedź wystąpienia "w sprawie istotnej dla Miasta".

Mimo to Tadeusz Morawa wszedł na podium i zaczął czytać swoje przemówienie. Zdążył jedynie zaapelować do przewodniczącego RM, by ten "jeśli ma honor - wyłączył się z prowadzenia sesji na czas, w którym przedstawiana będzie sprawa dotycząca jego osoby". Andrzej Rajski nie czekał na dalszy ciąg przemówienie, zlecił wyłączenie mikrofonu i zarządził kwadrans przerwy w obradach.


Wychodzący z sali radni mieli okazję jeszcze usłyszeć kilka zdań o tym, że Tadeusz Morawa ma pretensje do Andrzeja Rajskiego o jego wypowiedź w trakcie posiedzenia Komisji Finansów, Gospodarki Komunalnej i Rozwoju na temat jego książki. "Publicznie naruszył pan moje dobra osobiste, stawiając się poza prawem. Uznał pan moje prace dotyczące Podhala jako bezwartościowe historycznie" - wołał nowotarżanin. Wobec braku zainteresowania radnych jego wystąpieniem, Tadeusz Morawa opuścił mównicę.

Gdy po kwadransie radni wrócili na salę obrad i wznowiono sesję, głos zabrał kolejny mieszkaniec. Maciej Zapolski-Downar postanowił zrobić radnym wykład na temat pomników i obelisków. - Przyszedłem, bo mnie wywołał do tablicy pan przewodniczący swoim artykułem w Podhale24 (sic!). Chciałem się wytłumaczyć i powiedzieć o co chodzi. Pokażę przykłady obelisków i tablic w okolicy naszego miasta i kraju - oświadczył i zaprezentował szereg zdjęć pomników.

Zwracając się do Andrzej Rajskiego, Zapolski-Downar mówił: - Pan by to zakwalifikował jako pomnik, ja uważam że to obelisk. Każdy interpretuje jak uważa. Ja myślę że to obelisk, a pan przewodniczący uznałby to za pomnik - powtarzał.

- Po pierwsze to nie był "mój artykuł". Ja tylko wyraziłem tam swoje zdanie. Po drugie, jeżeli stawiamy sobie coś na terenach prywatnych, to to Rady nie obchodzi. A jeśli coś stawiane jest na terenach miejskich, w przestrzeni publicznej, to Rada Miasta ma prawo do zabrania głosu - tłumaczył przewodniczący RM.

- Pan ma prawo interpretować jak chce. Ja mam inne zdanie. Każdy widzi to co chce zobaczyć. Zdaniem pana przewodniczącego to jest pomnik, moim zdaniem ten kamień to obelisk - upierał się mieszkaniec miasta.

Przypomnijmy chodzi o głaz postawiony kilkanaście dni temu obok Kopca Wolności. Pisaliśmy o tym w artykule Nowy obelisk w Mieście....

- Pomnik to według definicji dzieło rzeźbiarskie stworzone dla upamiętnienia osoby, czy zdarzenia. Może to być obelisk, kamień. Ja nie mam nic przeciwko stawianiu pomnika, czy tablicy, ale jeżeli jest to robione na terenie miasta, w przestrzeni publicznej, to muszą takie rzeczy być przez Radę Miasta uzgadniane - powtarzał Andrzej Rajski.

Słowne przekomarzanie trwało jeszcze przez chwilę, zanim przewodniczący RM uznał, że czas wystąpienia minął. Ponieważ Maciej Zapolski-Downar nie zamierzał zakończyć swojego wystąpienia - znów padły słowa "proszę wyłączyć mikrofon". Wtedy wydarzyło się coś dziwnego - mieszkaniec podszedł do stołu prezydialnego i usiłował coś jeszcze powiedzieć - nachylając się wołał: "robi pan krzywdę miastu". Zareagował wiceprzewodniczący RM Jacenty Rajski, który wstał z miejsca i powstrzymał w ten sposób mężczyznę przed dalszymi słownymi atakami.

Gdy emocje opadły, głos zabrał Jacenty Rajski prosząc, by nie używać wobec kamiennego głazu określenia "obelisk". - To nie jest obelisk. Obelisk to kilkumetrowej wysokości kolumna, blok skalny, charakterystyczny dla starożytnych budowli. Proszę nie używać więc tego określenia dla opisu tego głazu - zaapelował radny.

Sabina Palka

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 29.05.2018 20:58