NOWY TARG. Jan Sięka od kilku sezonów zimowych namawia nowotarżan do zmiany nawyków palenia w piecach. Nie chodzi tylko o to "co palić", ale przede wszystkim "jak". Czy od góry. Teraz postanowił zawalczyć o mandat radnego miejskiego z listy KWW Dobra Zmiana w Mieście. Do wyborów samorządowych stanął pierwszy raz.
Pomyślał Pan "będę dobrym radnym, bo...
- Bo startuje po to, żeby działać dla dobra swojej społeczności. Będę dobrym radnym, bo kocham moje miasto. Może to zabrzmi pretensjonalnie, ale tak jest. Mieszkałem w Krakowie w czasie studiów, ale zawsze powtarzałem, że "jestem na 5-dniowej delegacji". Zawsze mówiłem, że Nowy Targ to moje miasto, moje miejsce na ziemi, tak pięknie położone jak żadne inne na świecie, tu jest "moja Ameryka". Byłem w USA, więc na prawdę to tutaj jest "moja Ameryka", moja rodzina. Widzę potencjał w naszym mieście, czy to przez Gorce, czy piękne położenie. Jesteśmy stosunkowo blisko Krakowa - jeszcze jak nam wybudują zakopiankę i linię kolejową Podłęże - Piekiełko, to wtedy dojazd do Krakowa to będzie godzina, 70 minut. Moim marzeniem jest, że ludzie z Krakowa będą przyjeżdżać do nas mieszkać.
Kandydatów-debiutantów pytam - na czym się znają.
- Znam się na ochronie powietrza - z tytułu promowania metody czystego palenia. To mi pozwoliło poznać, gdzie leży główny problem kopcących kominów, z czego on wynika i wiem, że to jest nieprawidłowe palenie. Tego poprawnego palenia chcę nauczyć ludzi, pomóc im właściwie palić, żeby natychmiastowo polepszyć jakość powietrza. Rozpoznałem też sprawy dofinansowań dla mieszkańców w zakresie termomodernizacją, wymiany kotłów i wiem, że są takie projekty w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i jak ich użyć. Nad tym chcę trzymać pieczę w Radzie Miasta.
Świadomie wybrał Pan komitet?
- Tak. Dlatego, że znam Pawła Liszkę osobiście. Wiele z nim rozmawiałem i jest to sensowny człowiek, który ma doświadczenie w działalności biznesowej. Jak z nim rozmawiałem, to mówił: "to trzeba zrobić, trzeba wziąć ludzi, zrealizować, zgłosić projekt". Widać, że jest to człowiek, który chce - to co nasz komitet głosi w swoim programie - zrealizować. Nie tylko o tym mówić. Poza tym jestem członkiem Prawa i Sprawiedliwości.
Pana Tata ma za sobą długą karierę samorządowca. Widząc, że nie jest to łatwe zajęcie - nie zniechęciło to Pana?
- Wręcz mnie zachęciło. Jak tata był radnym i przewodniczącym Rady Miasta przynosił do domu materiały na sesję, to ja pierwszy je czytałem i mówiłem z nim o wielu rzeczach. Pytałem: "tato a dlaczego to, a dlaczego takie wydatki, dlaczego te pieniądze zostały tam przesunięte"... więc jakby ta działalność na rzecz samorządu była obecna w mojej rodzinie od dawna, i jakby - naturalną koleją rzeczy było dla mnie, że chcę się zaangażować w pracę na rzecz mojego Miasta.
SPalka