Grzegorz Luberda: "Mam nadzieję, że to będzie dobra Rada Miasta"

NOWY TARG. Po 12 latach bycia radnym, Grzegorz Luberda kolejny raz zdobywając mandat został też Przewodniczącym Rady Miasta. W rozmowie z Podhale24 mówi o swoich oczekiwaniach co do nowej kadencji oraz planach w kierowaniu radnymi.
Prócz tego, że ta kadencja będzie dłuższa, bo 5-letnia, to także ustawowo wprowadzono obowiązek powołania w każdej radzie gminy komisji skarg, wniosków i petycji.

- Tak, ta kadencja będzie inna. Pojawi się w Radzie narzucona nam z góry, bo uchwalona przez Sejm - komisja, która zajmie się rozpatrywaniem skarg na działanie burmistrza, czy gminnych jednostek organizacyjnych; wniosków składanych przez obywateli oraz petycji. Wcześniej zajmowała się tymi sprawami komisja komunalna.

Ile będzie komisji w Radzie Miasta?

- Planuję, że będzie ich sześć. Takie projekty uchwał zostaną przygotowane na następną sesje. To będzie pięć tych, które były w poprzedniej kadencji plus ta nowa. Uważam, że ten podział tematów sprawdził się. Nawet połączenie dwóch mniejszych komisji - finansów i komunalnej w jedną dużą. To sprawiło, że posiedzenia nie trwały zbyt długo, kończyły się po 2, 3 godzinach. Więc pod względem i czasu pracy, i merytoryki - spełniły swoje oczekiwania. Dlatego przygotowany zostanie projekt uchwały odnośnie powołania jednej większej komisji - bez rozbicia na komisję finansowa i komunalnej, chociaż były głosy by tę komisję rozdzielić. Moim zdaniem tematy na tych komisjach były te same, omawiane dzień po dniu, a skład obu komisji był bardzo podobny. Dlatego nie uważam, żeby była konieczność powoływania siedmiu komisji w nowej radzie.

Przed wyborami pytałam jak się zmieniła w ciągu 12 lat północna część Miasta, ta z której jest Pan radnym. Chciał Pan, żebym o to zapytała po wyborach, więc pytam.

- To też jest odpowiedź na wcześniejsze pytanie - czy ta kadencja będzie inna. Bo będzie na pewno inna, także pod względem efektów pracy radnych. Będzie to kontynuacja dużych zadań, które w poprzednich latach zostały przygotowane, a teraz będą już realizowane. Zaczęła się zmieniać ta północna część Miasta. Przystąpiliśmy do opracowania dokumentacji drogi Niwa-Grel, która połączy te dwa osiedla. To będzie duże ułatwienie komunikacyjne dla mieszkańców. Jest już przyjęty plan zagospodarowania przestrzennego, dzięki czemu przy tej drodze zaczną powstawać domy i myślę, że za 5-10 lat powstanie tam bardzo ładna część miasta, rozbuduje się tam mieszkalnictwo. Przy okazji budowy tej drogi uregulowanych zostanie kilka wcześniejszych problemów, takich jak wypłaty odszkodowań. Przed uchwaleniem pzg, ludzie wyrazili zgodę na budowę kanalizacji. Scalenie upadło, a kanalizacja została. Trzeba było te sprawy uregulować. Druga sprawa to odwonienie dolnego odcinka, gdzie łącza się ulice Starokrakowska, Klikuszówka i Grel. To zawsze był teren zalewowy. Miasto wykupiło działkę po drugiej stronie i teren zostanie odwodniony, wiec ludzie będą mogli już bezpiecznie tam mieszkać. Kolejna sprawa - projektowane jest doprowadzenie gazu do szkoły podstawowej. Teraz szkoła jest ogrzewana olejem opałowym i to generuje duże koszty, a gaz doprowadzony najpierw do szkoły - zostanie wyprowadzony już na cała Niwę, co oznacza zmianę ogrzewania w całej tej części Nowego Targu. W poprzedniej kadencji została przygotowana dokumentacja dla zachodniej części Niwy odnośnie kanalizacji. Jest już pozwolenie na budowę. Ale gdy wyszła sprawa z gazem - wstrzymaliśmy budowę kanalizacji. Przez zimę wykonany zostanie projekt gazociągu, a na wiosnę jak wszystko dobrze pójdzie, wspólnie z gazownią będziemy realizować równocześnie obie inwestycje. Także dla wschodniej części Niwy spółka MZWiK przygotuje dokumentację związana z budową kanalizacji.

Wielu pyta o zakopiankę, o jej odcinek od Nowego Targu do Zakopanego.

- Też na nią czekamy, bo wtedy zakopianka, która teraz biegnie przez Niwę - stanie się drogą lokalną i dojazdową. Nie będzie już takiego natężenia ruchu.

Największe inwestycje w tej kadencji, które będą zlecane przez Radę burmistrzowi, to...

- To, o czym mówiliśmy w naszym programie jako komitet wyboczy, czyli rozbudowa dróg, w tym remont ulicy Szaflarskiej realizowany wspólnie z powiatem. Tu Miasto będzie tylko partycypować w kosztach, bo to droga powiatowa; wspomniana droga Niwa-Grel; walka o czyste powietrze - tu chodzi o programy związane z montażem kolektorów słonecznych i pomp ciepła; rozwój miejskiej sieci ciepłowniczej i sieci gazowej i oczywiście modernizacja MOK.

Jest Pan przekonany co do słuszności inwestycji w MOK?

- Tak. Sprawa Miejskiego Ośrodka Kultury jest otwarta, bo pozyskano już spore dofinansowanie do tej inwestycji.

Jednak ministerstwo kultury odrzuciło wniosek o dofinansowanie. To spora luka w nadziejach na pozyskanie środków zewnętrznych.

- Jest odmowa, ale będziemy ponawiać prośbę (ponowny wniosek o dofinansowanie przygotowuje Urząd Miasta - przyp. red.). Mam nadzieję, że pomogą nam nasi posłowie. Trzeba wziąć pod uwagę, że w przyszłym roku będą wybory parlamentarne, więc posłowie będą się starać nam pomagać. A Miejski Ośrodek Kultury wymaga przebudowy i remontu. To potrzebna inwestycja.

A Centrum Sportów Lodowych?

- Jedni są bardziej za MOK, inni za centrum, jeszcze inni za drogami i kanalizacją. Musimy to jakoś wypośrodkować.

Stać budżet Nowego Targu na to wszystko?

- Ta kadencja pokaże, co się uda zrobić. Mamy ostatni etap środków unijnych do pozyskania. My, radni dostaliśmy już projekt przyszłorocznego budżetu miasta, który jest bogaty inwestycyjnie. To będzie budżet deficytowy. Nie wiem jaka będzie decyzja całej Rady, ale na razie projekt zakłada ok. 10 mln zł deficytu.

Większość radnych Pan zna, stąd pytanie - jaka będzie ta Rada?

- Jestem optymistą. Oczekuję, że ludzie po to przyszli do Rady Miasta, by współpracować, a nie po to, żeby uprawiać politykę, czy chcieć tylko się pokazać. Zdobyli mandat po to, żeby coś dobrego zrobić i nawet jeśli nie wszystkie rzeczy, które nasz klub będzie chciał realizować - będą popierać, to poprą przynajmniej te zadania, które uznają za dobre i będą służyć mieszkańcom. Mam nadzieję, że to będzie dobra Rada Miasta.

Lepsza, niż poprzednia?

- Możemy wrócić do tej rozmowy za 5 lat i wtedy ocenimy.

Nowy przewodniczący wprowadzi nowe porządki?

- Jestem radnym od 12 lat. Zawsze stawiałem na bezpośrednie kontakty z mieszkańcami i na tym się skupiałem. Nie zmienię stylu pracy, a ta nowa funkcja to dodatkowe zadanie. Za cel postawiłem sobie takie zorganizowanie pracy samorządu, by doprowadzić do stabilnej sytuacji, skutecznego zarządzania Radą, by się dogadywać i mieć dobre relacje i z komisjami, i z burmistrzem. Co do samej organizacji pracy, widzę to tak: problemy omawiane są w klubach radnych, potem na komisjach, a gotowe projekty - już po burzliwych obradach na komisjach - trafiają na sesje. Chciałbym, żeby sesje były krótkie i służące tyko do przegłosowania. Sesje powinny przebiegać szybko i sprawnie. Jestem na etapie dyskutowania z radnymi, przedstawiam im propozycję utrzymania terminów sesji w pierwszy poniedziałek miesiąca o godzinie 14, lub 15 - by maksymalnie sesje kończyły się do godziny 19.

Rozmawiała Sabina Palka

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 02.12.2018 10:38