Prokuratura rozszerza zarzuty dla egzaminatora za śmierć kursantki na przejeździe kolejowym

Nowy zarzut usłyszał 62-letni egzaminator za wypadek podczas egzaminu na prawo jazdy w sierpniu br. na przejeździe kolejowym w Zaskalu, w którym zginęła 18-letnia kursantka. Odpowie on przed sądem również za nieudzielenie pomocy dziewczynie.
- Samochód był kilkanaście sekund na torach. Tymczasem egzaminator, choć sam wyszedł z samochodu, nie powiedział kursantce, żeby wyszła, ani nie pomógł jej wysiąść z auta zanim uderzył w nie pociąg. Jego zachowanie zostało zakwalifikowane, jako nieudzielenie pomocy i o tę kwalifikację został rozszerzony zarzut w stosunku do egzaminatora - informuje prokurator Jan Ziemka z Prokuratury Rejonowej w Nowym Targu.

Podczas eksperymentu procesowego, który miał miejsce we wrześniu na miejscu tragedii - ustalono, iż siedząca za kierownicą kursantka miała czas na to, żeby bezpiecznie opuścić samochód przed nadjechaniem pociągu.

Zaraz po wypadku 62-letni egzaminator usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym. Prokuratura zarzuciła mu, że nie podjął manewru hamowania, mając do dyspozycji dodatkowy pedał hamulca, w sytuacji, gdy zdająca egzamin 18-latka nie dostosowała się do znaku STOP i nie zatrzymała auta przed przejazdem kolejowym. Zdaniem prokuratury, egzaminator mógł i powinien był użyć hamulca.

Przypomnijmy, iż 23 sierpnia podczas egzaminu na prawo jazdy na przejeździe kolejowym w Szaflarach obok Color Parku pod kołami pociągu znalazł się samochód egzaminacyjny. Egzaminator zdążył wybiec z pojazdu, zanim nadjechał pociąg, 18-letnia kursantka została w środku. Zmarła w szpitalu wskutek odniesionych obrażeń.

Prokuratura czeka jeszcze na opinię biegłego w sprawie wypadku. Opinia ta ma wpłynąć do prokuratury na przełomie roku. W styczniu 2019 r. prokuratura planuje skierować do sądu akt oskarżenia przeciwko egzaminatorowi.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 03.12.2018 20:48