Agata Krząstek: "Wiele potrafimy i chcemy to udowodnić na arenie międzynarodowej"

Agata Krząstek, jako pierwsza mieszkanka Podhala, została Młodzieżowym Delegatem Polski do ONZ. Dziś ma już za sobą pierwsze wystąpienia na forum Zgromadzenia Ogólnego. Z młodą aktywistką rozmawia Piotr Korczak.
Powiedz nam coś o sobie.

Agata Krząstek: Pochodzę z Zakopanego i bardzo utożsamiam się z tym regionem. Zawsze to podkreślam, bo właśnie Podhale mnie ukształtowało. Zależy mi, żeby ludzie wiedzieli, że warto działać, że da się wiele zrobić, szczególnie przez ludzi młodych. Z mojego punktu widzenie, perspektywy edukacyjne w tym mieście są różne. Dlatego należy spełniać swoje marzenia o edukacji w innych miejscach. Aktualnie studiuję prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie aktywnie działam w kilku stowarzyszeniach i kołach naukowych oraz studenckim samorządzie. Mimo studiowania w Krakowie, zawsze kiedy tylko mogę - wracam do domu.

Jakie były twoje początki działań społecznych, czy politycznych?

- Byłam jedną z osób tworzącą Radą Młodzieżową Zakopanego. W drugiej kadencji byłam jej przewodniczącą.

Jak więc znalazłaś się w ONZ?

- Przeglądając Facebooka przez przypadek znalazłam informację o rekrutacji. Okazało się, że zostały już tylko trzy godziny do jej zakończenia. Mimo, że nie zostało dużo czasu na wypełnienie długiego formularza i zrobienie kilku zadań, udało mi się wszystko wykonać. Przeszłam przez kolejne etapy rekrutacji i zostałam jednym z dwóch młodzieżowym Delegatów ONZ z Polski. Drugim jest Klaudia Klonowska, z którą bardzo dobrze mi się współpracuje.

Kim właściwie jest delegat?

- Delegat to przede wszystkim reprezentant całej polskiej młodzieży. Ale nie tylko polskiej, bo jako delegaci reprezentujemy interesy wszystkich młodych ludzi. Staramy się poprzez szeroko zakrojone konsultacje, przez spotkania z młodzieżą i osobami decyzyjnymi tutaj w kraju, kreować obraz młodych ludzi - co myślą, jakie maja potrzeby, jakie są rozwiązania ich problemów, które często sami prezentują. I właśnie to przedstawiamy na arenie międzynarodowej.

Czym się zajmujecie jako delegatki?

- W tym roku w ramach przemówień w ONZ i dodatkowych spotkań, skupialiśmy się na bezrobociu wśród młodych ludzi i edukacji, która prowadzi do tego bezrobocia. Zajmowaliśmy się też celami zrównoważonego rozwoju. Jest to agenda ONZ na rok 2030. Chciałabym, aby w Polsce ludzie zdawali sobie sprawę jak to jest istotne i jak bardzo ma wpływ, ponieważ obejmuje wszystkie sfery naszego życia. W Polsce nie ma strategi młodzieżowej, nie ma ministerstwa, które by zajmowało się stricte młodzieżą. To jest rozrzucone w kilka różnych miejsc. W wielu innych krajach sprawy młodzieży pilnuje ministerstwo. Np. na Węgrzech jest Ministerstwo Młodzieży i Sportu, tak jest też w wielu innych krajach Europy. W Polsce niestety temat młodzieży jest jak jajko, które przerzuca się z rąk do rąk. Gdzie indziej jest edukacja, technologia jest w innym miejscu i tak dalej. A trzeba pamiętać, że młodzież to jest 25% populacji.

Jak wygląda wasz dzień w ONZ?

- Dzień jest bardzo pracowity - nawet w czasie śniadania już pracujemy spotykając się z innymi delegatami na porannych eventach, gdzie toczą się dyskusje. Następnie wszyscy udają się do ONZ na sesje komitetów. Takich komitetów jest 6 np: od spraw społecznych, gospodarczych, ekonomicznych, czy praw człowieka. My uczestniczyłyśmy w pracach kilku komitetów. Po spotkaniach w komitetach jest lunch, najczęściej też w formie eventów. Potem uczestniczymy w obradach. Wieczorem delegaci mają też spotkania z innymi delegatami, podczas których omawiają wspólne inicjatywy. Dzień delegata najczęściej kończy się o godzinie 23. Jest długi i bardzo intensywny. Na zwiedzanie zostają tylko weekendy, które są wolne od obrad.

Co wam jako młodzieżowym delegatom udało się zrealizować w czasie waszej kadencji?

- Zmieniłyśmy sposób odbywania mandatu - wszystko jest w formie wolontariatu i każdy skupia się nad czymś innym. Dla poprzednich delegatów kluczowym momentem był wyjazd do Nowego Yorku. Uczestniczyli w kilku różnych konferencjach, ale najważniejszy był wyjazd. My zrobiłyśmy to w inny sposób, bardziej na modłę holenderską, gdzie podczas rocznej kadencji podróżuje się po kraju i rozmawia się z młodzieżą. Cały rok prężnie działałyśmy. Na początku trzeba było zrobić rozeznanie gdzie działać, co robić, z kim się spotykać. W tych działaniach pomogło mi doświadczenie z młodzieżowych rad miast. Dobrym narzędziem do kontaktów okazały się media społecznościowe, które pozwoliły nam dotrzeć do wielu osób. Brałyśmy udział w kongresie 60 milionów - jest to globalny kongres Polonii. Brałyśmy udział w Forum Ekonomicznym w Krynicy i Forum Młodych Liderów w Nowym Sączu. Brałyśmy udział również w konferencji klimatycznej w Wiedniu. Pojechałyśmy na konferencję Grupy Wyszehradzkiej w Budapeszcie. Angażowałyśmy się w liczne szkoły dyplomacji.

A czy podejmowałyście jakieś działania działania poza ONZ?

- Niedawno odbywał się u nas COP, o którym mało osób wśród młodzieży coś wie. To był jeden z projektów, nad którym pracowaliśmy żeby tam pojechać i udało się. COP to największa konferencja klimatyczna na świecie. Konferencja, która może zmienić bardzo wiele.

Doba ma tylko 24 godziny, co więc z życiem prywatnym i studiami?

- Studiuje prawo, jak już wspomniałam i przy tej ilości obowiązków nie jest to łatwym zadaniem. Jest bardzo ciężko, nie będę tego ukrywać. Skorzystałam z możliwości jaką daje UJ nie uczestnictwa we wszystkich wykładach i ćwiczeniach, a pojawiania się na egzaminach. Lubię dużo robić. Działam w wielu stowarzyszeniach i kołach naukowych, czy samorządzie. Może to wygląda ponad siły, ale daje radę bo w tym się spełniam i bardzo to lubię.

Jakie są twoje plany na przyszłość?

- Trzeba sobie uświadomić, że Polska jest krajem rozwiniętym, a dyplomacja często opiera się na bardzo drobnych rzeczach i jest bardzo istotna w budowaniu stosunków międzynarodowych. My jesteśmy młodymi dyplomatami, przedstawicielami naszego kraju budującymi obraz Polski. I w tym kierunku chciałabym pójść. Tak widzę swoja przyszłość. Żeby głos Polski mógł wybrzmieć. Głos polskiej młodzieży. Bo często młodym daje się miejsce przy stole, ale nie daje się prawa głosu. I o to chce walczyć na arenie krajowej i międzynarodowej. Chcemy jeździć na konferencje międzynarodowe jak nasi koledzy z innych krajów. Mamy wiele do pokazania i wiele potrafimy i chcemy to udowodnić na arenie międzynarodowej.

Rozmawiał Piotr Korczak

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 31.12.2018 11:50