Michał Adamowski w najbardziej kolorowej wiosce rybackiej we Włoszech (zdjęcia)

Nasz fotoreporter gościł w miniony weekend na karnawale w Wenecji. Ostatniego dnia postanowił jednak opuścić słynne miasto i odwiedzić nieodległą wioskę rybacką słynącą z malowniczości. - Nie zawiodłem się - mówił Michał.
- Niedziela z racji zakończenia karnawału zapowiadała się bardzo tłumnie. Piękna pogoda sprawiła, że władze miasta spodziewały się w południe 20000 ludzi na samym Placu św. Marka – opowiada nowotarżanin - Doświadczenie podpowiadało mi, żeby nie pchać się w tłum tylko spróbować czegoś innego. I tak zamiast niedzielnego karnawału padło na wyspę Burano, oddaloną zaledwie o 7 kilometrów od Wenecji, a jeszcze bliżej od naszego hotelu.
 
Dlaczego Burano? Bo to najbardziej kolorowa wioska rybacka we Włoszech. Choć jest niewielka i liczy sobie ok. 4000 mieszkańców, to przyciąga tysiące turystów kolorowymi fasadami budynków. Tym razem tłum był w Wenecji, tutaj panował jeszcze względny spokój i można było spokojnie pochodzić sobie uliczkami wyspy, gdzie zapach wody z kanałów przeplatał się z zapachem świeżo wypranego prania, które zwisało na sznurkach niemalże przy każdym zamieszkałym budynku.
 
Elewacje domków są w przeróżnych kolorach. Legenda głosi, że domy zostały pomalowane na różne kolory, aby rybacy podczas mglistych dni mogli łatwo trafić do swoich domów. Dzisiaj władze wyspy wymagają od mieszkańców odnawiania koloru co 6 miesięcy i co najciekawsze nie można go zmienić. Kolory są odgórnie przypisane przez urzędników. I choć prawo jest prawem, to można zauważyć, że wiele z nich jest zniszczonych oraz opuszczonych.
 
Na wyspie znajduje się również krzywa wieża należąca do kościoła San Martino Vescovo, zbudowanego w XVII wieku. Ta 53 metrowa konstrukcja jest obecnie odchylona od pionu już blisko o 1,83 metra, a wysokością dorównuje słynnej wieży w Pizie, która mierzy 55 metrów. Jej krzywiznę widać niemalże z każdego miejsca na wyspie, ale najlepiej jest widoczna po zachodniej stronie.
 
Obejście Burano zajmuje około 2 godzin. Międzyczasie można skorzystać jeszcze z wielu restauracji i kawiarni oferujących włoskie specjały, a przede wszystkim świeże owoce morza.

Tekst i zdjęcia Michał Adamowski

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 08.03.2019 11:25