Od roku w wąwozie pod drogą leży wrak auta

Od blisko roku w jarze na granicy Maniów i Huby, przy drodze wojewódzkiej Krościenko - Nowy Targ, leży w trawie wrak samochodu opel astra. Ani policja, ani władze gminy Czorsztyn nie mogą poradzić sobie ze złomem. Właściciel, którego udało się namierzyć nie czuje się zobowiązany, aby wydobyć z rowu swoją własność.
Auto, które do tej pory było pokryte śniegiem ponownie pokazało się wraz z odejściem zimy. Szczególnie widoczne jest dla podróżnych jadących drogą wojewódzką z Krościenka w kierunku Nowego Targu. Jak mówią mieszkańcy, początkowo było zaparkowane tuż za przystankiem przy wjeździe do wsi Huba. Później ktoś zepchnął samochód do głębokiego na blisko 10 metrów wąwozu.

O całej sprawie mieszkańcy informowali już władze gminy. - Nie wiem, jak długo, to auto będzie zalegało w tym jarze. Auto ma porozbijane szyby i nie ma już przednich kół – mówi jeden z mieszkańców wsi Huba.

Wójt gminy Czorsztyn Tadeusz Wach zainteresował już jakiś czas temu tym problemem policjantów z Komisariatu Policji w Krościenku. Okazuje się jednak, że nie mogą oni wydać decyzji o wydobyciu auta z rowu, gdyż wrak nie znajduje się w pasie drogi.

- Dzięki pomocy policji udało nam się ustalić już właściciela tego auta. Nie jest on mieszkańcem naszej gminy. Pochodzi on spoza terenu naszego województwa. Jak do tej pory nie odbiera on naszej korespondencji – mówi wójt Wach. – Gminie pozostanie pewnie droga sądowa. Wtedy będziemy mogli usunąć auto na koszt właściciela.

js/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 09.04.2019 18:00