Radni spierają się o zakres modernizacji i przebudowy Miejskiego Ośrodka Kultury

NOWY TARG. Uchwalenie zmian w Wieloletniej Prognozie Finansowej Miasta na lata 2019-2028, wywołało na sesji gorącą dyskusję. Radni poróżnili się w kwestii zakresu remontu MOK. Jedni optowali za remontem tylko sali widowiskowej, inni upierali się, że modernizacja i przebudowa dotyczyć ma całego obiektu i otoczenia. Wygrali ci drudzy.
Zmiana w WPF dotyczyła dwóch projektów unijnych. Jeden z nich to przebudowa Miejskiego Ośrodka Kultury, drugi programu o nazwie "Kompleksowa integracja systemu nisko-emisyjnego transportu miejskiego"... Jednak to sprawa MOK wzbudziła prawdziwe emocje.

Finansowe przetasowania

Plan wydatków zakładał zwiększenie o 750 tysięcy zł na remonty dróg miejskich. - Na etapie uchwalania budżetu nie było możliwości zaplanowania środków w wysokości adekwatnej do potrzeb. Teraz plan może zostać zwiększony bowiem zaplanowane wydatki na przebudowę MOK - będą w tym roku niższe - tłumaczył skarbnik.

Zmniejszono plan wydatków na MOK o prawie półtora miliona. Jak przypomniano w uzasadnieniu: "na realizację zadania ogłoszony zostanie kolejny przetarg. Najtańsza oferta opiewała na ok. 34,7 mln z realizacją zadania związane będą również koszty inspektora nadzoru w kwocie ok. 620 tys. Na realizację inwestycji pozyskano dofinansowanie z UE w kwocie 6 mln, planuje się dokonać odliczenia podatku VAT w kwocie ok. 6,5 mln, a pozostałą kwotę planuje się zabezpieczyć ze środków własnych i kredytu."

Złożony zostanie wniosek o dofinansowanie z Funduszu Norweskiego. Jeśli Miastu uda się pozyskać dofinansowanie z tego funduszu to pomniejszy ono środki na wkład własny. Na rok 2019 za realizację zadania zaplanowana została kwota 8,5 mln. Z harmonogramu wynikającego z najtańszej oferty wynika, że koszty w tym roku zamkną się kwotą o 1 milion 440 tys zł niższą, wyższe natomiast będą proporcjonalnie wydatki w roku 2020 i 2021.

W Wieloletniej Prognozie Finansowej na lata 2019-2028 zwiększony zostanie limit nakładów i zobowiązań do kwoty 35 mln 300 tys zł. - w tym ustala się limit zobowiązań w roku bieżącym w kwocie 7 mln 60 tysięcy zł, na rok 2020 - 17 mln 650 tys, a na rok 2012 - 10 mln 590 tys.

Z kolei w zakresie przedsięwzięcia pn. Kompleksowa integracja systemu nisko-emisyjnego transportu miejskiego na terenie Miasta Nowy Targ oraz Gminy Nowy Targ i Szaflary - zwiększony został limit nakładów i zobowiązań do kwoty 9 mln 778 tys zł. To wzrost o milion 100 tysięcy - w tym limity zobowiązań na 2019 rok w kwocie 3 mln 500 tys., na rok 2020 - 3 mln 300 tys, a na 2021 rok - 2 mln 978 tys.

"Konieczność zwiększenia limitu wydatków wynika ze wzrostu kosztów realizowanych zadań. Wyższe są np. koszty zakupu autobusów oraz przebudowy zajezdni autobusowej. Na to przedsięwzięcie pozyskano dofinansowanie z wysokości 85 procent kosztów kwalifikowanych" - tłumaczą urzędnicy.

"Ludzie wywracają się na fotelach"

Jako pierwszy głos zabrał Bartłomiej Garbacz. Radny zaznaczył, że jego zdaniem sala widowiskowa powinna być wyremontowana w pierwszej kolejności. Pytał, czy teren wokół MOK zostanie uporządkowany i czy zachowana zostanie zieleń. Wskazując na cele jakim służyć ma nowa sala widowiskowa i cały obiekt wyremontowanego MOK zapytał, czy "nie są dublowane w planach funkcje koncertowe przypisywane zarówno MOK, jak i Podhalańskiemu Centrum Sportów Lodowych". - Czy stać nas na wydatek rzędu ok. 34 mln zł. - pytał.

Krzysztof Sroka uznał, że "budowa MOK to wydarzenie historyczne". Radny apelował, by nie dyskutować, bo czas na dyskusje co robić w ramach remontu - już minął. - Każdy kto był w Miejskim Ośrodku Kultury, na sali widowiskowej wie że wymaga ona remontu. Ludzie się wywracają na fotelach. Powinniśmy o tym razem, wszyscy, zgodnie zdecydować. Wspólnie zagłosować - proponował.

"Po co nam fontanna za milion"

Zaprotestował Michał Glonek. - Ta dyskusja nie może przebiegać tak, że "to historyczna chwila", albo z argumentem, że "nie będę teraz musiała jeździć na koncert do Krakowa". Jest remontu sali widowiskowej, a nie całego obiektu - mówił radny i dodał: - Stwierdzam, że mamy bubel projektowy. Mam przed sobą najtańszą ofertę i są w niej elementy, na które nas nie stać. To straszna megalomania. Przed MOK-iem ma być fontanna za milion złotych. Gros rzeczy kosztuje koszmarnie wielkie pieniądze. Nikt nie zrobił korekty. Po co nam fontanna za milion? Każdy gospodarz zachowuje przy remoncie to, co jest nowe. Elewacja za 2,5 miliona ma być zrobiona, a to co teraz jest - jest dobra. Fajnie wydaje się publiczne pieniądze, bo to nie z naszego portfela. Na nowej sali ma być o 70 foteli więcej. Z tego wynika, że jeden fotel będzie kosztował pół miliona... Ktoś zawalił i nie pomyślał, że biblioteka będzie wyrzucona z MOK-u i będzie trzeba dla niej budować nowy obiekt. Mogą państwo zapomnieć o budowie nowej hali lodowej, bo nasz budżet nie masz szans tego udźwignąć. Powinniśmy podjąć decyzję o rezygnacji z tej zmiany i powrócić do pomysłu modernizacji samej sali widowiskowej, by nie trzeba było budować nowej biblioteki. To miasto potrzebuje inwestycji, które pchają to miasto do przodu, a ta - zablokuje inne duże inwestycje, odpowie tylko na potrzeby części mieszkańców - skwitował radny Glonek.

- Jesteśmy odpowiedzialni za grosz publiczny. Mam wątpliwości co do dalszych losów biblioteki. Powiedziane zostało, że jest działka przy ul. Kopernika, ale miejsc parkingowych jest tam na 10 samochodów - dodał Marek Fryźlewicz.

"Nie" dla prowizorki

- W 2013 roku wycena remontu sali widowiskowej opiewała na 13 mln. W tej chwili będzie to ok 20 mln. Apeluję, żeby w tej kadencji nie podejmować decyzji o takiej prowizorce. Bo co potem? Będziemy zaczynać remont od góry, czy od dołu? W piwnicach budynku są prowadzone zajęcia. Jest tam zajęcia smród, stęchlizna - to nieprawdopodobne, że tam się odbywają zajęcia dla dzieci. Życzę spokojnych snów radnym, którzy chcą by odłożyć kompleksowy remont i tylko wyremontować salę. To wstyd, że w naszym mieście brak porządnego obiektu. Przyszycie łaty do spodni nie sprawi, że spodnie będą nowe. Zróbmy wszystko, by ten MOK służył dalej. Będę głosować za pełną przebudową MOK - zapowiedziała Stefania Drąg-Iłęda.

Radny Garbacz przytoczył fragment ekspertyzy stanu technicznego budynku, z której wynika, że pod względem konstrukcyjnym obiekt nie budzi obaw, nadal utrzymane są parametry statyczne budynku. Czyli - kompleksowa przebudowa nie jest konieczna.

Radny Leszek Pustówka przypomniał, że oddany w 1974 roku budynek MOK "był jednym z najnowocześniejszych w ówczesnym województwie krakowskim". - Wypadałoby oddać obiekt, który byłby obiektem reprezentacyjnym dla XXI wieku. Opozycja chce, by tylko salę widowiskowa wyremontować - ale tak się nie da. Bo co z instalacją elektryczną, czy wodno-kanalizacyjną? - pytał.

Z kolei Ewa Pawlikowska głośno się zastanawiała, czy "zasadne jest przeniesienie biblioteki w nowe miejsce, czy nie lepiej zostawić ją w Miejskim Ośrodku Kultury".

"Nie bądźmy zaściankiem"

Agata Michalska stanęła na stanowisku, że na MOK przeznaczyć się chce za dużo pieniędzy. - 50 mln można przeznaczyć na jakieś atrakcje, dzięki którym będzie mogła się rozwijać działalność gospodarcza. Poza tym za te pieniądze można wybudować nowy obiekt, a nie ponosić ryzyka przebudowy starego - uznała. Zaapelowała, by "raz jeszcze przejrzeć projekt, czy tam nie ma jakichś błędów, bo trzeba się upewnić, czy w tym projekcie wszystko jest w porządku".

- Ten projekt zrobił bardzo dobry architekt. Należałoby mieć do niego trochę więcej zaufania. W Nowym Targu czas na nową bibliotekę niezależną od MOK. Podobnie jak Muzeum Podhalańskie - nie działające w ramach MOK. Nie bądźmy zaściankiem - mówił radny Pustówka.

- Z tym zaufaniem do projektanta to byłbym ostrożny, bo mógłbym tu powiedzieć o innych katastrofach w tym projekcie - odparł radny Glonek. - Budowa balkonu na przykład i wprowadzenie tam miejsc dla osób niepełnosprawnych. To oznacza konieczność wprowadzenia wind. Ja pana Leszku, rozumiem. Ale nie wyobrażam sobie takiego wydatku teraz, gdy potrzebujemy dokonać skoku gospodarczego w naszym Mieście. Tego nie da nam remont MOK, budowa biblioteki i muzeum.Do tego dojdzie zatrudnienie nowych osób. Z czego będziemy to utrzymywać? Pan jest człowiekiem kultury, ale na ekonomi się pan nie zna - zwrócił się radny Glonek do radnego Pustówki. A ten odparł: - Może się mniej niż pan znam na ekonomi, ale takie obiekty są potrzebne.

Nowy MOK na Berekach?

Paweł Liszka zaproponował by zbudować nowy ośrodek kultury. - Radni w żaden sposób nie mieli wpływu na to, co było w warunkach konkursowych. Projektant projektuje tak, jaką wizję ma zleceniodawca. Burmistrza pytam - dlaczego popełniono błędy już na etapie specyfikacji? Po co się wkopywać w fundament? Jestem za remontem sali widowiskowej. Marnotrawieniem pieniędzy jest niszczenie czytelni, biblioteki, elewacji czy stolarki okiennej, które w ostatnich latach były remontowane. Taniej jest budować nowy obiekt, a nie remontować stary. Mamy fajne miejsce - osiedle Bereki. I jest tam mnóstwo miejsca parkingowego, czego obecnie przy MOK brakuje - bo jest 28 miejsc. A na Berekach może powstać i MOK i miejsca parkingowe - przekonywał radny Liszka.

- Zacznę od tego, że uważam, tak samo jak większość radnych, że remont Miejskiego Ośrodka Kultury jest nam potrzebny. Przemawia za nim wiele argumentów, które były przytaczane przez radnych i władze Miasta. Odnoszę jednak wrażenie, że piękna, kolorowa i trochę nierealna wizja przysłania nam kilka faktów. Po pierwsze - to nie jest inwestycja. To zwykły wydatek. Olbrzymi koszt 35 mln to dopiero początek wydatków. Rozbudowa i przebudowa starego budynku z pewnością wygeneruje wiele przykrych niespodzianek wymagających zwiększenia zakresu robót. Kto wówczas pokryje dodatkowe koszty? Oczywiście mieszkańcy. Kolejnym problemem, nad którym chyba nikt nie ma ochoty się w tym momencie zastanawiać to przeprowadzka Miejskiej Biblioteki. Budowa nowego lokum dla tej instytucji to kolejne miliony złotych z kieszeni mieszkańców. Piękna wizualizacja przesłania nam także to, co mogłoby być, a nie będzie zrobione w najbliższych kilku latach. Co najmniej kilkanaście kilometrów nowych nawierzchni ulic, około 5 km całkowicie nowych dróg, które mogłyby rozwiązać problemy komunikacyjne miasta, to także nowe strefy przemysłowe lub tak potrzebne i pożądane inwestycje w rozwój turystyki staną się tylko marzeniem, na które nie będzie nas już stać. Trzeba sobie jasno powiedzieć: wydawanie tak olbrzymich pieniędzy spowoduje zatrzymanie rozwoju Miasta - przestrzegał Szymon Fatla. - Stagnacja, odpływ mieszkańców i brak nowych miejsc pracy - za to z wyremontowanym za niebotyczne pieniądze Ośrodkiem Kultury. To wizja życia tu i teraz, krótkowzrocznego, nastawionego na wydawanie i zadłużanie się - nie w imię lepszego życia i rozwoju, lecz w imię rozrywki i zabawy - podsumował radny.

Głos ludu zdecydował o fontannie

- Tego co się dzieje w MOK nie uważam tylko za rozrywkę, bo tworzymy kulturę przez duże "K" - zaprotestował obecny na sesji dyrektor MOK Bolesław Bara.

- Kultura czasem jest ważniejsza od dróg, mostów i chodników. To budowa marki Nowego Targu. Nie zbudujmy prowizorki, która za 10 lat nie będzie atrakcyjna dla nikogo - stwierdziła wiceburmistrz Joanna Iskrzyńska-Steg.

- Jak kulturze w Nowym Targu pomoże fontanna za milion? Czy fontanna będzie miała wpływ na jakoś tej kultury - dopytywał radny Glonek.

- To mieszkańcy chcieli fontannę i dlatego wniosek został poszerzony o renowacje obecnej fontanny. To nie pomysł burmistrza. Cały mechanizm fontanny jest do wymiany. Ten milion to właśnie jest koszt mechanizmu i renowacji "baranów". Nie rozumiem tej retoryki. Mówicie tylko o przebudowie sali widowiskowej - co nie ma uzasadnienia, ani merytorycznego, ani ekonomicznego. Projekt modernizacji MOK zrobiony za czasów burmistrza Marka Fryźlewicza obejmował tylko remont sali. W 2012 roku sama sala to był wydatek rzędu 13 mln. Teraz koszty wzrosły o 100 procent, czyli byłoby to 26 mln. Dlaczego rewitalizacja sali jest tak droga? Bo to specjalistyczna budowla z nagłośnieniem, akustyką, to także sala kinowa i dlatego to tyle kosztuje. W obrysie jaki jest w planach - przy przebudowie sali trzeba "obciąć" 50 miejsc. A potrzeba w tym obiekcie 500 miejsc, więc trzeba dobudować balkon - a to oznacza zerwanie dachu. Powtarzacie, że trzeba etapować remont MOK. Nie da się etapować. To niemożliwe - tłumaczyła wiceburmistrz.

Sprawa fontanny nie dawała spokoju Michałowi Glonkowi. - Czyli to "czynnik społeczny" zdecydował o tej fontannie? Czy jest jakiś ślad tego wniosku? Bo chyba zostało to gdzieś na papierze? - dopytywał radny. - Sprawa przebudowy fontanny od początku wzbudziła protest mieszkańców. Ludzie chcieli, by fontanna w obecnej formie pozostała. Nie ma takiego wniosku, ale w mediach społecznościowych na pewno można znaleźć ślady artykułów, czy dyskusji na ten temat - odparła Joanna Iskrzyńska-Steg.

Po ponad godzinnej dyskusji radny Andrzej Swałtek przypomniał, że zmiany w WPF dotyczą także drugiego projektu, czyli zakupu autobusów i przebudowy zajezdni MZK. To jednak nie wzbudziło u radnych wątpliwości i dyskusja została zakończona.

W głosowaniu nad zmianami 13 radnych było za, 2 było przeciw, 6 - wstrzymało się od głosu.

SPalka

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 29.07.2019 22:22