Regina Tokarz: Rozmawiamy z dyrektorem Wierzbą o współpracy, nie o łączeniu szpitali

NOWY TARG/ZAKOPANE. - O łączeniu oddziałów jeszcze nikt konkretnie nic nie mówił. Myślę, że bardziej może się to opierać na współpracy między szpitalami, dlatego że w jednym szpitalu są inne specjalności, a w drugim są inne - komentuje dyrektor zakopiańskiego szpitala im. Tytusa Chałubińskiego.
Regina Tokarz pytana o możliwość połączenia placówek medycznych, o czym wspomniał podczas sesji Rady Powiatu dyr. Marek Wierzba powtarza: - W Zakopanem nie ma oddziału neurologii i udarowego, więc wozimy pacjentów do Nowego Targu. Nie ma w Zakopanem również psychiatrii. Z kolei w Nowym Targu nie ma urologii, więc przyjeżdżają do nas pacjenci. Rozmawiamy z dyrektorem Wierzbą o szeroko pojętej współpracy, żeby była jak największa dostępność pacjentów do leczenia, ale to dotyczy bardziej współpracy, niż łączenia oddziałów.

Dyrektor szpitala w Zakopanem przyznaje, że od kilku miesięcy prowadzone są rozmowy z dyrekcją Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II w Nowym Targu, jednak "nikt konkretnie nic o łączeniu nie mówił". Dopytywana, czy takie połączenie oddziałów jest możliwe, kwituje: - Wszystko jest możliwe, to kwestia statutu, zmian organizacyjnych. A to już pozostaje w gestii nie dyrektorów, ale organów założycielskich.

Zapytana o opinię na temat łączenia oddziałów i braku lekarzy, goszcząca w Nowym Targu wiceminister zdrowia Józefa Szczurek - Żelazko powiedziała: - To rozwiązanie pozostaje na poziomie lokalnym, o zasadność należałoby pytać osoby zarządzające szpitalami. Wierzę, że dyrektorzy bazując na swojej wiedzy i mając na względzie troskę o dobro pacjentów będą podejmować racjonalne decyzje. /.../ Mamy w kraju za dużo łóżek "ostrych", należałoby je przekształcić w łóżka "opieki długoterminowej". Społeczeństwo nam się starzeje. Potrzebujemy takich łóżek i form opieki nad seniorami. W tym kontekście potrzebne są porozumienia między powiatami i szpitalami. /.../ Co do braku personelu, to przypomnę, że powstają nowe wydziały lekarskie, jest na nich 2 tysiące więcej miejsc. Proces kształcenia lekarzy trwa kilkanaście lat, więc efekty widoczne będą dopiero po jakimś czasie. Zwiększono także ilość miejsc na kierunku "pielęgniarstwo". W ciągu 4 ostatnich lat powstały 24 nowe uczelnie, co w sumie daje obecnie 96 uczelni kształcących pielęgniarki. Poza tym, w tym roku w rejestrze prowadzonym przez Samorząd Pielęgniarski zapisano, że o prawo wykonywania zawodu zwróciło się więcej pielęgniarek, niż skończyło studia. To znaczy, że panie wracają do zawodu, wracają też z zagranicy. Oznacza to, że warunki stały się dla nich atrakcyjniejsze i wracają do zawodu.

not. SPalka

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 11.08.2019 19:29