POD WŁOS (15): Diabeł w ornacie, czyli krokodyle łzy

Pozdrawiam wszystkich! Udaję się do Amazonii, z tego co wiem w miejsce, gdzie nie ma prądu, a wiec i Internetu. Zakochanym w pisaniu odezw działaczom ZP polecam wysłanie do amazońskich krokodyli odezwy z prośbą, żeby zrobiły ze mną to co trzeba. Będzie Wam wtedy łatwiej. Głównie uprawiać tą ulubioną przez Was podhalańską hipokryzję – pisze Maciej Jachymiak, wice starosta nowotarski.
Pozdrawiam z Peru. Wczoraj była kulminacyjna cześć wyprawy, zwiedziliśmy Macchu Picchu. Kolega co jest tu ze mną, a zwiedził wszystkie kontynenty stwierdził, że to najpiękniejsze co w życiu widział. Mogę się do tego przychylić, choć tak wielkim podróżnikiem nie jestem. Patrząc na to inkaskie miasto zacząłem od razu oczywiście dopatrywać się podobieństw z moim miastem. Oba mają dwuczłonowe nazwy i piykne położenie (jak w tej góralskiej przyśpiewce). Ale największym podobieństwem jest to, że do dzisiaj nie wiadomo, jakie zadania miało to Macchu Picchu spełniać w świecie Inków.

Podobnie jest z Nowym Targiem, nie za bardzo wie, jaką rolę na tym Podhalu ma przyjąć, raz aspiruje do miana stolicy, to znowu się z tego chce wykręcić. Piszę to oczywiście w kontekście ostatnich przygód z PPK. Zresztą w Macchu Picchu też nie bardzo dawali sobie z tymi problemami radę. Podobno stawali nad przepaścią (a przepaście tu są co krok) i załatwiali swoje sprawy gdzie trzeba. Niestety Nowy Targ leży w niecce i tak się nie da. Od tego miejsca zaczynają się też różnice, których zresztą jest znacznie więcej.

Oczywiście w Macchu Picchu jest Internet! Jakaś firma rozłożyła się przed wejściem i w zamian za zagłosowanie, że jest to najpiękniejsze miejsce świata można sobie co nieco w Internecie sprawdzić. Oczywiście sobie zajrzałem. I co widzę? ZP protestuje przeciwko ograniczeniu godzin w MDK i OPP. Ha! Diabeł wdział ornat i ogonem na mszę dzwoni! Przypomnę Państwu, że zasadnicze problemy tych instytucji (jak i innych w powiecie) spowodował właśnie Związek Podhalan, który przez lata swoich rządów sprowadził powiat nowotarski do poziomu bankruta. Na odchodne zaplanował budżet na 2007 r. z 17 milionowym deficytem. Nie liczę już długów z poprzednich lat. Dla mniej wyrobionych ekonomicznie wyjaśnię, że oznacza to, że działacze ZP uznali, iż bez obciachu można wydawać więcej pieniędzy niż się ma, a kredyty brać ile wlezie. Niestety to już nie jest epoka Edwarda Gierka, kiedy właśnie wg tych zasad rządzono.

Dzisiaj powiat nowotarski strącił już możliwości brania kredytów i z trudem wystarcza pieniędzy na bieżącą działalność. To wyciekanie powiatowych pieniędzy było związane ze znacznym bezhołowiem organizacyjnym, mnożeniem bez końca stanowisk dla rożnych dyrektorów, księgowych etc. Jeżeli w końcu wyborcy powiedzieli władzy z ZP "do widzenia" to chyba po to, żeby wreszcie przyszedł ktoś i po ZP posprzątał. Wiąże się to oczywiście z koniecznością wprowadzenia programów naprawczych w rożnych instytucjach. Tak się stało w szpitalu, tak musi się stać w opiece społecznej oraz w jednostkach oświatowych, które stanowią w budżecie powiatu dużą pozycję. Od stycznia wszystkie te jednostki będą miały jeden zespół administracyjno-finansowy, co pozwoli zaoszczędzić kupę pieniędzy, chociażby na inwestycje w szkołach. Lejącym krokodyle zły działaczom ZP zalecam tour po powiatowych jednostkach, niech zobaczą w jakim stanie to wszystko zostawili. W szczególności polecam obejrzenie w jakich warunkach pracuje nowotarski MDK oraz jednostki powiatowe w Rabce na Podhalańskiej.

Oczywiście nie jest tak, że te wszystkie reformy w powiecie wprowadzane są ogniem i mieczem. Jest wielu rozsądnych ludzi, którzy tylko czekali na możliwość rozsądnych zmian. Niestety do tej grupy nie należą dyrektorzy MDK i OPP. Jak oparzeni zareagowali na propozycje połączenia tych jednostek i redukcji administracji. Już wtedy dało się zauważyć, że w pracy tych instytucji szkolenie młodzieży, to tylko jedno z kilku i pewnie nie najważniejsze zadanie. A już zupełnie przekonałem się o tym, gdy się okazało, że jednostki te nie uznały za stosowane wystąpić o godziny pozalekcyjne finansowane ze środków UE, a taka możliwość była. Powiat na te zajęcia zabezpieczył pieniądze (ale musiał wydać 30 a nie 100%) i te jednostki oświatowe, co o godziny wystąpiły,dostały je. Mamy teraz paradoksalną sytuację, że ZP jęczy z powodu zmniejszenia ilości godzin i z tego wprost wywodzi niszczenie tradycji i co tam jeszcze tylko się da napisać, gdy tak naprawdę w wielu miejscach ilość godzin dla dzieci została zwiększona i będą miały gdzie dbać o swój rozwój. Niestety została zwiększona tylko tam, gdzie dyrektorzy tego chcieli. Tam gdzie potrafią tylko narzekać - nie. Stad MDK i OPP ewidentnie ucierpiały. Ale nie na zawsze. W jesieni jest nowy nabór i od stycznia dodatkowe godziny mogą iść, oczywiście pod warunkiem, że ktoś o nie wystąpi. W tym czasie powiat zacznie remontować MDK oraz remontować pomieszczenia w Rabce, żeby w ogóle dało się z tymi dziećmi, co tam wszyscy o nie dbają, pracować.

Z MDK i OPP to mam jeszcze dwie uwagi. Pierwsza - że nie da się uszczęśliwić kogoś, kto sam tego nie chce. Druga, poważniejsza. Obie te instytucje są zagrożone, z tym, że nie ze względu na wrogie siły w zarządzie powiatu, ale mało logiczne podstawy ich funkcjonowania. Otóż Proszę Państwa, powiat jest powołany do pilnowania interesów wszystkich 14 gmin. I tak powinny funkcjonować jego jednostki, tzn. stanowić zaplecze dla wszystkich, czy to będzie szpital, szkoły ponadgimnazjalne, policja, wydziały geodezji, komunikacji itd. Istnienie jednostek prowadzonych za pieniądze wspólne, ale świadczących usługi tylko dla wybranych gmin, zawsze będzie budzić protest tych, co są relatywnie pieniędzy pozbawieni. I tego nawet najbardziej cwany polityk lokalny nie zmieni. Dlatego też myśląc o przyszłości tych jednostek należy się poważnie zastanowić, kto je powinien prowadzić, choć wiem, że to nie jest takie proste, bo my też wolimy jak nam godziny pozalekcyjne finansuje UE, a nie musimy za nie sami płacić (to aluzja do burmistrzów, którzy miłym okiem patrzą jak w ich miastach powiat coś sfinansuje).

Czytając te żale ZP przyznam, ze w jednym miejscu rozbawiłem się setnie. Jak Pan Waldek Zając z ZP w Rabce zaczął się martwic o rozwój młodzieży, dawanie jej przykładu itp. Pan Waldek sam dał ostatnio taki ładny przykład! Obiecuje, ze postaram się pogadać z dyrektorami MDK i OPP żeby wprowadzili po godzinie dla każdego dziecka wykłady na temat "jak Pan Waldek wystrychnął powiat na dudka i jaki z tego przykład wziąć należy".
Rozbawił mnie też do łez klub radnych ZP z powiatu, bo sprawy MDK i OPP były omawiane na komisji, przedstawione w sprawozdaniu na ostatniej sesji i nikt wtedy nie protestował. Widać decyzję o proteście musiał dopiero podjąć komitet centralny.

Cieszę się też na fakt, że odwaga ostatnio w powiecie nowotarskim bardzo potaniała, nie to co w czasach, gdy ZP dewastowało szpital, a żadne koło tej organizacji nie było w stanie nic z siebie wydobyć.

Pozdrawiam wszystkich! Udaję się do Amazonii, z tego co wiem w miejsce, gdzie nie ma prądu, a wiec i Internetu. Zakochanym w pisaniu odezw działaczom ZP polecam wysłanie do amazońskich krokodyli odezwy z prośbą, żeby zrobiły ze mną to co trzeba. Będzie Wam wtedy łatwiej. Głównie uprawiać tą ulubioną przez Was podhalańską hipokryzję.

Maciej Jachymiak

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 05.07.2007 15:02