Radni i mieszkańcy chcą poprawy bezpieczeństwa na ul. Św. Anny

NOWY TARG. Po tragicznym wypadku z początku października, kiedy to na ul. Św. Anny zginęła potrącona przez samochód 47-letnia kobieta, mieszkańcy i radni pytają, dlaczego likwidowane są progi zwalniające i jak poprawić bezpieczeństwo na tej ruchliwej ulicy.
Sprawę poruszył na sesji Rady Powiatu Nowotarskiego radny Michał Borzęcki. Przede wszystkim pytał o likwidację progu zwalniającego w górnej części ulicy. Jak mówił, po śmiertelnym wypadku, do którego doszło 5 października, mieszkańcy zaczęli się obawiać o swoje bezpieczeństwo. - Mieszkańcy Norwida, Skotnicy, św. Anny, są zaniepokojeni i boją się o swoje bezpieczeństwo. Pytają mnie, dlaczego zdemontowano próg zwalniający, teraz samochody jeżdżą tam bardzo szybko - stwierdził.

Dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Nowym Targu przypomniał, że próg został zlikwidowany na wniosek mieszkańców, którzy mają posesje w jego sąsiedztwie. Skarżyli się oni, że przejazd przez próg, szczególnie przez ciężkie samochody, wywołuje drgania, od których na ścianach budynków pojawiają się rysy.

Jednak, jak tłumaczył, PZD wprowadza na tej ulicy nowy projekt organizacji ruchu. - Problem istniejący na ulicy św. Anny nie zostanie zlikwidowany za pomocą jednego progu zwalniające - mówił Tomasz Moskalik. - Chcemy przeprowadzić analizę ruchu na całej ulicy, żeby znaleźć rozwiązanie na spowolnienie ruchu samochodowego. Jakie będą możliwości, narzędzia, teraz nie mogę teraz powiedzieć. Jednak chcemy otrzymać fachowe opracowanie, przeprowadzone przez kogoś, kto zbada natężenie ruchu i zaproponuje rozwiązania, które poprawią bezpieczeństwo kierowców i pieszych - dodał.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 24.10.2019 16:21