Problemy na budowie obwodnicy Waksmund-Ostrowsko-Łopuszna (zdjęcia)
Władze gminy Nowy Targ mają obawy, czy budowa obwodnicy zakończy się w terminie, a radni pytają o problemy, o których coraz częściej słyszą.
Sprawę poruszył na sesji Rady Gminy Nowy Targ sołtys Łopusznej Kazimierz Dziga. Jak mówił, w ostatnim czasie mieszkańcy, którzy przekazywali grunty pod obwodnicę Łopusznej, otrzymali informację o wstrzymaniu prac przez wykonawcę etapu drugiego z Gronkowa do Harklowej. - Co dalej, bo coraz większy ruch jest na drodze wojewódzkiej na terenie naszej miejscowości, coraz większe problemy na przejściach dla pieszych. Gdyby to miało dłużej trwać i nie było realizacji obwodnicy, to trzeba się zastanowić nad wprowadzeniem ograniczeń prędkości, fotoradaru i sygnalizacji na przejściach dla pieszych, bo przez obecne przejścia ludziom trudno przejść z jednej na drugą stronę drogi – mówił.
- W sprawie obwodnicy nie ma już praktycznie żadnych spotkań. Jest tam wyraźny impas. Są roszczenia firmy, która wygrała przetarg za 35 mln zł, a dziś twierdzi, że musi na to wydać 70 mln zł. Jest tam spór o duże środki. Nie sądzę, by Urząd Marszałkowski wydał na to środki, więc pewnie sprawa pójdzie do sądu, ale kiedy się rozstrzygnie i jak, trudno powiedzieć – mówił na sesji wójt Jan Smarduch.
[YOUTUBE]xo3WY2tj6Gk[/YOUTUBE]
Wicewójt Marcin Kolasa, który rozmawiał na ten temat z przedstawicielami ZDW w Krakowie dodał, że trwają negocjacje w tej sprawie między wykonawcą a inwestorem. Jednak, jak ocenił, z posiadanych przez niego informacji wynika, iż wykonawca nie porzuci placu budowy i będzie kontynuował pracę, bo wygrał inne przetargi w Zarządzie Dróg Wojewódzkich w Krakowie. Prace ma pierwszym odcinku obwodnicy postępują. Cała inwestycja ma się zakończyć w przyszłym roku, choć przedstawiciele gminy Nowy Targ nie są w tej sprawie tak optymistyczni jak urzędnicy z Krakowa. - Inwestycja będzie trwała, ale musimy uzbroić się w cierpliwość. Prace trwają i mamy nadzieję, że będą ukończone - dodał.
r/