Przyczyną śmierci Słowaka w lesie w Zaskalu było najprawdopodobniej zamarznięcie

Takie są wstępne wyniki badań ciała 33-latka, przeprowadzonych na zlecenie Prokuratury w Nowym Targu w Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie.
W piątek w lesie za Domem Pomocy Społecznej "Smrek" w Zaskalu, znaleziono porzucony samochód na słowackich numerach rejestracyjnych. Prawdopodobnie stał tam od dwóch dni. W końcu ktoś się nim zainteresował i wezwał służby, które rozpoczęły poszukiwania właściciela. Niedługo potem w głębi lasu znaleziono zwłoki 33-letniego obywatela Słowacji. Mężczyzna był poszukiwany na terenie Słowacji. Jego zniknięcie zgłosiła rodzina.

- Ze wstępnych ustaleń wynika, że nie doszło do przestępstwa - mówi Krzysztof Bryniarski, zastępca Prokuratora Rejonowego w Nowym Targu. Oznacza to, że wbrew początkowym pogłoskom, nie doszło do zabójstwa. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich w śmieci młodego cudzoziemca. - Ostatecznie przyczyny śmierci potwierdzą dalsze badania - dodaje prokurator.

Na razie nie poinformowało, jak poszukiwany na Słowacji 33-latek znalazł się w lesie w Zaskalu i co tam robił.

Na zdjęciu miejsce, w którym rozegrała się tajemnicza tragedia.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 18.12.2019 11:12