- Pracownicy remontujący most kolejowy w Nowym Targu odjechali, a wyrwa w brzegu przy ścieżce rowerowej pozostała - napisał w liście do redakcji nasz czytelnik.
- Ech, szkoda gadać. Zwykły Kowalski, jakby coś takiego zrobił, to by się skończyło karą finansową, a tu - bezkarność. "Budowlańcy" rozjechali oba brzegi przejeżdżając przez koryto Czarnego Dunajca i nic. To chyba tylko w Polsce i na Podhalu możliwe... Tylko gdzie był i jest nadzór budowlany i kto tą inwestycję odebrał? - pyta oburzony.
oprac. r/