Podhalanie w Muzeum Auschwitz, na obchodach 75. rocznicy wyzwolenia obozu (zdjęcia)

Przedstawiciele ponad 60 delegacji z całego świata zgromadzili się w poniedziałek w 75. rocznicę wyzwolenia Auschwitz, aby wspólnie uczcić Międzynarodowy Dzień Pamięci ofiar Holokaustu. Obchody rozpoczęły się popołudniu na terenie byłego obozu Birkenau. Wśród uczestników uroczystości byli Podhalanie, którzy przesłali nam swoją relację.
"Zbiórka na parkingu głównym o 14.30. Kontrola przebiegała stosunkowo spokojnie.Potem odwieziono nas autokarami do sektora otwartego. Mogę zaznaczyć, że byliśmy jedynymi Polakami z flagami na drzewcu, co do tej pory było traktowane jako przestępstwo. Przy wcześniejszym zakazie wystosowanym przez Muzeum Auschwitz, udało się nam wejść na teren Muzeum z flagą Polski - to znaczy z płatem biało-czerwonej tkaniny przymocowanym do drzewca.

Niestety organizatorzy tych uroczystości nie zadbali należycie o uczestników obchodów. Uczestnicy wysiadający z autokarów mieli dosyć spory kawał drogi do pokonania. Dla dzieci i młodzieży to żaden problem. A co z ludźmi starszymi, w podeszłym wieku? Około kilometr drogi do przebycia, po terenie pozostawiającym wiele do życzenia. Koleiny i wyboje nie ułatwiały życia osobom poruszającym się na wózku inwalidzkim. Osoby starsze również chciały przyjść i oddać hołd pomordowanym ofiarom niemieckiego obozu koncentracyjnego... Muzeum Auschwitz z tego co widzieliśmy zaoferowało uczestnikom obchodów około 10 miejsc siedzących. To znaczy, trzeba było sobie odebrać krzesełko z wyznaczonego punktu, w którym było około 10 krzeseł. Ludzie z czasem zaczęli grzęznąć w błocie. Starzy i schorowani stojący kilka godzin na mrozie nie wytrzymywali i rezygnowali z dalszego przebiegu uroczystości, odjeżdżając do swoich domów.

Co gorsza, nie obeszło się bez incydentów, które śmiało można nazwać skandalem. Niektórzy uczestnicy obchodów byli legitymowani. Potem pojawiły się policyjne radiowozy. Smutno było patrzyć na ludzi z biało-czerwonymi chustami na plecach, wśród których pojawiały się osoby w kominiarkach.

Pan Piotr Cywiński wspominał, że "wyzwolenie Auschwitz dzieje się także dziś. Tu i teraz, codziennie". Czy aby na pewno tak ma wyglądać?

Po zakończeniu oficjalnych uroczystości podeszliśmy pod pomnik, zapalając tam znicze. Oddaliśmy hołd ofiarom.

Polacy nie mogą zapomnieć tych straszliwych zbrodni, wyrządzonych przez naród niemiecki. Chociaż obóz ten, postrzegany jest na świecie jako miejsce zagłady Żydów, musimy stale przypominać, że obóz KL Auschwitz został założony dla Polaków. To właśnie 14 czerwca 1940 roku, wyruszył I transport Polaków z Tarnowa, który zapoczątkował funkcjonowanie niemieckiego obozu zagłady... Transport 728 więźniów, w którym znalazło się kilkudziesięciu Podhalan.

Zapędzeni do obozu kijami, wychodzący z rampy kolejowej polscy więźniowie, mieli okazję wysłuchać stojącego na krześle zastępce komendanta Rudolfa Hoessa, SS-Hauptsturmfuhrera Karla Fritzscha: " Przybyliście tutaj nie do sanatorium, tylko do niemieckiego obozu koncentracyjnego, z którego nie ma innego wyjścia, jak przez komin. Jeśli się to komuś nie podoba, to może iść zaraz na druty. Jeśli są w transporcie Żydzi, to mają prawo żyć nie dłużej, niż dwa tygodnie, księża miesiąc, reszta trzy miesiące. "

W pierwszym transporcie do KL Auschwitz było kilku Polaków żydowskiego pochodzenia. Od 14 czerwca 1940 roku do wiosny 1942 roku, Polacy stanowili ponad 95 % zarejestrowanych w tym czasie więźniów...

14 czerwca 2020 roku będziemy obchodzić 80 rocznicę I transportu Polaków do KL Auschwitz. Jak mówił Prezydent Andrzej Duda, podczas obchodów: " Fałszowanie historii II wojny światowej, wykorzystywanie Auschwitz to bezczeszczenie pamięci ofiar."

Pamiętajmy o tym i bądźmy tam 14 czerwca razem... "

opr.s/ zdjęcia publikujemy dzięki uprzejmości uczestników wydarzenia

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 28.01.2020 20:19