10 drzew rosnących przy ulicy Brzozowej, w sąsiedztwie kościoła NSPJ, nie zostanie wyciętych. Przynajmniej na razie. Po dwóch dniach protestów mieszkańcy dopięli swego i nie dopuścili, żeby drzewa poszły pod topór.
Zdjęcia i informację o proteście otrzymaliśmy mejlem od mieszkańców ulicy. Nie zgadzają się oni na wycinkę drzew i likwidację pasa zieleni przy tej ulicy.
- Na podstawie decyzji Urzędu Miasta w Nowym Targu dnia 2 lipca i 3 lipca przybyły dwie firmy, które rozpoczęły usuwanie drzew i likwidację zieleni w pasie ul. Brzozowej w Nowym Targu - poinformował nas Andrzej Zelek, mieszkaniec ul. Brzozowej. - Na skutek zdecydowanej interwencji i akcji protestacyjnej mieszkańców, przy pozytywnym udziale policji, udało się wstrzymać prace, niestety pod topór poszedł już jeden jarzębinowiec.
Marian Twaróg, naczelnik wydziału drogownictwa UM w Nowym Targu przyznaje, że atmosfera była gorąca. - Na razie wstrzymaliśmy prace i zastanawiamy się co dalej robić - mówi. Jak wyjaśnia, urząd zaplanował wycinkę 11 drzew rosnących wzdłuż ulicy. Jego zdaniem wycinka jest konieczna, bo drzewa wrosły w chodnik, te wysokie grożą zawaleniem, kilka drzew rośnie też bardzo blisko siebie i zdaniem naczelnika trzeba wyciąć niektóre, żeby pozostałe mogły swobodnie się rozrastać. - Ale głównie chodzi o bezpieczeństwo - dodaje.
- Zasadność decyzji Urzędu Miasta Nowy Targ została zaskarżona - poinformowali nas mieszkańcy.
r/