Podhalańskie szpitale nie mają testów, na podstawie których mogą zdiagnozować obecność wirusa

Podejrzewasz u siebie koronawirusa? Masz problem. Żadna z podhalańskich placówek medycznych nie posiada testów, na podstawie których zdiagnozować można obecność wirusa w organizmie.
Do redakcji zgłosił się mieszkaniec Zakopanego, który zderzył się z realiami wprowadzonych procedur w zakresie zwalczania koronawirusa.

- Jeden z domowników wrócił w ubiegłym tygodniu z Egiptu, od wczoraj walczy z wysoką, blisko 40-stopniową gorączką i bólem mięśni. Lekarz rodzinny zalecił kontakt z Sanepidem, w celu przeprowadzenia testów na obecność koronawirusa. Tak też zrobiliśmy, jednak po przeprowadzeniu rozmowy telefonicznej, lekarz z Krakowa odmówił pobrania próbki - wyjaśnia czytelnik.

Jako powód przedstawiciel Sanepidu podał fakt, że w egipskiej Hurghadzie nie stwierdzono jeszcze obecności koronawirusa, w związku z tym nie widzi on potrzeby przebadania pacjenta. Zalecił dalszy kontakt z lekarzem jeżeli stan chorego się pogorszy.

- Uznaliśmy, że to jakieś nieporozumienie. Teść wrócił z podróży zagranicznej, po tygodniu nagle zaczął chorować. Przy obecnym zagrożeniu i wprowadzeniu w Polsce ograniczeń w walce z wirusem uważamy, że powinien zostać przebadany- mówi.

Tymczasem okazało się, że w żadnym ze szpitali w Zakopanem, ani Nowym Targu nie można tego zrobić. Pracujący w Powiatowym Szpitalu w Zakopanem Jerzy Toczek odradza przyjazd na SOR ze względu na fakt, że szpital nie może wykonać badania.

W sytuacji, kiedy Sanepid odmawia udzielenia pomocy, pacjent pozostaje zostawiony sam sobie. Liczymy na to, że w przypadku naszego czytelnika podejrzenie koronawirusa nie potwierdzi się. Pozostaje jednak pytanie, czy Podhale przygotowane jest na epidemię wirusa? Czy fakt braku stwierdzonych przypadków wynika z tego, że ich nie ma, czy z tego, że nikt ich nie bada?

pk/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 12.03.2020 13:28