Ruch w sklepach większy, ale nie ma masowych wykupów. Ulice pustoszeją, ludzie spędzają czas w domach

PODHALE. Wskutek sytuacji związanej z zagrożeniem koronawirusem, większość mieszkańców naszego regionu postanowiła na wszelki wypadek uzupełnić zapasy. Z półek znikają artykuły spożywcze o dłuższym terminie przydatności do spożycia, mydła w każdej postaci i... papier toaletowy. Paniki jednak nie ma i wszystko funkcjonuje normalnie.
Najchętniej kupowane są kasze, ryż, mąka, cukier i konserwy. Puste półki widać w największych i najbardziej popularnych sieciach m.in. w Biedronce (na zdj. powyżej pusta półka z makaronami w zakopiańskiej Biedronce), ale są to chwilowe braki, bowiem szybko są uzupełniane. Mimo wszystko widać wzmożony ruch w sklepach i większą ilość zakupów w koszykach.

Kolejny sklep w Zakopanem:

Fot. Sabina Palka

Dyskont spożywczy w Nowym Targu - pełne półki:
Fot. Michał Adamowski

Punkty handlowe, usługowe i gastronomiczne wprowadzają środki bezpieczeństwa. Niektóre apteki w Rabce-Zdroju wpuszczają do środka klientów pojedynczo.

Fot. Piotr Kuczaj

W Jabłonce przy wejściu do jednej z restauracji jest płyn dezynfekujący, a goście proszeni są o wcześniejsze umycie rąk.

Fot. Jakub Wojtyczek

W związku rządowymi apelami, wielu mieszkańców naszego regionu ograniczyło wyjścia czy spotkania towarzyskie. Odwoływane są imieniny czy zaplanowane spotkania.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 12.03.2020 17:00