Nowy Targ: krzyczała przez okno, że jest pożar i potrzebuje pomocy. Okazało się, że to żart

Pomocy! Pożar! - takie krzyki 28-letniej kobiety usłyszeli poprzedniej nocy mieszkańcy osiedla bloków przy ul. Podhalańskiej w Nowym Targu i zaniepokojeni zadzwonili pod numer alarmowy.
Kilka minut później pod wskazany adres przyjechali na sygnale policjanci i strażacy. Okazało się jednak, że żadnego pożaru jednak nie było, a kobieta krzycząca wcześniej przez okno, że się pali i potrzebuje pomocy, nie potrafiła racjonalnie wytłumaczyć swojego postępowania. - Mało tego, nie widziała w swoim zachowaniu nic niewłaściwego - mówi asp. Dorota Garbacz z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu. - Kiedy policjanci poinformowali ją o konsekwencjach prawnych nagle osunęła się na ziemię. Funkcjonariusze wezwali pomoc medyczną. Po zbadaniu przez załogę karetki pogotowia okazało się, że nic kobiecie nie dolega.

Jak dodaje rzecznik, kobieta swoim krzykiem zakłóciła spoczynek nocny mieszkańców osiedla. W związku ze zdarzeniem zostaną przeprowadzone czynności wyjaśniające w tej sprawie i zostanie skierowany do sądu wniosek o ukaranie 28-latki. Kobiecie grozi teraz grzywna nawet do 5 tys. złotych.

- W tym trudnym dla nas wszystkich czasie apelujemy o rozsądek i odpowiedzialne zachowanie. Przypominamy, że w przypadku fałszywego zawiadomienia o zagrożeniu, bezprawnego wywołania alarmu, bezpodstawnej interwencji, czy blokowania numeru alarmowego musimy liczyć się z konsekwencjami karnymi! - informuje rzecznik.

oprac. r/ KPP Nowy Targ

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 02.04.2020 11:53