Marek Domański: "Jak długo można grzecznie prosić bez skutku i być ignorowanym?"

NOWY TARG. "To, pod czym podpisali się mieszkańcy należy rozumieć jako ich krzyk rozpaczy i wołanie o lepsze powietrze. Ja to tak rozumiem i również Pan powinien to tak odebrać. Jeżeli ludzie są zdeterminowani to wypowiadają się w sposób zdecydowany i drastyczny. Ja ich rozumiem, bo jestem jednym z nich" - pisze w liście do burmistrza Grzegorza Watychy - Marek Domański.
To odpowiedź nowotarżanina, inicjatora zbierania podpisów pod petycją o "likwidacji smogu". Pod petycją do burmistrza i Rady Miasta podpisało się blisko 1200 mieszkańców. Jak pisaliśmy - urzędnicy podważyli ważność części głosów, a 22 osoby napisały do Urzędu Miasta pismo z prośbą o wykreślenie ich poparcia.

Dodatkowo podważono kolejność procedury - sama petycja powstała już po zebraniu głosów i urzędnicy zastanawiają się, czy ludzie "wiedzieli co podpisują".

W tej sytuacji Grzegorz Watycha napisał do Marka Domańskiego pismo z prośbą o wyjaśnienie "czy podczas czynności polegających na zbieraniu podpisów była w każdym przypadku przekazywana sygnatariuszom treść przedmiotowej petycji", bowiem "napływają pisma, w których ludzie wycofują swoje podpisy uzasadniając to tym, że nie chcą się identyfikować z treścią petycji, ponieważ jak podają - byli przekonani, że podpisują się w słusznej sprawie zwiększenia środków w celu walki ze smogiem w ramach ewentualnych przesunięć w budżecie, a z ww. pisma wynika zakaz wszelkich inwestycji na poczet walki ze smogiem. (cały list publikujemy pod artykułem)

Marek Domański skontaktował się z naszą redakcją, prosząc o opublikowanie tej korespondencji. Oto jego odpowiedź na pismo burmistrza Nowego Targu.

Dotyczy: Petycji w sprawie „ likwidacji smogu w Nowym Targu”
Odpowiedź na pismo Pana Burmistrza Miasta Nowy Targ z dnia 23.03.2020 r.

W odpowiedzi na Pańskie pismo pragnę przypomnieć, że petycję w przedmiotowej sprawie złożyłem jako osoba fizyczna działająca w interesie publicznym. W petycji przedstawiłem żądanie działania dotyczącego życia zbiorowego i wartości wymagających szczególnej ochrony w imię dobra wspólnego, które mieszczą się w zakresie zadań i kompetencji adresata petycji. Art.3 ustawy o petycjach mówi, że o sensie petycji decyduje treść żądania a nie jej forma. Chcąc zaangażować się w działania związane z likwidacją smogu w Nowym Targu, przyjąłem formę zgodną z ustawowymi przepisami i według mnie adekwatną do istniejącej sytuacji.

Moja historia;
Przeprowadziłem mnóstwo rozmów z mieszkańcami. Nie było ani jednej osoby która by była zadowolona z jakości powietrza w naszym mieście. Mieszkańcy prosili mnie abym podjął działania w tej sprawie i zapewnili o swoim zaufaniu do mojej osoby.
Niezadowolenia i żale mieszkańców przedstawiałem kilkakrotnie na sesjach Rady Miasta. Widząc, że to nikogo nie rusza i będąc przekonanym, że Władze ignorują moje wystąpienia, nie poddałem się ale podjąłem dalsze działania.
Patrząc na determinację mieszkańców obiecałem im, że na ręce burmistrza złożę petycję w sprawie smogu. Moim warunkiem złożenia petycji było ich zobowiązanie, że podpiszą się pod swoimi stwierdzeniami, które najczęściej poruszali gdy z nimi rozmawiałem na temat smogu. Podczas rozmów z mieszkańcami najczęściej wypowiadane treści to, cytuję:” Panie Domański, rozbudowują dom kultury, robią ścieżki rowerowe, a po co nam to wszystko jak nie ma czym oddychać. My nie chcemy żadnych inwestycji dopóki będzie nas zatruwało to smogowe powietrze”. Sprecyzowałem ich żądania i oświadczenia w dwóch zdaniach i przekazałem do podpisu. W ten sposób zebrano przeszło 1000 podpisów (mam jeszcze kilka list które dotarły do mnie już po dacie złożenia petycji) osób, które wiedziały i widziały co podpisują i były bezpośrednio tym zainteresowane. To mnie bardzo zmotywowało do w/w działania, ponieważ nikt by nie uwierzył jak zdeterminowani są ludzie którzy w okresie grzewczym muszą oddychać smogiem. Zdawałem sobie sprawę, że Nowotarżanie oczekują ode mnie przekazania lokalnym władzom ich oświadczeń i żądań pozbycia się smogu.

Odpowiedź:
Fizycznie nie było to możliwe abym poszedł do przeszło tysiąca osób (bo takiej liczby się spodziewałem) i dał każdemu do czytania moją petycję, która przypuszczalnie nie zawierała by tak radykalnych żądań i oświadczeń pod jakimi podpisali się mieszkańcy. Ja świadomie i z przemyśleniem zmieniłem kolejność czynności, aby mieć twarde argumenty sporządzając przedmiotową petycję. Opracowując petycję kierowałem się tylko i wyłącznie żądaniami i oświadczeniami pod którymi podpisali się zainteresowani mieszkańcy miasta. Nie wniosłem do petycji żadnych innych treści, które mogłyby zaskoczyć i zbulwersować zainteresowanych tematem mieszkańców.
Petycję wraz załącznikami dostarczyłem do Urzędu Miasta a jej treść dla zainteresowanych zamieściłem w lokalnych mediach zarówno w wersji elektronicznej jak i papierowej. Taką formę sporządzania petycji uznałem za najwłaściwszą.

Pani Natalia *** przysłała mi wiadomość, że ona i osiem innych osób zmieniły zdanie w zakresie swoich żądań i oświadczeń, a tym samym wycofują swoje podpisy. Nie jest to dla mnie w pełni zrozumiałe. Na tym etapie petycji nie powinno się tego robić. To nie jest poważne. Ja również mógłbym donieść listy z podpisami, które dotarły do mnie po dacie złożenia petycji w Urzędzie Miasta. Jednak uwzględniając wolę Pani *** i Jej znajomych, proszę aby ich podpisów nie brać pod uwagę przy rozpatrywaniu petycji. O innych osobach, które miały wycofać swoje podpisy nie wiem, bo nie mam na to dowodu. Łatwo zauważyć, że przeszło 1000 osób nie zmieniło zdania. W związku z tym należy kontynuować czynności w celu rozpatrzenia petycji.

Mieszkańcy w swoich żądaniach i oświadczeniach nie mówią o zakazie wszelkich inwestycji. Mówią, że nie chcą żadnych inwestycji dopóki nie zostanie zlikwidowany smog. Czyli żądają, aby nie podejmować żadnych nowych inwestycji, a wszelkie możliwe środki przeznaczyć na likwidację smogu. Tym samym żądają, aby likwidacja smogu była zadaniem priorytetowym dla Burmistrza i Rady Miasta. Na ten czas dla mieszkańców likwidacja smogu to najważniejsza i najbardziej konieczna inwestycja. Nie ma to nic wspólnego z realizacją zadań i obowiązków wynikających z funkcji Burmistrza jako organu wykonawczego i związanymi z tym nakładami.

Zakończenie:
Szanowny Panie Burmistrzu, to pod czym podpisali się mieszkańcy należy rozumieć jako ich krzyk rozpaczy i wołanie o lepsze powietrze. Ja to tak rozumiem i również Pan powinien to tak odebrać. Jeżeli ludzie są zdeterminowani to wypowiadają się w sposób zdecydowany i drastyczny. Ja ich rozumiem, bo jestem jednym z nich. Jak długo można grzecznie prosić bez skutku i być ignorowanym? Ludzie widzą, że znaczne środki są wydawane na wszystko tylko nie na likwidację smogu. Logiczne myślenie wskazuje, że zaawansowane inwestycje trzeba dokończyć przy założeniu, że w najbliższym czasie zostaną wygospodarowane i zaoszczędzone znaczne środki na likwidację smogu, z budżetu miasta lub z zewnątrz. Gdyby nie znalazły się środki na podjęcie zdecydowanych kroków w walce ze smogiem, to może trzeba wstrzymać np. rozbudowę domu kultury a środki przesunąć na likwidację smogu.

Panie Burmistrzu, równocześnie należałoby poinformować wtedy wszystkich publicznie, że nie wiedział Pan, że ochrona zdrowia i życia mieszkańców jest pierwszym i najważniejszym obowiązkiem Burmistrza.

Należy brać przykład z naszego Rządu. Aby zapobiec rozprzestrzenianiu się epidemii COVID-19, nasz Rząd „zatrzymał Polskę”. Ochrona zdrowia i życia obywateli jest i musi być priorytetem dla wszystkich władz publicznych, włączając w to również i Pana. Tego priorytetu właśnie żądają mieszkańcy naszego miasta. Również i ja, jako mieszkaniec Nowego Targu żądam tego samego w mojej petycji.

Z wyrazami szacunku,
Marek Domański

---
Inicjator akcji zbierania podpisów pod petycją nie mógł uczestniczyć w spotkaniu z radnych, ponieważ jest za granicą. W obecnej sytuacji - nie ma możliwości wrócić do kraju.

s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 26.04.2020 19:12