Na Podhalu pierwsze oszustwo metodą "na amerykańskiego żołnierza". Narażone są przede wszystkim kobiety

Mieszkanka powiatu tatrzańskiego stała się ofiarą "amerykańskiego żołnierza" i straciła blisko 5 tys. złotych. Niewiele brakło, a przekazała by mu 23 tys. zł.
Policja ostrzega, że sprawcy często podają się za amerykańskich żołnierzy, przebywających na misji w Afganistanie. Oszuści korespondują i zaprzyjaźniają się z kobietami po to, by wyłudzić od nich wysokie sumy pieniędzy.

W zeszłym tygodniu 51-letnia kobieta zapoznała w Internecie mężczyznę, który podawał się za „amerykańskiego żołnierza” pełniącego misję w Afganistanie. Przez pewien czas pisali do siebie różne wiadomości, maile – „amerykański żołnierz” pisał po polsku, przesłał kobiecie swoje zdjęcia, opowiadał o swojej rodzinie, o przyszłości o tym, że chce przeprowadzić się wkrótce do Polski. Interesował się też życiem osobistym kobiety. Pewnego dnia wysłał jej wiadomość, że przesłał do niej do domu paczkę z Afganistanu, w której miały być jego rzeczy osobiste, dokumenty oraz pieniądze. Dla wiarygodności wysłał zdjęcie tej paczki oraz poinformował ją, że mogą być jakieś niewielkie opłaty lokalne, za które będzie musiała zapłacić. Kobieta zgodziła się i miała przechować paczkę do czasu jego przyjazdu do Polski.

Następnie kilka dni później kobieta otrzymała maila od firmy kurierskiej, że paczka została zatrzymana w Wielkiej Brytanii i musi zapłacić 940 euro tj. około 5 tys. złotych, aby została dostarczona. Rzekomy „amerykański żołnierz” błagał kobietę o pomoc. Kobieta zgodziła się i przelała kwotę około 5 tys. złotych. Po kilku dniach przyszła kolejna wiadomość o podobnej treści, gdzie znowu należało zapłacić za przesyłkę tym razem 23 tys. złotych. Kobieta dopiero w ostatniej chwili, będąc już w banku, wycofała się z dokonania przelewu. Oszust wciąż namawiał ją, żeby przelała pozostałą część pieniędzy. Jednak kobieta nie wytrzymała presji i o całym zdarzeniu opowiedziała swojemu mężowi, który uświadomił ją, że najprawdopodobniej padła ofiarą oszusta.

Sprawą zajmuje się zakopiańska policja.

Źródło: KPP Zakopane, oprac. r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 16.06.2020 16:30