Dlaczego nowotarski Rynek nie nadaje się na organizację wszystkich imprez? Urzędnik wytłumaczył

NOWY TARG. Podczas dzisiejszej sesji pojawił się wątek opisywanej przez nas sprawy odmowy zorganizowania na Rynku przez mieszkańców obchodów Narodowego Dnia Pamięci Powstania Warszawskiego. Jeden z radnych prosił, by Urząd Miasta "zweryfikował swoją decyzję". Stanowisko UM zadziwia, bo wbrew własnym argumentom Miasto zamierza samo zrobić to, czego odmawia mieszkańcom.
Przypomnijmy - Nowotarska Grupa Mieszkańców "Pamięć", która co roku przygotowuje obchody rocznic wydarzeń patriotycznych, zwróciła się do władz Miasta z prośbą o wydzierżawienie części płyty Rynku, by z powodu obowiązujących obostrzeń sanitarnych - "dać możliwość większej liczbie osób wzięcia udziału w uroczystościach". W planach było "postawienie szpitala polowego, kuchni, poczty powstańczej, organizacja koncertu pieśni powstańczych i krótkiej rekonstrukcji historycznej". Urząd Miasta ręką kierownika Referatu Sportu i Turystyki odpisał, że Rynek dobrym miejscem nie jest, bo hałas będzie przeszkadzał m. in. klientom kawiarenek.

"Jesteśmy powiązani z kosmosem i gołębiami"

W trakcie dzisiejszej sesji radny Paweł Liszka zapytał ile budżet miasta kosztowało zorganizowanie kilkudniowej imprezy z food trakami na Rynku oraz ile miasto na tym wydarzeniu zarobiło - m. in. za wynajęcie powierzchni głównego placu. Naczelnik Wydziału Promocji Katarzyna Put powiedziała, że "impreza była bez kosztów". - Nie było żadnej umowy dzierżawy, udostępniliśmy Rynek za darmo, a koszty za wykorzystaną energię elektryczną pokrył organizator - wyjaśniła.

- Na imprezę komercyjną Rynek był za darmo, a mieszkańcom chcącym zapłacić - odmówiono? Dlaczego stowarzyszenie nie uzyskało zgody? - dziwił się radny Paweł Liszka. W odpowiedzi wiceburmistrz Waldemar Wojtaszek stwierdził, że te sprawy nie są powiązane. Wobec protestów radnego, powtórzył, że to nie ma związku z tym punktem sesji, czyli "sprawozdaniem burmistrza". - Patrząc na niebo to też jesteśmy powiązani z kosmosem i gołębiami - bronił swojego stanowiska wiceburmistrz. W tej sytuacji radny zapowiedział, że do sprawy wróci pod koniec sesji w "wolnych wnioskach".

Tak też się stało.

Godzina "W", czyli 1 sierpnia g. 17.00 nie pasuje do wizji korzystania z Rynku

Odpowiedzi radnemu udzielał Arkadiusz Szymczyk. - Miasto nie odmówiło realizacji wydarzenia, tylko wskazało inne miejsce, przy Kopcu Wolności, które było już było miejscem wielu wydarzeń związanych z inicjatywami patriotycznymi i samo ma charakter historyczny. Wybierając to miejsce braliśmy pod uwagę analizę całokształtu wydarzenia, a także porę dnia i czas zgłoszenia tego wydarzenia. Mówimy o sobocie w godzinach popołudniowych. Wszystkie dotychczasowe wydarzenia patriotyczne odbywały najczęściej we wcześniejszych godzinach i jeżeli miały miejsce na Rynku - to była to właśnie taka wcześniejsza pora. Zwracam tu uwagę, że chodzi tu o wakacje, o sobotę po południu, kiedy Rynek generalnie tętni życiem i ruch jest oparty w dużej mierze o kawiarenki w Rynku - mówił urzędnik.

- Drugi fakt, jaki chciałbym podkreślić to samo zgłoszenie, które wpłynęło do zakładu zieleni 20 lipca. ZGZiR nam je przekazał 21 lipca i my zaczęliśmy analizę i 23 lipca przekazaliśmy informację do zakładu. Wspomniane przez pana radnego food tracki były ustalane z Urzędem Miasta dużo wcześniej - jakieś dwa, trzy miesiące. Więc proces pozwalał na określenie wielu różnych parametrów... Należy brać pod uwagę, że food traki, czy Jarmark Podhalański tak na prawdę to są innego rodzaju wydarzenia, niż patriotyczne które odbywały się w różnych miejscach miasta. Po dokonaniu analizy i czasu zgłoszenia Miasto zasugerowało Zakładowi Gospodarczemu Zieleni i Rekreacji inne miejsce - gdzie często odbywają się różnego rodzaju wydarzenia patriotyczne i nie można temu miejscu ujmować charakteru i podważać jego wartości historycznej - co inicjatorzy wydarzenia na forum medialnym - zrobili. Podważanie wartości tego miejsca, to niegodne podejście - dodał Arkadiusz Szymczyk.

Apel o zmianę decyzji

- To nie świadczy dobrze o władzach Miasta. Mieszkańcy wnioskowali o Rynek. Jak to wygląda, że zgadzamy się, żeby imprezy komercyjne odbywały się na Rynku, a inicjatywa wychodząca od mieszkańców, która nas nic nie kosztuje i podkreśla ważne wydarzenie historyczne - nie może się odbyć na Rynku? Wydaje mi się, że powinna być tu udzielona zgoda - odpowiedział radny Liszka.

Jak dodał "zasłanianie się tym, że zostało wskazane inne miejsce nie jest wytłumaczeniem".

- Pismo i wniosek mieszkańców dotyczył Rynku, a nie wskazania jakiegoś miejsca na zorganizowanie obchodów. Do tego się należy odnieść. Apeluję o zweryfikowanie tej decyzji i zastanowienia się, czy nie mogą się odbyć te obchody na Rynku. Tym bardziej, że chodzi o ważne wydarzenie historyczne, a w tym roku obchodzimy też stulecie Bitwy Warszawskiej - i tu moje pytania: czy Miasto planuje jakieś obchody z tym związane? Raz jeszcze proszę o zweryfikowanie decyzji, zwłaszcza - jak sam pan mówi - wtedy jest na Rynku dużo ludzi. O to chodzi, żeby dużo ludzi to zobaczyło, a dla dzieciaków to zawsze jest atrakcja i wydarzenie - przekonywał radny.

Miasto planuje swoją imprezę patriotyczną. Na Rynku.

Kierownik Szymczyk powtórzył swój argument o "dokonaniu głębokiej analizy, wzięcia pod uwagę różnych czynników, w tym pory dnia i dnia tygodnia i wskazania równie godnego miejsca do realizacji przedsięwzięcia". - A jeśli chodzi o obchody rocznicy Bitwy Warszawskiej, to może pani naczelnik odpowie - wskazał swoją szefową.

Okazało się, że impreza patriotyczna imprezie patriotycznej nie jest równa.

- Przygotowujemy się wspólnie z Miejskim Ośrodkiem Kultury do zrobienia wystawy i projekcji filmu na płycie Rynku. Szczegóły wkrótce będą na naszej stronie na FB i roześlemy informację do mediów - zapewniła Katarzyna Put, naczelnik Wydziału Kultury, Sportu i Promocji.

Dla przypomnienia, w tym roku 15 sierpnia także przypada w sobotę.

s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 27.07.2020 18:34