Koronawirus "pomógł" bezpańskim psom ze schroniska w Nowym Targu

W okresie pandemii wzrosła liczba adoptowanych psów ze schroniska w Nowym Targu. W ciągu tylko dwóch miesięcy - marca i kwietnia - nowych właścicieli znalazło 60 czworonogów.
- Można powiedzieć, że po pieski pojawiali się u nas ludzie z całej Polski – mówi Pawluśkiewicz. – Byliśmy nieco zaskoczeni całą sytuacją, bo jeszcze nigdy do tej nie wydaliśmy tylu psów, w ciągu praktycznie dwóch miesięcy. Później ta liczba spadła, ale cały czas dzwonili do nas kolejni chętni. Było nawet małżeństwo, które mieszka w Wielkiej Brytanii. Zabrali psa. Później również po kwarantannie poleciał z nimi do Anglii. Była też rodzina z Austrii. Szkoda może, że dopiero koronawirus spowodował, taki zwrot w naszych zachowaniu w stosunku do zwierząt.

Jak zauważa Pawluśkiewicz, chętni na adopcje psa, którzy pojawiali się u niej, tłumaczyli, że mają wewnętrzną potrzebę, aby w ich domach i rodzinie pojawił się w tym trudnym czasie jakiś nowy przyjaciel. Rodziny jednogłośnie podejmowały decyzją, o przygarnięciu bezdomnego psa. Schronisko w Nowym Targu było jednym z niewielu w Małopolsce, które w okresie „lockdownu” nie zamknęło swoich drzwi dla chętnych na zabranie do domu psa.

- Trzeba jednak zaznaczyć, że cały czas na nowy dom oczekują inne pieski. Oby zainteresowanie adopcją nie skończyło się wraz z pandemią – mówi Pawluśkiewicz.

Józef Słowik

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 05.08.2020 10:29