Wędkarze szukają dla siebie miejsca nad zalewem

Wędkarze domagają się wyznaczenia nad Jeziorem Czorsztyńskim miejsc do wodowania i cumowania swoich łodzi. Po wybudowaniu ścieżek rowerowych nad pienińskim zbiornikiem mają też niewiele miejsc, gdzie mogliby w spokoju powędkować.
Leszek Bajorek, prezes Zespołu Elektrowni Wodnych w Niedzicy - spółki do której należy zbiornik - zapewnia, że nie zamierza utrudniać nikomu łowienia na akwenie.

W imieniu wędkujących z interpelacją do starosty nowotarskiego wystąpił radny powiatowy Bartosz Aleksander, który zwrócił się o interwencję w tej sprawie do władz powiatu. Jak się okazuje, nie jest ich mało. W samym nowosądeckim okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego, do którego należą również podhalańscy wędkarze, jest ponad 6,3 tys. aktywnych członków, którzy korzystają z kilkuset jednostek pływających.

Według radnego, potrzebne jest stworzenie warunków do uprawiania wędkarskiego hobby dla tak licznej grupy osób. Jak wyjaśnia radny Leksander, przełoży się to wymiernie na wyniki finansowe branży turystycznej i gastronomicznej.
Wędkarze chcą, aby miejsca, w których mogliby cieszyć się pobytem nad wodą, mogły zostać wykorzystywane do innej formy rekreacji.

Bogusław Waksmundzki, wicestarosta nowotarski przypomina, że adresatem takiego wniosku nie powinny być jednak władze powiatu nowotarskiego, a zarząd spółki ZEW w Niedzicy, gdyż to niej należy zbiornik i pas nadbrzeża.

- Również ścieżka rowerowa biegnąca nad Jeziorem Czorsztyńskim leży na terenie Zespołu Elektrowni Wodnych w Niedzicy – wyjaśnia Waksmundzki. – My nie jesteśmy właścicielami, nie tylko terenu znajdującego pod wodą, jak i nadbrzeża. Tutaj wszelkie pozwolenia może wydać jedynie zarząd ZEW-u. Dlatego zamierzamy pismo z interpelacją radnego przekazać zarządowi spółki.

Na razie takowe nie trafiło jeszcze do rąk prezesa Leszka Bajorka, ale jak wyjaśnia z kolei on sam, nie zamierza w żaden sposób ograniczać nikomu z korzystania z zalewu.

- Samo wodowanie łódek może odbywać się z przeznaczonego do tego celu pomostu w Niedzicy - mówi prezes Bajorek. – Można oczywiście korzystać z tego slipu bezpłatnie, o ile nie wykorzystuje się tego miejsca w celach komercyjnych. Rozmawialiśmy już w tej sprawie z oddziałem PZW w Nowym Sączu. Czekamy na oficjalne wystąpienie władz do nas w tej sprawie.

Jak mówi prezes Bajorek, nie jest wykluczona również dzierżawa innego miejsca tylko dla wędkarzy, gdzie będą mogli uprawiać swoje hobby.

Józef Słowik

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 15.08.2020 09:54