Karlak nie zrobił interesu życia. "To plotki wyssane z placa"

Wójt Jabłonki dementuje plotki, jakoby miał się dorobić niemałych pieniędzy na sprzedaży działki pod rozdzielnię gazu.
Antoni Karlak mówi, że informacje rozpowszechnianie wśród mieszkańców są wyssane z palca. Nie tylko godzą w jego dobre imię, ale deprecjonuje wieloletnie starania gminy o powstanie na jej terenie gazociągu.

- Ja, Antoni Karlak, jako osoba prywatna, nie miałem nic wspólnego ze sprzedażą gruntu pod stacje gazową – mówi wójt Jabłonki. - Starania o doprowadzenie gazociągu do gminy trwały od lat. Teraz, gdy inwestycja już postępuje, nagle pojawiają się jakieś dziwne wobec mnie insynuacje. Niczego, jako osoba prywatna nie sprzedałem i nic na tym nie zarobiłem.

Jak przypomina, jeszcze w 1994 roku samorząd wykupił działkę, o pow. 5 arów pod stację gazową. Korzystać z niej ma w przyszłości co najmniej kilka miejscowości. Potrzebna była jednak droga dojazdowa do rozdzielni.

W tym roku gmina kupiła 13 arów gruntu, na którym powstała droga do stacji, za ponad 71 tys. zł., od prywatnego właściciela. Do tej pory był on dzierżawiony nieodpłatnie. Ostatecznie koszty na urządzenie drogi do stacji gazu, jakie poniósł urząd zamkną się kwotą blisko 450 tys. zł.

- Sama działka, gdzie znajduje się stacja, jest dzierżawiona odpłatnie Polskiej Spółce Gazownictwa za 500 zł miesięcznie – oświadcza wójt Karlak.

js/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 02.09.2020 20:59