W Ochotnicy nie ma hydrantów

Gmina Ochotnica Dolna ma poważny problem na swoim terenie z ochroną przeciwpożarową. Wójt Tadeusz Królczyk nie ukrywa, że największym z nich jest brak hydrantów, które powinny znajdować się w pobliżu obiektów użyteczności publicznej. Ich brak stanowi ogromne utrudnienie podczas akcji ratowniczych.
Już teraz - jak zapewnia wójt - rozpoczęły się zabiegi, aby rozwiązać ten problem. Jak przypominają władze gminy, ochrona przeciwpożarowa jest zadaniem własnym samorządu. To właśnie gmina ponosi nie tylko koszty utrzymania, wyszkolenia, wyposażenia i zapewnienia gotowości bojowej jednostek ochotniczych straży pożarnych, ale również zabezpiecza infrastrukturę przeciwpożarową na swoim terenie. Chociażby stan hydrantów. Te funkcjonujące w Ochotnicy Dolnej maja wiele do życzenia.

Władze gminy nie ukrywają, że obecny stan rzeczy, to wynik zaniedbań z lat poprzednich. - Podstawowym problemem, które odziedziczyliśmy z poprzedniej kadencji jest brak hydrantów przy budynkach użyteczności publicznej wynikający m. in. z braku wodociągu gminnego – wyjaśnia wójt Króczlyk. - Część mieszkańców, właścicieli budników komercyjnych postuluje o pilne rozwiązanie tego problemu, a jak tu pilnie problem rozwiązać, skoro my praktycznie startujemy od zera.

Okazuje się, że podstawowym problemem, jest brak wodociągu na terenie Ochotnicy. Nie ma też żadnej dokumentacji projektowej.

- W 2019 r. złożyliśmy wniosek na stację poboru i uzdatniania wody, a w tym roku wniosek do Funduszu Inwestycji Lokalnych na sieć – kontynuuje Królczyk. - Póki co staramy się rozwiązać problem gminnych budynków użyteczności publicznej i budynków komercyjnych. Dopóki nie będzie sieci hydrantów zmuszeni jesteśmy stosować inne zabezpieczenia PPOŻ, które są dość kosztowne. Niemniej robimy wszystko co w naszej mocy, aby jak najszybciej ten problem rozwiązać.

Na razie gmina musi przygotować dokumentację pozwalającą na powstanie nowych hydrantów i modernizację obecnych.

js/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 05.10.2020 10:00