Właściciel mercedesa: "To było podpalenie. I to nie był przypadek"

NOWY TARG. Mercedes, który spłonął wczoraj nad ranem przy ul. Podtatrzańskiej, należy do Łukasza Leji. To czwarte auto, będącej w sporze z władzami miasta rodziny Lejów, jakie spłonęło w ciągu ostatniego miesiąca. Jego właściciel nie wierzy w przypadek. Mamy nagranie video z pożaru.
O sprawie pisaliśmy wczoraj. Około godz. 5.30 rano przy ulicy Podtatrzańskiej wybuchł pożar w zaparkowanym przy ulicy samochodzie. Ogień pojawił się w tylnym bagażniku. Nasza czytelniczka, która mieszka w sąsiedztwie, mówi, że obudził ją wybuch. Przez okno zobaczyła płonący samochód, a potem nastąpiła druga eksplozja. Przy aucie nie było nikogo.

Zdaniem właściciela było to podpalenie. - Zaparkowałem je w innym miejscu. Ktoś przepchnął je cztery metry do przodu, oddalając od innych samochodów, a z bagażnika zostało wyrzucone koło zapasowe i inne przedmioty. W środku ktoś umieścił płyn łatwopalny i wywołał pożar - przekonuje.

Miesiąc temu koło sklepu na skrzyżowaniu ul. Grel i św. Anny w wyniku podpalenia spłonęły trzy samochody należące do jego wujka, który jest w ostrym konflikcie z władzami miasta. Podobnie jak jego krewny, nowotarżanin również prowadzi spór z urzędem dotyczący spraw związanych z nieruchomościami. Dlatego nie wierzy w żaden przypadek. - Jest nakręcana na mnie, na naszą rodzinę, niechęć ze strony ludzi. To jest tego efekt - dodaje.

Sprawą pożaru zajmuje się policja. - Prowadzimy postępowanie w tej sprawie. Na miejscu wykonano czynności procesowe, oględziny miejsca zdarzenia, zabezpieczono ślady, monitoring. Na obecna chwilę wszystko wskazuje na to, że przyczyną pożaru było podpalenie - mówi asp. Dorota Garbacz z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu.

[YOUTUBE]BBvJPXqJxtE[/YOUTUBE]

r/ zdjęcia i video czytelniczka Wioletta

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 16.10.2020 11:13