Balay: "Lubię łączyć ze sobą różne światy, tak już mam!" (posłuchaj pastorałki góralskiej Magdy Bałajewicz)

- Bardzo chciałabym, aby ten świąteczny album przeniósł odbiorcę na Podhale. Będą to te znane, ale też zapomniane i mało popularne kolędy i pastorałki góralskie w nowych, balayowych aranżacjach - mówi Magda Bałajewicz. Jak informowaliśmy - pochodząca z Nowego Targu artystka przygotowała wspólnie z zespołem Młode Podhale kilka utworów świątecznych. Dziś prezentujemy drugi z nich.
Pierwszy miał premierę kilka dni temu - pisaliśmy o tym w artykule Mag Balay w świątecznym repertuarze (posłuchaj). Teraz proponujemy pastorałkę góralska oraz krótką rozmowę z Ballay.

Debiutancki album "No borders" - określony został jako "połączenie alternatywnego popu z elektroniką i wpływami muzyki etnicznej, jazzowej i fantasy". To tej mieszanki postanowiłaś dodać jeszcze folk?

Magda Bałajewicz: - Od czasu mojej pierwszej płyty, ta mieszanka nieco się zmieniła (śmiech). Od wydania "No borders" minęły cztery lata, a ja jestem teraz w zupełnie innym miejscu, przeszłam już pewną drogę jako człowiek, artystka i kobieta. Pierwszy album był bardzo bogaty, wielogatunkowy, odbijają się w nim wszystkie moje inspiracje. Od dłuższego czasu pracuję nad drugą płytą, która osadzona jest bardziej w jednej stylistyce synthpopu i brzmień muzyki etnicznej. Lubię łączyć ze sobą różne światy, tak już mam! Ciekawość i zamiłowanie do odkrywania nowych rzeczy jest moją siłą napędową. Ten folk, o którym wspomniałaś, jest dla mnie istotny od dawna i zawsze wiedziałam, że kiedyś muzycznie wrócę na Podhale, do korzeni. Postanowiłam, że to spotkanie z brzmieniem muzyki góralskiej będzie mieć miejsce już na drugiej płycie. Otrzymałam w tym roku prestiżowe Stypendium Twórcze Miasta Krakowa, co dodało mi jeszcze motywacji do pracy nad płytą. Poczułam, że już czas i zaprosiłam Młode Podhale do współpracy. Rozpoczęliśmy pierwsze próby z moimi utworami, już chciałam zapraszać kolejnych muzyków z regionu do współpracy, ale niestety pandemia wstrzymała i mocno opóźniła prace. I tak okazało się, że ten pierwszy powrót będą stanowić właśnie kolędy bożonarodzeniowe, nagrane i dostępne już w sieci na moim kanale Balay. Dzięki wsparciu partnerów projektu: firmie IL PROJEKT Ireneusz Liwerski, nowotarskiej uczelni i zespołowi Młode Podhale zrealizowaliśmy góralska pastorałka ,,Oj Malućki” i polska kolęda z XIX wieku ,,O Gwiazdo Betlejemska”, które dostępne są już w te Święta.

Powiedz proszę coś więcej o nowej płycie.

- Pomysł nagrania wspólnej płyty zrodził się w trakcie pracy nad kolędami, która okazała się tak przyjemna i inspirująca, że padła decyzja: musi być z tego album! Razem z prezeską Młodego Podhala, cudowną Pauliną Peciak, planujemy wydanie płyty kolędowej za rok. Nowotarski zespół tworzą wspaniali i utalentowani ludzie, więc będzie to dla wszystkich świetna przygoda. Bardzo chciałabym, aby ten świąteczny album przeniósł odbiorcę na Podhale. Będą to więc te znane, ale też zapomniane i mało popularne kolędy i pastorałki góralskie w nowych, balayowych aranżacjach. Obiecuję jednak, że zachowają swój surowy, oryginalny klimat. Bardzo mi na tym zależy.

Czy wszystkie utwory doczekają się teledysków - pytam, bo Twoje projekty to z reguły - spektakl, oparty na obrazie, dźwięku, choreografii.

- Jeśli tylko rzeczywistość i środki finansowe nam na to pozwolą będę walczyć o powstanie materiału filmowego! Moim marzeniem byłoby, aby każdy z utworów miał swoją wersję video. Nie wiem czy będzie to możliwe, ale z pewnością możecie Państwo spodziewać się świątecznego teledysku. Marzy mi się pełny materiał filmowy i będę starać się o jego realizację. Zobaczymy co przyniesie nam rok 2021.

Rozmawiała Sabina Palka

s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 22.12.2020 19:12