Burmistrz skrytykował działania Sanepidu: "Byłem zniesmaczony sposobem postępowania"

NOWY TARG. Pod koniec stycznia doszło do niezrozumiałej sytuacji: Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna ogłosiła, że woda w miejskim wodociągu nadaje się do spożycia tylko po przegotowaniu. Miejski Zakład Wodociągów i Kanalizacji z niedowierzaniem przyjął ten komunikat, ponieważ ich badania próbek wody nie wykazały zanieczyszczeń. Sprawę tę skomentował na sesji burmistrz.
Temat wywołał Andrzej Swałtek. - Ta awaria, czy zabrudzenie wody pitnej w Nowym Targu i jakieś niedomówienia, bo jedni twierdzili, że woda jest czysta, a drudzy - że nie. Czy pan burmistrz mógłby się do tego odnieść? - zapytał radny.

- Sprawa była wyjaśniana przez prezesa MZWiK. Sanepid faktycznie wydał decyzje. Ja swoją ocenę mogę przedstawić, ale jest z nami prezes Dariusz Latawiec - to może najpierw on skomentuje to, co się działo - pod względem formalnym - zadecydował burmistrz.

- Analizy Sanepidu były, trudno mi z nimi polemizować. My swoje analizy przedstawiliśmy i wyszło, że woda była czysta. Próbki pobrane przez Sanepid zawierały ponadnormatywne ilości bakterii, a z naszych kilku próbek wynikało, że woda jest czysta. Co było przyczyną, że ta jedna analiza wykazała takie zanieczyszczenie? No cóż - wykazała i nie będę tego komentował. Sytuacja wygląda dziwacznie, bo nasze analizy są OK. Nie podważam sanepidowych analiz, ale nasze wyszły dobre - skwitował Dariusz Latawiec.

Ze swojej strony burmistrz dodał: - Byłem co najmniej zniesmaczony sposobem postępowania Sanepidu. O decyzji wydanej przez Powiatowego Inspektora Sanitarnego (o warunkowym dopuszczeniu wody do użytku - przyp. red.) dowiedzieliśmy się przez Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego, który pierwszy otrzymał tę decyzje. A adresat, czyli Miejski Zakład Wodociągów i Kanalizacji, który jako pierwszy powinien dostać tę informacje, by móc zacząć działać - tej decyzji nie dostał. Stąd to zamieszanie - nie przez nas wywołane. Był duży niepokój "na mieście". Ja podszedłem do tego ze spokojem, bo wiem, że próbka była pobrana z wodociągu "NZPS", a miasto głównie bierze wodę z innych studni. Woda z "NZPS" nie mogla się przepchać do pozostałej części Nowego Targu. Wiem, że na osiedlach mieszkaniowych były wywieszane ogłoszenia o zanieczyszczonej wodzie - a każdy, kto trochę czuje zasady fizyki i hydrauliki wie, że jedna hydrofornia nie przepchnie wody dla całego miasta - mówił Grzegorz Watycha i dodał: - To co zrobił Sanepid - kłóci się z logiką postępowania. Coś z tą próbką, albo sposobem pobrania było "nie tak". To dla nas nauczka. Teraz przy każdym poborze próbek wody przez Sanepid będzie także próbka pobierana przez nas i badana przez nasze akredytowane laboratorium, by mieć pewność co do wyników. Nic się nie działo, sam piłem tę wodę, nie miałem informacji, by komuś coś dolegało. Życzyłbym, żeby inni w okolicy mieli taką jakość wody jaka jest w naszym wodociągu - podsumował Grzegorz Watycha.

s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 08.02.2021 15:09