Gmina Lipnica Wielka ma problem z dzikimi wysypiskami śmieci

"W gminie Lipnica Wielka trwa nielegalna praktyka podrzucania śmieci do lasów, przydrożnych rowów i innych miejsc do tego nie przeznaczonych. Wśród śmieci można znaleźć m. in. stare meble, gruz budowlany, opony samochodowe, odpady biodegradowalne i inne" - alarmują gminni urzędnicy.
"Trudno zrozumieć takie sytuacje, tym bardziej, że w ramach opłat wnoszonych za gospodarowanie odpadami komunalnymi mieszkańcy gminy mogą oddać takie odpady komunalne do Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych (PSZOK). Dodatkowo organizowane są zbiórki odpadów wielkogabarytowych oraz zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego. Na terenie gminy realizowany był również program usuwania azbestu, gdzie mieszkańcy nie ponosili żadnych kosztów związanych z utylizacją azbestu" - czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronie Urzędu Gminy w Lipnicy Wielkiej.

Samorząd podkreśla, że zmaganie się z dzikimi wysypiskami śmieci jest bardzo kosztowne i pochłania znaczne środki finansowe. "Koszty odczujemy wszyscy, efektem tego będzie podwyżka cen za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Pomimo likwidacji nielegalnych składowisk odpadów oraz bieżącego sprzątania przydrożnych rowów śmieci wciąż znajdują się tam gdzie nie powinny. Problem dzikich wysypisk można rozwiązać jedynie przy aktywnym współudziale mieszkańców i gminy. Tego, by śmieci wyrzucać do kosza a nie do lasu wymaga przede wszystkim od nas kultura osobista jak również obowiązujące przepisy" - podkreślają przedstawiciele gminy.

Osobom, którym zostanie udowodnione nielegalne pozbywanie się odpadów grozi m. in. administracyjny nakaz usunięcia całego wysypiska śmieci, a dla osób, które tego nie uczynią kodeks wykroczeń przewiduje kary aresztu, ograniczenia wolności, grzywny lub nagany.

Źródło: UG Lipnica Wielka, oprac. r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 13.02.2021 20:00