Wspomnienie Stanisława Kwaka oraz Kazimierza Drozdziaka - więźniów niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz

Dziś przypada 109 rocznica urodzin Stanisława Kwaka, więźnia " Palace " i niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz oraz 102 rocznica urodzin Kazimierza Drozdziaka, więźnia niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz.
Poznajcie Stanisława Kwaka. Urodził się 3 marca 1912 roku w Nowym Targu. Więziony w " Palace " - katowni Podhala. Do KL Auschwitz trafia transportem z 12 listopada 1940 roku.

"12 listopada 1940 roku przybył do KL Auschwitz z więzienia w Tarnowie kolejny transport więźniów, liczący 62 osoby. Oznaczono ich kolejnymi numerami od 6176 do 6237.

Ze względu na niewielką ilość zachowanych dokumentów, zdołano ustalić nazwiska zaledwie 15 osób, nie można było również ustalić przyczyn aresztowania większości z nich, warunków transportu do obozu, przebiegu rejestracji, rozmieszczenia w blokach i rodzaju wykonywanej przez nich pracy."

Stanisław Kwak od tamtej pory stał się numerem 6214.
Zginął 3 grudnia 1940 roku w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz.

KSIĘGA PAMIĘCI

102 rocznica urodzin Kazimierza Drozdziaka, więźnia niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz

Poznajcie Kazimierza Drozdziaka. Urodził się 3 marca 1919 roku w Zakopanem. Był studentem. Do KL Auschwitz trafił transportem z 10 stycznia 1941 roku.

"W mroźny zimowy wieczór 10 stycznia 1941 roku na rampę kolejową w pobliżu Bauhofu wjechał pociąg wiozący kolejny transport, liczący 271 mężczyzn zabranych z więzień : w Tarnowie ( 169 osób ) i Montelupich w Krakowie 9 102 osoby ).

"Tu czekali na nas oprawcy, kampania obozowa SS - wspomina po latach Stanisław Serafini ( nr 9307 ) - Zgotowała nam ona w błyskawicznym tempie mrożące krew w żyłach przyjęcie. Wśród okrzyków - << los, los, schnell, ihr Schweine >> - oraz donośnego szczekania i ujadania psów, którymi nas szczuto, esesmani zrzucali nas z wagonów, bijąc kolbami karabinów. Popychali nas oraz kopali podkutymi butami, gdzie popadło."

Wystraszonych i zupełnie zdezorientowanych mężczyzn ustawiono piątkami i popędzono na obozowy plac apelowy, a stamtąd, po kolejnym przeliczeniu, wprowadzono do bloku nr 25 ( wówczas 17 ), gdzie stłoczeni w jednej izbie dotrwali do rana.

Wczesnym rankiem nowo przybyłych poddano rutynowej procedurze rejestracji. Wszystkie związane z tym czynności, a więc oddanie własnej odzieży, golenie, strzyżenie, kąpiel, dezynfekcja, odebranie obozowej odzieży, musieli wykonywać w przepisowym obozowym tempie, to znaczy w biegu. Przy akompaniamencie wściekłych wrzasków esesmanów, bici pałkami, przebiegli do bloku 9 ( obecnie 24 ) , gdzie spisano ich personalia i wydano numery obozowe, od 9133 do 9403. Od tego momentu stali się więźniami - " numerami " KL Auschwitz."

KSIĘGA PAMIĘCI

Kazimierz Drozdziak od tamtej pory stał się numerem 9275. Jego dalsze losy nie są znane...

Sebastian Śmietana

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 03.03.2021 11:10