Maciej Jachymiak: Smród

FELIETON. "Wiem, że szykują dla mnie poważniejsze ostrzeżenie. Mam swoje uszy wszędzie. /.../ Sam narysuję mapę miasta. Kto naprawdę rządzi i kto za kim stoi. Będą sensacje!" - pisze Maciej Jachymiak, lekarz, były nowotarski samorządowiec i polityk.
Miałem pisać o czym innym, ale zmieniłem zdanie pod wpływem ostatniego wystąpienia radnej Korwin. Przypomnę, że mieszkamy w Galicji, a tu tytuły dzierży się dożywotnio. Otóż, nasza radna, wytknęła radnej Sokół wazelinę wobec władzy i poruszyła temat nowotarskiego smrodu. Po co? Pani Korwin, Pani się jeszcze nie przyzwyczaiła? Tyle lat w mieście i jeszcze Pani coś czuje? Czysta złośliwość, proszę Panią!

Przypomina mi Pani kolegę od tenisa. Jemu też śmierdzi. Kiedyś grywaliśmy przy hali Gorce. Tam ciągle był smród, bo służby sprzątające po targu paliły śmieci. Ale z Gorców wykurzyła nas dopiero Nasza Wataha. Miasto zmodernizowało korty i położyło super nowoczesną nawierzchnię. Którą trzeba posypywać mączką. Drogą. Byliśmy przekonani, że Wataha, która pisała swego czasu do wszystkich Świętych, że tory na basenie nie mają wymiaru olimpijskiego, pod dojściu do władzy będzie dbać o infrastrukturę sportową tip top. Ale gdzie tam! Było już po wyborach więc zaczęli sypać piach. I to nierówno. Skutek był taki że w jednym miejscu noga jechała jak po lodzie, w innym wyskakiwała z buta. Obolałe, z poskręcanymi stawami, nowotarskie towarzystwo tenisowe przeniosło się na kort do innego kolegi, co już ratował w mieście hokej, piłkę nożną, a teraz ratuje tenis.

No i na tym korcie gramy. Tam też straszny smród. Kiedyś tak zawiało, że kolega się zaczął dusić, psuć piłki, a mecz z wygranego obrócił się ku porażce. Przerwaliśmy. Dzwonię na policję. Policja mówi, że to sprawa miasta, podają mi numer. Dzwonię. Tam automatyczna sekretarka do spraw smogu prosi, żebym się nagrał. Koledzy się śmieją ze mnie, mówią, że to smrodzi jakaś obywatelka co ma niedaleko zakład, a sponsorowała kampanię burmistrza i w związku z tym nic nie wskóram. To dzwonię do burmistrza. Walę kawę na ławę, a on do mnie, że właśnie siedzi z tą obywatelką i ona zaprzecza. I w ogóle ten smog to problem nie na telefon. Machnąłem ręką. Naiwny jestem. Przecież smród to super temat. Tak go wypuścić z rąk? Czym Nasza Wataha będzie mydlić oczy jak już zlikwiduje smog, wybuduje wyciągi krzesełkowe, pałac lodowy i inne? Oni to wiedzą! Króliczka trzeba gonić, a nie łapać. Pamięć społeczna trwa pół roku. Przy każdych wyborach można wsadzać ten sam kit co poprzednio. Acz nie zaszkodzi mieć własną propagandę, np. jakąś telewizję miejską i usłużnych radnych, co od czasu do czasu wygłoszą spontaniczny wazeliniarski speech.

Tak więc uznałem sprawę za zamkniętą. Aż tu nagle… dostaję wezwanie na policję! Wyżej wymieniona obywatelka oskarżyła mnie, że zawiązałem spisek, żeby zniszczyć jej biznes. Zatrudniła samego detektywa Rutkowskiego! Kto bogatemu zabroni? I ten Rutkowski za jakiś gruby pieniądz sporządził mapę tego spisku. Było tam wiele osób, w tym kolega z kortu. W tym miejscu chciałem wyrazić uznanie dla profesjonalizmu przesłuchującej mnie funkcjonariuszki. Drgały jej usta, skakała przepona, wydawało się, że zaraz wystrzeli śmiechem jak wulkan… Ale wytrzymała.

Sygnał od Watahy uznałem za słaby. I jeszcze zacząłem pisać te felietony. Wiem, że szykują dla mnie poważniejsze ostrzeżenie. Mam swoje uszy wszędzie. Niedługo obudzę się rano, a obok będzie ucięta głowa kota. Okropne! Ale jak już, to mam prośbę. Jest u mnie kilka kotów, a jeden, taki biały, od dawna mnie wkurza. Można by jego?

A poza tym proszę dalej nic nie robić! Nowotarski smog ma swoją wartość medialną. O czym o nas za darmo napiszą? Jakiego króliczka będzie gonić władza? I jeszcze co do Rutkowskiego. Natchnął mnie. Sam narysuję mapę miasta. Kto naprawdę rządzi i kto za kim stoi. Będą sensacje! Każdy chce być jak Rutkowski!

Maciej Jachymiak

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 14.03.2021 15:07