Klub Hokejowy Podhale zwrócił się do władz Nowego Targu o milion złotych z budżetu. Burmistrz zgodził się na stypendia

NOWY TARG. W trakcie posiedzenia Komisji Sportu, Turystyki i Promocji Rady Miasta, podczas podsumowania sezonu hokejowego, z ust prezesa KH Nowy Targ padła prośba do radnych o jasną deklarację co najmniej trzyletniego finansowania zawodowego hokeja z miejskiej kasy. Burmistrz zgodził się na przekazanie w tym roku kilkuset tysięcy na stypendia dla zawodników.
- Od trzech lat jak jesteśmy w zarządzie, planujemy wyprowadzić klub na prostą, by nowy sezon zaczynać bez zadłużenia, wykorzystywania umów reklamowych z poprzednich sezonów. Zakładaliśmy budżet w wysokości 2,5 mln - licząc, że z kibicami na stadionie uda się nam zamknąć bilans na zero. Ale pandemia sprawiła, że kibiców brakło na hali i budżet zamknął się na poziomie 2,2 mln. Brakło nam 300 tysięcy na zamknięcie kosztów klubu - mówił Tomasz Dziurdzik.

"Chcemy zawodowego hokeja, czy nie"

Jak dodał obecne zobowiązania klubu to wypłaty, zadłużenia za sprzęt, mieszkania, hotele, a także zaległości związane z ZUS i Vat. Dziurdzik dziękował urzędnikom za to, że "podchodzą łaskawie i rozkładają klubowi zobowiązania na raty".

Nie krył, że największym sponsorem z Nowego Targu jest Urząd Miasta. Pozostali duzi sponsorzy to ZEW Niedzica i Tauron - sponsor strategiczny. - Nie wiemy o co chodzi z tym Nowym Targiem... firmy się odsunęły, jest jakaś zła otoczka wokół hokeja i główni sponsorzy są spoza Nowego Targu. /.../ Jak nam ręki Miasto nie poda i nie będzie pomocy od spółki skarbu państwa to ekstraklasy w Nowym targu nie będzie. Nie jesteśmy w stanie małymi firmami pociągnąć tego. Sezon zasadniczy zakończyliśmy na poziomie 3,1 mln. Taki był budżet i to jest minimalna kwota, żeby zagrać na poziomie ekstraklasy. Nie ma na Podhalu klubu z takimi tradycjami jak ten, który gra w ekstraklasie. Jasno musimy sobie powiedzieć - czy chcemy hokeja zawodowego, czy nie. My zakończymy sezon i pospłacamy ze swoich firm zadłużenia i kończymy... mówił z goryczą Dziurdzik. Jak dodał - bez zawodowego hokeja, dzieci nie będą się garnąć do gry.

Wniosek o milion

W marcu br. na ręce burmistrza i przewodniczącego Rady miasta klub wysłał prośbę o stałą pomoc finansową. Wnioskowano o milion zł netto. W trakcie posiedzenia komisji sportu poproszono, by sprawa trafiła na dzisiejsza sesję Rady Miasta i w formie głosowania radni ustalili - czy jest wola wsparcia klubu taką kwotą. Argumentowano, że wizja "pewnego" miliona" daje także innym firmom - potencjalnie zainteresowanym wsparciem klubu - pewność, ze sytuacja KH jest stabilna.

Prezes MMKS Podhale Zdzisław Zaręba poparł wniosek kolegi z większego klubu. - My mamy plan minimum - plan rozwoju dzieci i młodzieży, wdrażania młodych zawodników z centralnej ligi do dużego hokeja. Ile możemy - wspieramy seniorów, ale bez seniorów obawiam się, że nas może nie być. Tomasz Dziurdzik mówi o milionie, ja chciałbym nawet więcej dla dużego hokeja. My dostajemy wystarczające 150 tysięcy z Miasta, wyszliśmy z zadłużenia i nie mamy żadnym zadłużeń prócz MCSiR - co w każdej chwili możemy uregulować. Wspieram inicjatywę dużego hokeja i tego miliona zł i proszę o to Radę Miasta - podsumował Zaręba.

"Dać klubowi te pieniądze"

Radny Artur Kret dość ostro mówił o "błędach spowodowanych przez Miasto", o wieloletnich zaniedbaniach. Skrytykował też wygląd hali lodowej. - Nikt nie chce się utożsamiać z czymś co teraz jest na lodowisku. To średniowiecze współczesnego sportu. Nasze lodowisko nie zachęca rodzin z dziećmi do tego, by uczestniczyć w wydarzeniach sportowych. Sponsorzy widzą, że nie idzie to w dobrym kierunku, to się nie rozwija. To są długoletnie zaniedbania. Mamy marzenia o nowym lodowisku - cały czas jest o tym mowa i ciągle jakaś mgiełka tajemnicy, że "kiedyś się coś tam uda". Nie oszukujmy się. Klub żeby mógł funkcjonować musi dostać odpowiednie pieniądze, ale całe siły powinny być skierowane na kosmetyczne zmiany wizualne. Trzeba stworzyć 5-letni plan, by klub wyprowadzić raz na zawsze - wyjść na prostą. Jestem w stu procentach za tym, żeby klubowi te pieniądze dać. Teraz to takie podtrzymywanie wegetacji, ludzie z pasją to próbują robić, ale jak nie wykonamy czegoś konkretnego, to nic z tego nie będzie. Mamy coraz więcej dyscyplin, które są sfrustrowane ta sytuacją, że hokej dostaje pieniądze. Czemu tylko hokej jest finansowany na taką skalę, chociaż inne dyscypliny też mają swoje sukcesy - mówił radny.

Dyrektor MCSiR odpierał zarzuty. - To są całe lata zaniedbań. My robimy co możemy i małe remonty konsekwentnie prowadzimy. Za mojej kadencji, czyli w ciągu trzech lat zmienił się wizerunek budynku administracyjnego, po wielu latach system zasilania - który był w dramatycznym stanie - udało się nam wymienić, maszynownia była w strasznym stanie, groziło katastrofą to, co tam zastałem. My co sezon staramy się kolejne elementy serwisowe robić małym krokami. Wymieniliśmy okna, hala nabrała jakiegoś wyglądu, mamy podpisaną już umowę na malowanie dachu, zrobiliśmy remont sali gimnastycznej, wymieniliśmy oświetlenie - wyliczał Krzysztof Łapsa.

Forma wsparcia - stypendia

Uznano, że najlepszym rozwiązaniem byłoby finansowanie z kasy miejskiej stypendiów dla zawodników. - Wtedy nikt nam nie zarzuci, że zapłaciliśmy jakieś zaległości. My na konto klubu nie chcemy od Miasta ani złotówki deklarował prezes Dziurdzik. Dla przypomnienia w poprzednim sezonie w takiej formie Miasto przekazało na konta zawodników 230 tysięcy złotych.

Swoje poparcie zadeklarował także Jacenty Rajski. - Powinniśmy wnioskować do Rady Miasta, by takie wsparcie uruchomić. Uważam, że przy budżecie 160 milionów złotych, ten milion nie jest żadnym obciążeniem - mówił i dodał, że sezon hokejowy jest rozłożony na dwa lata kalendarzowe, dlatego w tym roku można przeznaczy przykładowo jedną piątą z tego o co klub wnioskuje, a w budżecie miejskim na kolejny rok - zarezerwować pozostałą kwotę.

"Tak, ale nie milion"

Mniej optymizmu wykazał przewodniczący Rady Miasta. Przypomniał, że budżet na ten rok i tak jest deficytowy i Miasto nie ma takich środków o jakie prosi KH. By je zdobyć - trzeba pomyśleć o kolejnym kredycie, lub zdecydować o rezygnacji z jakieś inwestycji. - Myślę, że są w Mieście większe priorytety. Np. wymiana pieców. Dziś wiemy, że środki jakie na ten cel zarezerwowaliśmy - są niewystarczające. Jeżeli ich nie znajdziemy, to również będziemy musieli wziąć kredyt. Zawsze przy ustalaniu budżetu trzeba znaleźć jakiś kompromis, bo dla jednego ważny jest sport, dla drugiego kultura. Pamiętamy, że jak mówimy o 160 milionach złotych w budżecie, to dużą część stanowią w nim subwencje. "Wolnych środków" na inwestycje nie ma dużo. Pamiętajmy, że jeżeli damy na hokej, to następuje od razu oburzenie innych środowisk - piłka nożna, czy tenis stołowy. Jest wiele innych dyscyplin sportowych w naszym mieście, które też musimy wspierać - przestrzegał Grzegorz Luberda. Uznał jednak, że "dobrym pomysłem jest opracowanie trzyletniego planu wsparcia dla hokeja, ale na pewno nie kwotą miliona złotych rocznie".

Aktualizacja

W trakcie sesji - Grzegorz Watycha powiedział, że jeszcze w tym roku KH może liczyć na wsparcie. Jak zapowiedział podczas kolejnej - przyspieszonej sesji Rady Miasta podjęta ma zostać decyzja o przeznaczeniu 400 tys. zł na stypendia (brutto). - Środki pochodzić będą z dochodów z opłaty reklamowej. W tym roku na poziomie 700 tysięcy i 400 tysięcy na początek sezonu 2021/22 - zapowiedział burmistrz.

s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 19.04.2021 13:21