Maciej Jachymiak: "Największe pogańskie święto za nami"

- Jutro kolejne święto. Narodowe. Oddaliśmy diabłu ogarek i teraz będziemy palić świeczkę. Ten melanż pierwszego z trzecim majem jest znakomitym obrazem naszego obecnego ustroju. Socjalizmu narodowego - pisze Maciej Jachymiak, lekarz, nowotarżanin, były polityk i samorządowiec.
„Największe pogańskie święto za nami. „Święto Pracy”. Właściwie święto i praca to były kiedyś wyrazy przeciwstawne, tzw. antonimy. Socjalizm połączył je w jedno. Stanisław Lem napisał, że nie ma takiej głupoty, w którą ludzie by nie uwierzyli. Jedną wielką głupotą jest właśnie socjalizm. Ze swoim świętem na czele.

To, ujmując w skrócie idea, która mówi, że człowiek nie jest godzien decydować o swoich sprawach. Musi to robić za niego państwo. Na czele którego stoi zwykle despota. Ale nie zawsze. Bo socjalizm ma swoje podtypy. Jedne surowe, inne łagodne. Mamy więc dziś zabójczy socjalizm kambodżański, z wodzem rewolucji, i łagodny brukselski, bez wodza. Za to z tysiącami biurokratów i ideologów robiących ludziom wodę z mózgu. Bez ideologów i propagandy socjalizmu nie sposób sobie zresztą wyobrazić.

Największe imperium socjalizm stworzył w Rosji. Nazywało się to krajem rad, ale żadne rady tam nie rządziły. Cara zastąpił pierwszy sekretarz. Święta chrześcijańskie zastąpiono pogańskimi. A wśród nich najpierwsze było Święto Pracy. Tego dnia socjalistyczne radia i telewizje relacjonowały pochody z kolejnych stolic. Oczywiście najlepsza była Moskwa. Choć kilkaset kilometrów od niej stały obozy koncentracyjne, w których mordowano ludzi na masową skalę. Tych co nie pasowali do socjalizmu oraz tych co pasowali, ale normy zabójstw trzeba było wykonać. W sumie około 100 milionów istnień. Nikt o nich nie pamiętał, bo świętowano, że kiedyś w Chicago jakiś socjalista rzucił w policję bombą i doszło do szarpaczki.

Socjalizm rosyjski złapał zadyszkę. Gorbaczow uważał, że to przez Czernobyl. Ale święto pracy nadal jest tam najważniejsze. My zaś urwaliśmy się od Rosji, ale nie od socjalizmu. Dopadł nas ten wirus i już nie opuści…

Ja w każdym razie walczę. Od lat 1 maja ciężko pracuję. Tego roku rano włamałem się do gabinetu i odrabiałem zaległości. Potem robiłem w lesie, a potem jeszcze w innym miejscu. Wieczorem zjadłem niedosolonego langosza z pierwszomajowego food trucka na rynku. Wróciłem na rowerze i padłem. Przespałem nawet puchar Europy dla Zaksy. Ale byłem dumny. Dawno się tak nie urobiłem.

Jutro kolejne święto. Narodowe. Oddaliśmy diabłu ogarek i teraz będziemy palić świeczkę. Ten melanż pierwszego z trzecim majem jest znakomitym obrazem naszego obecnego ustroju. Socjalizmu narodowego. Oba święta mają rangę kościelną. 3 maja to jeszcze rozumiem. Ale uświęcać pierwszego maja? Przecież to łamanie pierwszego przykazania…
Pamiętam pierwsze maje… Miały swój dyskretny urok. Choć nie zawsze, bo np. w stanie wojennym trzepało śniegiem lepiej jak tej wiosny. Ale z reguły było miło. W rynku ruszały lody, w sklepach pojawiały się różne rzeczy, nawet kapitalistyczne, jak pepsi cola… Różnych takich co mogliby zakłócić święto zamykano w kiciu lub w szpitalach psychiatrycznych. Opowiadały mi o tym stare pielęgniarki ze szpitala Babińskiego w Krakowie. Przez kilka dni ludzie leżeli tam pokotem na korytarzu… Ale potem ich wypuszczano. I wszystko wracało do normy.

No i była zawsze trybuna honorowa. Najpierw w rynku, a potem na alejach. A z trybuny były przemówienia. Przytoczę jedno niedawne. Podobne do tamtych. Będzie można sobie przypomnieć na czym polega socjalistyczny bełkot. W komentarzach proszę typować, kto i kiedy to powiedział:
„Jesteśmy miastem powiatowym, miastem, które ma ambicje, które chce być prawdziwą stolicą Podhala, a więc musi zapewniać funkcje stolicy – centrum życia kulturalnego, administracyjnego, rozrywkowego, ale też edukacyjnego dla całego regionu. Mamy na to pomysły, realizujemy je i mamy nowe, które również chcemy wdrażać i realizować…” poezja… 

*

I na koniec pierwszomajowy wierszyk:

*
Pierwszy maj
Na ziemi raj
Rośnie trybuna
Do góry
Tam gdzie Dom Chałtury
A pegaz
Zdarty z tyłka
Daje świadectwo
Kultury…”

Maciej Jachymiak

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 03.05.2021 10:35