Protest pielęgniarek i położnych (zdjęcia)

ZAKOPANE. Dziś przypada Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek. Przedstawicielki tego zawodu wyszły przed szpitale, by protestować przeciwko warunkom pracy i niskim pensjom. Do ogólnopolskiej akcji przyłączyły się także pielęgniarki zatrudnione w zakopiańskich szpitalach.
Największa akcja ma miejsce w Warszawie. O postulatach protestujących można dowiedzieć się m. in mają z napisów na transparentach: "Średnia wieku pielęgniarek i położnych kiedyś 35 lat, teraz 53 lat, wkrótce 60 lat. Dość!", "Posłowie, senatorowie, pomóżcie zmienić złą ustawę Niedzielskiego! Uratujcie nasze zawody", "Godna praca po wartościowaniu pracy, a nie po uważaniu".

Protestujące zarzucają rządzącym, że nie realizują podpisanej polityki na rzecz pielęgniarstwa i położnictwa. Krystyna Ptok z OZZ Pielęgniarek i Położnych tłumaczyła, że czarę goryczy przelała ustawa, określająca najniższe wynagrodzenia w ich zawodzie, która dzieli środowisko. "Grupa zawodowa pielęgniarek i położnych jest dyskryminowana. Pielęgniarki, które mają licencjat są pozostawione w grupie pracowników z wykształceniem średnim. To jest dyskryminujące" - tłumaczy przewodnicząca związku na stronie internetowej organizacji.

"Jeżeli w ustawie zrównuje się wartość wynagrodzenia osób, które wykonują zawód medyczny z tymi, które nie mają takich kwalifikacji – to jest tak, jakbyśmy pomijali ich odpowiedzialność. To czynnik, który powinien być uwzględniony przy wycenie nawet tego najniższego wynagrodzenia. Proponowane przez ministerstwo zapisy nowelizacji ustawy cementują błędy metodologiczne i tym samym dyskryminują pracowników medycznych pod względem wynagrodzeń. Na tę nowelizację czekaliśmy kilka lat, a jednym z jej głównych celów ma być zapewnienie kadr medycznych. Niestety, może okazać się, że oczekiwana przez środowisko zmiana ponownie okaże się bublem prawnym. Zadałam pytanie pracodawcom: czy będą mieli środki na uwzględnienie doświadczenia zawodowego, uciążliwości pracy, wysiłku psychofizycznego, środowiska i warunków pracy oraz złożoności pracy? – bo w przeciwnym razie złamią zapisy Kodeksu pracy" - dodaje.

"Dodatki covidowe to dodatki widmo. Wmawia się społeczeństwu, że zarabiamy tak dużo, że nasze protesty to histeria. Dyrektorzy przerzucają wciąż papiery. Próbują utrudniać uzyskanie dodatków. Może kontakt był incydentalny, może się pani nie należy. Ładnie to tak wyłudzać pieniądze? Każą nam pisać oświadczenia, kiedy i z jakim pacjentem pracowaliśmy. To wszystko jest bezprawne" - skarżą się członkinie OZZ Pielęgniarek i Położnych.

Dodają, że "malejąca stale liczba pielęgniarek wpływa na jakość udzielanych świadczeń i na zadowolenie społeczne z naszej pracy".

Protest w Zakopanem obywa się między innymi przed szpitalem powiatowym oraz Uniwersyteckim Szpitalem Ortopedyczno-Rehabilitacyjny m.

s/ zdj. Piotr Korczak

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 12.05.2021 11:57