Maciej Jachymiak: List do redaktora Piotra Rayskiego Pawlika

"Albo się nowy dyrektor sprawdzi, i z czasem awansuje, albo będzie do kitu i zostanie. Chyba, że Parkinson się mylił. W sumie nie znał pani wiceburmistrz, a ta znajomość może mieć decydujący wpływ na los dyrektora"- pisze Maciej Jachymiak. Tym razem, felieton w formie listu skierował do byłego doradcy burmistrza Miasta i twórcy foto-portalu.
Szanowny Redaktorze !
W tym tygodniu piszę nieco wcześniej, bo weekend mam zapchany. Zgodnie z obietnicą postaram się dokończyć temat zaczęty przez Redaktora na stronie Nowy Targ coś tam…

Tych stron jest więcej, w części są nadzorowane przez Naszą Watahę. Wiem to, bo jak napisałem coś o pegazie z tyłka prostytutki na ścianie domu chałtury, to mię z grupy wywalono. Z komentarzem „wy nam tu Jachymiak politykować nie będziecie!”.

Ostatni taki tekst słyszałem w 1989. Mieliśmy na studiach przysięgę wojskową. Szkolili nas na tej medycynie przez miesiąc jak ratować ludzi, a potem tydzień jak ich zabijać. Na przysiędze miało być przemówienie od studentów. Wydelegowali mnie, bo byłem mocny w gadce. Oficer polityczny chciał ocenzurować mój występ. A ja, że będę mówił z głowy. I on mi wtedy: „wy nam tu Jachymiak politykować nie będziecie”. Wybrali innego. Napisał. Pokazał, żebym zerknął. Obśmiałem go. Zrezygnował. Tego roku nie było przemówienia od studentów. Ale ze studiów mnie nie wylali, bo za kilka tygodni komuna dostała potężny cios. Po którym obudziła się dopiero w ostatnią sobotę… Nowy ład... Już myślałem, że nigdy nie usłyszę o walce klas… sprawiedliwym podziale zysków i innych socjalistycznych bredniach. A jednak...

Tak, że Wataha, i nie tylko, na chwilę mnie odmłodziła. Nawet w biodrze mię przestało łupać. Na chwilę. Ale do rzeczy!

Wszczął Redaktor tzw g***oburzę nt wyboru nowego dyrektora domu chałtury. G***oburza to nowe słowo, młodzieżowo – sieciowe. Jeszcze brzmi wulgarnie, ale pewnie niedługo zagości w słownikach. Znaczy, jak dawniej mówiono, że się robi z igły widły.

Polecam, Redaktorowi lekturę, niewielką. Prawa Parkinsona. Cyryl Parkinson, urzędnik marynarki wojennej Jej Wysokości nudził się nieprzeciętnie i stworzył dzieło o mechanizmach biurokracji. Opisał m.in. zasady awansów. Udowodnił, że kariera urzędnicza rozwija się do czasu, aż człowiek zajmie stanowisko, na którym jest już zupełnie niekompetentny. Wtedy na nim zostaje i powołuje mu się dwóch zastępców. I u nas tak jest. Popatrzmy na burmistrza. Z tym, że jego zastępcy też są niekompetentni... W urzędzie już czwarta reorganizacja od czasu nadejścia Watahy. Chyba szukają kompetentnych...

Tak więc, Redaktorze, albo się nowy dyrektor sprawdzi, i z czasem awansuje, albo będzie do kitu i zostanie. Chyba, że Cyryl Parkinson się mylił. W sumie to nie znał pani wiceburmistrz, a ta znajomość może mieć decydujący wpływ na los dyrektora.

Co zaś się tyczy kultury, to na razie polecam ją uprawiać z domu. Dzięki sieci dotarła pod strzechy. Nawet do mnie. Ostatnio szukałem czegoś co ukoi mnie po szoku związanym z nowym ładem, czy nowym wałem, jak mówią. Polecam wiersz Mariana Hemara uświadamiający nam, kto tak naprawdę rządzi światem. Podrasowałem go, żeby pasował do teraz. Ale dużo nie trzeba było. A minęło tyle lat… Oryginał można znaleźć klikając w wyszukiwarce „Hemar kto rządzi światem”

A przeróbka, ze szczególną dedykacją dla red. Piotra RP jest taka:
*
Gotowiście?
Bom ja gotów.
Słuchajcie: Polską rządzi
wielka zmowa idiotów
*
Sekretna
pomiędzypowiatówka
agresywnego durnia
i nadętego półgłówka
*
Trade union grafomanów
tajna loża bęcwałów
klub ćwierćinteligentów
zjednoczenie cymbałów
*
Aeropag jełopów
jałowych namaszczeńców
pompatycznych ważniaków
indyczych napuszeńców
*
Przydzielają posady
stypendia, nagrody, szanse
ordery i dotacje
bonusy i awanse
*
Samym instynktem głupoty
odnajdują się wzajem
rozumieją się wspólnym
językiem i obyczajem
*
I hasłem, które woła
z ochotą raźną i rączą:
Durnie wszystkich stron Polski
łączcie się! Więc się łączą
*
Ciągną nas w swoje bagno
przekręty i labirynty
korupcje, afery, kanty
i dyplomatyczne flinty
*
A jaka na nich rada?
Bo czuję moi mili
że z jakąś dziecięcą ufnością
pytacie mnie w tej chwili
*
Muszę prawdę powiedzieć
wbrew tej ufności dziecięcej
niestety, nas jest za mało
durniów jest znacznie więcej
*
My skłóceni, więc słabi
durnie zgodni, więc silni
my się często mylimy
durnie są nieomylni
*
Żyję tylko tą drobną
otuchą i nadzieją
ze my umiemy śmiać się
A durnie nie umieją.
*
Kto wie... może po latach
kto wie... może w oddali
to jedno przed durniami
obroni nas i ocali

Maciej Jachymiak

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 21.05.2021 16:57