List otwarty do wójta Czarnego Dunajca w sprawie szczepień

Dwa dni temu wójt Czarnego Dunajca Marcin Ratułowski zaapelował do mieszkańców, by zgłaszali się na szczepienia przeciwko COVID-19. Z podobnym apelem zwrócił się do mieszkańców Szaflar wójt Rafał Szkaradziński. Jedną z reakcji był list otwarty wysłany do wójta Szaflar przez współzałożyciela Polskiej Akcji Banerowej OD(SZ)CZEP SIĘ! Teraz podobny list Sebastian Śmietana wysłał do samorządowca z Czarnego Dunajca
Oto on:

Zaskale 2 lipca 2021 r.

LIST OTWARTY DO WÓJTA GMINY CZARNY DUNAJEC

W odpowiedzi na pański apel do mieszkańców Gminy Czarny Dunajec dotyczący Narodowego Programu Szczepień Przeciw COVID-19 , zwracam się do pana z zapytaniem oczekując niezwłocznej odpowiedzi.

W apelu przekonuje wójt, że szczepienie to nie tylko sprawa jednostki – „to sprawa życia i zdrowia innych.” Podobnie jak w apelu wystosowanym przez wójta Gminy Szaflary, tak i w pańskim przypadku należy podkreślić fakt, że w tym miejscu zachęca wójt do udziału mieszkańców Gminy Czarny Dunajec w eksperymencie medycznym, o którym mówią niezależni lekarze i naukowcy, w tym były wiceminister zdrowia i były Główny Inspektor Sanitarny, epidemiolog dr Hałat. Jak sam wspomina w tym przypadku mamy do czynienia z preparatem terapii genowej:

“Jeżeli chodzi o szczepionki, które ingerują w układ immunologiczny człowieka to badania zwykle trwają do 10 lat. W związku z powyższym jeśli do tego mamy jeszcze nową technologię, która właściwie jest terapią genową zmieniającą, zapewne zmieniającą nie tylko to, co jest zamierzone tzn. wyprodukowanie antygenu białka kolca wirusa SARS-Cov-2, ale być może też może to mRNA uruchomić takie ścieżki, które się będą kończyć ekspresją genów chroniących nas przed rozwojem nowotworów. Jak każdy wie, ludzie mają nieustannie procesy nowotworowe w swoim organizmie i siłami odporności te procesy zwalczają. A nie wiemy jaki jest wpływ mRNA na te wszystkie procesy. Może przyspieszać te wszystkie procesy onkologiczne. To jest jedna z tysięcy zastrzeżeń. Inne dotyczą chorób autoimmunologicznych, bo przecież wytwarza organizm na polecenie producenta szczepionek, antygen, na który mogą być zwrócone przeciwciała własne o nieznanym ukierunkowaniu, nieznanych skutkach. Nie pół godziny po szczepieniu tak zwanym, nie dwa dni, a może 10 lat.”

Wspomina wójt, że „realizacja szczepień jest najbardziej efektywną formą działania profilaktycznego chroniącą przed groźnymi chorobami zakaźnymi.”

Badania kliniczne warunkowo dopuszczonych do użytku preparatów trwają. Chciałbym zapytać na jakiej podstawie formułuje wójt tego typu stwierdzenia? Czy mieszkańcy Gminy Czarny Dunajec mogą zapoznać się z wynikami badań dopuszczonych warunkowo preparatów, które według wójta stwierdzają jednoznacznie, że są najbardziej efektywną formą owego działania?

Powinien wójt wiedzieć, że w ostatnim czasie powstało Polskie Stowarzyszenie Niezależnych Lekarzy i Naukowców, którzy kontestują oficjalne metody walki z pandemią. Jak wspominała na konferencji prasowej dr Beata Wrodycka – Żytkowska: „Chcę wyraźnie podkreślić, że wypowiadane przez nas opinie opierają się na rzetelnych doniesieniach naukowych i statystycznych z całego świata. Jesteśmy lekarzami, praktykami. W pracy z pacjentem szukamy najlepszych sposobów pomocy. Wiemy, że obecnie na całym świecie stosuje się stare, znane leki przeciwwirusowe, czyli blokujące namnażanie wirusa, które są skuteczne w leczeniu infekcji i Covid-19. Jest to Amantadyna, Iwermektyna, i Hydrochlorochina . Ich jedyną wadą jest to, że są tanie. Ostatnio obiegły świat badania Uniwersytetu w Oxfordzie o skuteczności Budesonidu - to także stary lek, który wg ich badań zmniejsza konieczność hospitalizacji o 90 proc. .Znaną zasadą jest, że gdy są skuteczne leki, to szczepionki mają znaczenie drugoplanowe.”

Dalej wspomina wójt, że „przyjęcie szczepionki przeciw COVID-19 w ocenie naukowców jest bezpieczne i pozwoli na uniknięcie zachorowania na tę chorobę lub łagodniejsze jej przejście.”

Jak wspominała ostatnio w rozmowie w Polsat News „Gość Wydarzeń” dr Katarzyna Ratkowska: „Chciałabym powiedzieć bardzo ważną w mojej ocenie rzecz. Te preparaty genetyczne, które są stosowane jako szczepionki w zapobieganiu COVID-19, to są preparaty, które dużo głębiej ingerują w nasz organizm. To nie są szczepionki w sensie klasycznym, gdzie wprowadzano osłabiony zmutowany patogen do mięśnia i on mógł się przedostawać co najwyżej do krwi i tam natychmiast komórki odpornościowe robiły z nim porządek i przy okazji powstawała odporność. Tutaj część materiału genetycznego, kopia materiału genetycznego tej części materiału genetycznego wirusa, która koduje białko kolca, dostaje się do naszych komórek i tam zmusza nasze komórki do produkcji białka spike. Już z wielu niezależnych ośrodków naukowych, niezależnych od koncernów szczepionkowych, są badania, które pokazują, że to białko jest niestety toksyczne i powoduje mnóstwo powikłań, włącznie z nową chorobą, która nazywa się poszczepienną zakrzepicą immunologiczną z trombocytopenią. Poszczepienna to znaczy powodowana, indukowana szczepionką na COVID-19.”

Wspomina wójt, że w ocenie naukowców „przyjęcie szczepionki przeciw COVID-19 jest bezpieczne i pozwoli na uniknięcie zachorowania na tę chorobę lub łagodniejsze jej przejście, że osoby, które przechodzą COVID-19 w sposób łagodny, w mniejszym stopniu zakażają innych.”

Czy wójt mógłby udostępnić takie wyniki badań, które to potwierdzą? Tego typu wnioski wyciąga się zazwyczaj po przeprowadzeniu badań klinicznych szczepionek. Czy Gmina Czarny Dunajec na czele z wójtem przeprowadzała takie badania?

„Jako lekarze uważamy, że w obliczu faktu trwających badań klinicznych tych warunkowo dopuszczonych do użytku preparatów, braku pełnej informacji na temat skuteczności, a zwłaszcza bezpieczeństwa stosowania tych preparatów inżynierii genetycznej po raz pierwszy w historii medycyny testowanych na ludziach i to na tak szeroką skalę, mamy do czynienia z eksperymentem medycznym, co gorsze - bez wydania pozytywnej opinii niezależnej komisji bioetycznej, bez spełnienia wymagań określonych w ustawie, a przede wszystkim bez informowania o tym społeczeństwa czyli uczestników tego eksperymentu. Tymczasem rządowi eksperci Rady Medycznej nagminnie informują, że preparaty inżynierii genetycznej nazywane przez nich szczepionkami są przebadane i bezpieczne, bagatelizując doniesienia, które płyną do nas z całego świata o poważnych niepożądanych odczynach poszczepiennych pod postacią zakrzepicy zatok żylnych mózgu, zakrzepicy żył trzewnych i zakrzepicy tętniczej, współistniejące z małopłytkowością, zespołu Guillain-Barrego, zapaleniach mięśnia sercowego i to u młodych osób, w tym u dzieci, oraz o zgonach, które pozostają w bezpośredniej koincydencji czasowej z przyjęciem preparatu” - mówi lekarz, Ewelina Gierszewska.

Z kolei były wiceminister zdrowia oraz były Główny Inspektor Sanitarny – epidemiolog dr Zbigniew Hałat twierdzi: “Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że wiele z powikłań nie wystąpi natychmiast. Mówimy również o skutkach, które są późne, odległe. Nie wiemy przecież, jak dana szczepionka wpłynie na nasze zdrowie. Zasadnicze pytania brzmią, czy nie zahamuje ona płodności, czy nie spowoduje chorób autoimmunologicznych, i wreszcie, jakie będzie miała efekty w procesie onkogenezy. (…) Mówienie, że liczba NOP-ów w Polsce jest statystycznie niewielka, nie jest zgodna z rzeczywistością. Większość przypadków, w tym ciężkich powikłań, w ogóle nie jest zgłaszanych przez lekarzy. Dlatego nie podzielam optymizmu w kwestii małej liczby niepożądanych odczynów poszczepiennych po szczepionkach przeciw COVID-19 “

Dalej wspomina wójt, że udział w „Narodowym Programie Szczepień przeciw COVID-19” daje „nadzieję na osięgnięcie odporności zbiorowej – a tym samym na powrót do normalności i bezpiecznego funkcjonowania w życiu codziennym.”

Preparaty te dopuszczone są warunkowo, jak wspomina o tym dr Katarzyna Ratkowska: „To jest dopuszczenie warunkowe, czyli awaryjne – pod warunkiem, że rzekomo nie ma skutecznych leków, oraz pod warunkiem, że będą na bieżąco bardzo starannie analizowane wszelkie powikłania. Oba te warunki nie są niestety spełnione. Te szczepionki są w trakcie badań klinicznych, czyli jest to eksperyment medyczny. Widzę tutaj bardzo nierówne standardy tzn. dopuszcza się do masowego stosowania preparaty genetyczne, które są w fazie eksperymentu medycznego, w fazie badań klinicznych. (…) Po szczepionkach Pfizera również są powikłania zakrzepowo zatorowe, poza tym zapalenie mięśnia sercowego, powikłania na tle autoimmunologicznym. (…)
W protokołach poszczególne koncerny farmaceutyczne muszą dostarczyć po dwóch latach - dla Pfizera to wynosi do grudnia 2023 r. raporty z bezpieczeństwa i skuteczności, także to jest dopiero badane. Jesteśmy właśnie w trakcie tych badań na populacji.”

Pragnę w tym miejscu zapytać o jakiej „nadziei na osiągnięcie odporności zbiorowej” wójt mówi. Nadziei niepopartej żadnymi naukowymi dowodami?

Wspomina wójt również, że „pokonanie pandemii COVID-19 i powrót do normalności są możliwe, gdy przerwiemy łańcuch zakażeń” , że „szczepionka daje nam taką możliwość” , a aby „efekty były jak najlepsze i jak najszybsze wszyscy musimy być solidarni.”

Cytując dr Katarzynę Ratkowską: „Wydział zdrowia publicznego w Wielkiej Brytanii podał dwie ważne informacje. Pierwsza taka, że jest sześć razy więcej zgonów wśród osób zaszczepionych jeżeli chodzi o obecne zakażenia. Druga jest taka, że 50 % zakażeń to są osoby zaszczepione po dwóch dawkach szczepionki.”

Na jakiej podstawie stwierdza wójt, że szczepionka daje możliwość przerwania łańcucha zakażeń? Czy powstało gdzieś naukowe opracowanie na ten temat i czy wójt mógłby je udostępnić mieszkańcom Gminy Czarny Dunajec?

Podobnie jak w liście otwartym wystosowanym przeze mnie do wójta Gminy Szaflary, również i w tym przypadku zwracam się z tym samym zapytaniem do wójta Gminy Czarny Dunajec:

Czy wójt Gminy Czarny Dunajec w niedalekiej przyszłości zamierza apelować również do rodziców o zaszczepienie swoich pociech? Pragnę w tym miejscu nadmienić za dr Zbigniewem Hałatem, że: „Szczepienie dzieci to zbrodnia do potęgi z uwagi na przede wszystkim rozwijający się organizm. To niewyobrażalne, żeby niszczyć układ immunologiczny, bowiem nie wiemy jak te preparaty będą zachowywać się w młodym organizmie. (…) Mamy takiego pecha, że władze nasze krajowe nie prowadzą żadnych badań w zakresie bezpieczeństwa osób, które są przymuszane do wstrzyknięcia substancji o nieznanym składzie. Można przypuszczać, że ludzie, którzy zostali poddani wyszczepianiu, roznoszą białko kolca, które jest decydujące o tym, że ktoś ma albo nie ma objawów COVID-19."

Proszę o udzielenie niezwłocznej odpowiedzi.

Z poważaniem,

Sebastian Śmietana mieszkaniec Podhala, współzałożyciel Polskiej Akcji Banerowej OD(SZ)CZEP SIĘ!


opr.s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 02.07.2021 13:43