Samozwańczy przewodnicy. "Turyści dużo ryzykują"

Wynajmując przewodnika, który ma poprowadzić po górskich szlakach - warto sprawdzić, czy osoba ta wie co robi i mówi. Gwarancją powinna być licencja przewodnika wydawana przez Urząd Marszałkowski. Teraz dzięki specjalnej stronie oraz aplikacji na smartfony będzie można ławo to sprawdzić.
Rząd przygotował specjalną stronę www.turystyka.gov.pl, gdzie są wymienieni wszyscy legalnie działający przewodnicy górscy.

Okazuje się jednak, że tzw. samozwańczy przewodnicy, czyli nie posiadający uprawnień, to duży problem. - Warto zaznaczyć, że zawód przewodnika górskiego jest zawodem regulowanym. Uprawnienia nadaje nam Urząd Marszałkowski. Ważne jest uzyskanie takich uprawnień, bo są respektowane w całej Europie. Uzyskanie licencji gwarantuje turystom odpowiednią merytorykę, jak i bezpieczeństwo. Zdarzają się samozwańczy przewodnicy bez uprawnień. Turyści dużo ryzykują, bo mogą zdarzyć się wypadki i w przeszłości takie się zdarzały - zaznacza Zdzisław Chmiel, Tatrzański Przewodnik Wysokogórski.

Sprawdzenie, czy osoba, która podaje się za przewodnika, faktycznie nim jest, to stosunkowo prosta sprawa. - Każdy przewodnik ma dokumenty, ale też znajdują się na stronach kół przewodnickich jeżeli do takich należą - zastrzega Zdzisław Chmiel. Teraz sprawdzenie uprawnień będzie jeszcze łatwiejsze. Wszystko dzięki stronie www.turystyka.gov.pl oraz aplikacji na smartfony, która zapewni dostęp do ogólnopolskiej bazy danych.

- Jeżeli czujemy się niepewnie, lub jeżeli planujemy zejść z wyznaczonego szlaku warto skorzystać z usług przewodnickich - mówi. Przewodnik nie tylko zadba o bezpieczeństwo, ale także opowie o odwiedzanym miejscu więcej, niż wyczytamy w przewodnikach.

ms/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 16.07.2021 21:30