Interwencja obywatelska na terenie Merkury Market w Szaflarach

Komenda Powiatowa Policji w Nowym Targu została powiadomiona o popełnieniu przestępstwa przez kierowników Merkury Market. Zgłoszenia dokonał przedstawiciel Polskiej Akcji Banerowej.
- Otrzymałem z kilku źródeł wiadomości, że w firmie Merkury Market w Szaflarach zmusza się pracowników do szczepień przeciwko COVID-19. Zatrudnione tam osoby muszą zaszczepić się do 15 sierpnia - inaczej zostaną zwolnione. Informacje te zaczęły się niestety potwierdzać - komentuje Sebastian Śmietana.

Do zdarzenia doszło 22 lipca ok. 18.00. Na terenie marketu zorganizowana została akcja szczepień dla pracowników. Na miejscy pojawili się także przedstawiciele mediów społecznościowych i organizacji społecznych. - Po wejściu na teren obiektu poprosiłem pracownika firmy, by zaprowadził mnie do głównego kierownictwa w sprawie niecierpiącej zwłoki. Przedstawiłem się jako założyciel Polskiej Akcji Banerowej OD(SZ)CZEP SIĘ, która informuje na terenie kraju o zagrożeniach związanych ze szczepieniem przeciw COVID-19. Poinformowałem kierowników, że na terenie tego obiektu zostało popełnione przez nich bardzo poważne przestępstwo. Jak głosi artykuł 39: "Nikt nie może być poddany eksperymentom naukowym, w tym medycznym, bez dobrowolnie wyrażonej zgody". A groźba utraty pracy - wyklucza akt dobrej woli. Kierownicy byli wyraźnie zdenerwowani. Jeden z nich wyszedł, by zadzwonić do prezesa. Po kilkunastu minutach wrócił i oznajmił mi, że nie ma w tej sprawie nic do powiedzenia. Poinformowałem kierownictwo, zważywszy na fakt, że za niedługo miały odbywać się przymusowe szczepienia pracowników, że jestem zmuszony w tym momencie wezwać Policję. Kazano mi opuścić budynek. Nie protestując, wyszedłem, zadzwoniłem na Policję i czekałem przed budynkiem na radiowóz - relacjonuje Sebastian Śmietana.

Prócz policjantów, pojawili się również przedstawiciele TvTube.pl Kruca Fux oraz Damian Gabryś TV STOP Bezprawiu, którzy transmitowali w Internecie całe wydarzenie.

Interwencję potwierdza rzecznik nowotarskiej KPP. - Otrzymaliśmy zawiadomienie, że w rejonie sklepu Merkury Market otwarty ma zostać nielegalny punkt szczepień, a pracownicy pod groźbą utraty pracy mieli być zmuszani do przyjmowania dawek szczepionki i uczestniczy w eksperymencie medycznych. Zgłaszający obecny był na miejscu w asyście "wolnym mediów" rejestrujących przebieg zdarzenia. Nie powiedział od kogo dostał zgłoszenie o tym procederze. Nie wskazał żadnego pracownika sklepu, który miał być przymuszany do szczepienia. Żaden z pracowników też nie podszedł do policjantów i nie poinformował o tym, że taki proceder ma miejsce. Funkcjonariusze udali się do kierownictwa sklepu i nie potwierdzono takiego zdarzenia. Powiedziano, iż nie ma przymusu, jest tylko dana możliwość dla tych, co chcą się zaszczepić i że nie mówiono pracownikom, że w przypadku odmowy szczepienia zostaną zwolnieni - mówi asp. Sabina Iskrzycka z KPP w Nowym Targu.

Nam udało się porozmawiać z pracownikami marketu. - Powiedziano nam, że do 15 sierpnia trzeba się zaszczepić, bo w przeciwnym razie będziemy odsunięci od pracy. Trudno określić co to dokładnie znaczy. Nasz kierownik powiedział, że takie informacje przekazał mu prezes. Część ludzi ze strachu poddała się szczepieniu, część powiedziała, że jest już po godzinie 20-tej i oni są po pracy, więc idą do domów. Jak będzie dalej, nie wiemy - mówi w rozmowie z Podhale24 jeden z pracowników.

- Po tej aferze z policją i kamerami niby odwołano szczepienia, ale kilkadziesiąt minut później znowu pojawiła się ekipa - i zaczęto szczepić ludzi. Mieliśmy się ustawiać w kolejce i wybrać rodzaj szczepionki. Kilkanaście osób się zdecydowało zaszczepić - mówi pracownik.

- Nie wiem jak to będzie potem wyglądać, czy będą nas pytać o to czy się zaszczepiliśmy, czy będą to sprawdzać w jakieś ewidencji. Zobaczymy czy po 15 sierpnia ta sprawa ucichnie. Ciągle nie wiadomo co to znaczy to "odsuniecie od pracy". Mamy tak skonstruowane umowy, że robimy za "podstawę" plus premie i ta premia jest dwa, trzy razy większa od "podstawy". Mamy rodziny do utrzymania, kredyty, opłaty - nikt nie może sobie pozwolić na pracę za dwa tysiące miesięcznie. Boimy się - tłumaczą.

- Pracuje tu ok. 80 osób. Ludzie są podzieleni. Jakiś czas temu była taka ankieta przeprowadzana. Podobno "niezobowiązująca". Pytano czy chcemy się zaszczepić czy nie. Potem każdego wzywano do biura i pytano raz jeszcze. Wtedy dużo osób powiedziało, że nie chce się zaszczepić. Po tym co się stało pod koniec lipca, to teraz jest to jakieś 10 osób, które mówi "nie". Ale jak to będzie dalej - nie wiadomo. Kilka osób twierdzi, że zaszczepi się na własną rękę - dodają.

Dzień po interwencji obywatelskiej na terenie Merkury Market próbowano dociec, kto był autorem przecieku do mediów o planowanej akcji szczepień.

Do szefostwa MM zwróciliśmy się z prośbą o komentarz w sprawie zarzutów pracowników, że czują się zastraszeni i szantażowani. Liczne próby kontaktu zarówno z kierownictwem lokalnego sklepu, jak i zarządem firmy poskutkowały jedynie oświadczeniem Marty Wąsik z biura zarządu spółki, iż "nie wyszło żadne odgórne zarządzenie, nie ma żadnych nakazów co do szczepień, a jeżeli zarząd zdecyduje się na odpowiedź, to ją otrzymamy". Minął blisko tydzień i żadnej odpowiedzi nie otrzymaliśmy.

Sytuacja jest dynamiczna. Głosom o łamaniu praw człowieka i przypominaniu o dobrowolności szczepień towarzyszą słowa prof. Andrzeja Horbana. Konsultant krajowy w dziedzinie chorób zakaźnych, główny doradca Prezesa Rady Ministrów do spraw COVID-19 - właśnie ogłosił, że "Rada Medyczna wyda zalecenie co do obowiązku szczepień dla: pracowników ochrony zdrowia, nauczycieli, pracowników administracji, pracowników sklepów wielkopowierzchniowych i służb porządkowych".

Sabina Palka

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 02.08.2021 17:20