Budowa objazdu pod znakiem zapytania. Mieszkańcy zaniepokojeni

Nie wiadomo, czy na czas budowy mostu na rzece Białce uda się wyznaczyć objazd z Trybsza do Krempach. - Jeśli nie będzie zgody, to nie możemy zrobić drogi w pola – mówi wójt Łapsz Niżnych Jakub Jamróz.
Powiat nowotarski wspólnie z gminą Łapsze Niżne przygotowują się do budowy nowego mostu na rzece Białce w Trybszu. Prace mają rozpocząć się w grudniu. Do tego czasu gmina ma wybudować drogę do Krempach, żeby mieszkańcy Trybsza nie musieli w czasie zamknięcia mostu korzystać z uciążliwego objazdu.

Mieszkańcy gminy Łapsze Niżne są zaniepokojeni tym, że na czas inwestycji nie powstanie most zastępczy, albo inny objazd w pobliżu. W związku z tym Trybsza do Nowego Targu musieliby jeździć przez Czarną Górę lub Falsztyn. A to - jak mówią - stanowczo za daleko. Ponad 840 mieszkańców podpisało się pod protestem, w którym sprzeciwiają się budowie mostu, jeśli nie powstanie objazd, o który apelują.

Twierdzą, że nikt nie konsultował z nimi planów zamknięcia głównej drogi na Nowy Targ i wcześniej nic o tym nie wiedzieli. Mieszkańcy podkreślają, że objazd przez Falsztyn jest cztery razy dłuższy i dojechanie do Nowego Targu zajmie ponad godzinę. Obawiają się, że w razie potrzeby służby ratunkowe nie dojadą na czas. Znacznie wydłuży się też dojazd do pracy, uczniowie będą mieć problem z dotarciem do szkół. Zapowiadają, że jeśli ich prośba nie zostanie wysłuchana, zablokują budowę mostu. "Chcemy nowego mostu, ale nie kosztem bezpieczeństwa naszych mieszkańców" - napisali autorzy protestu.

W odpowiedzi, gmina i powiat postanowili wyznaczyć objazd z Trybsza do Krempach, po drodze gminnej. Ale okazuje się, że sprawa nie jest prosta, ponieważ wśród niektórych mieszkańców Krempach i Nowej Białej pojawiły się głosy sprzeciwu. Mają oni obawy, że we wsi zwiększy się ruch.

Jakub Jamróz, wójt gminy Łapsze Niżne, mówił na ostatniej sesji rady gminy, że trzeba przekonać mieszkańców sąsiedniej miejscowości, aby zgodzili się na objazd. - Dziś jest potrzebny nam, a kiedyś może im się przydać - stwierdził. Zaznaczył, że po zakończeniu budowy mostu, ruch ponownie wróci na główną drogę i nikt nie będzie jeździł boczną ulicą. Poinformował, że dopiero pod koniec września w Krempachach ma się odbyć zebranie w tej sprawie. Czasu na ustalenia jest więc coraz mniej. Zwłaszcza, że pod koniec miesiąca Łapsze chcą ogłosić przetarg na budowę objazdu.

Radni podkreślali na sesji, że mają żal do starostwa, iż sprawa objazdu nie została wcześniej załatwiona. - Zostaliśmy postawieni pod ścianą. Całkowicie nas starosta zawiódł - mówił Jan Stańczak. - Nie możemy zostać obojętni wobec problemu - apelował radny Józef Prelich.

- Jak można było nikogo o tym nie powiadomić? I zostawić wszystko na ostatnią chwilę? Ludzie w busie pytają, jak będą jeździć. Nikt nie wie, co dalej - mówiła jedna z radnych.

Na sesji padały pytania, co się stanie, jeśli mieszkańcy Krempach nie zgodzą się na budowę objazdu. - Nikt się nie spodziewał tak mocno wyartykułowanego oporu mieszkańców Krempach i Nowej Białej. Jeśli nie będzie zgody, to nie możemy zrobić drogi w pola. Bo to się mija z celem. Na pewno nie jest tak, że całe Krempachy są przeciwne objazdowi. Na zebraniu wiejskim kilka osób wyrażało sprzeciw - relacjonował Jakub Jamróz. - Jeśli nie będzie objazdu z Trybsza do Krempach, to zostanie wyznaczony przez Czarną Górę i Falsztyn. Jeśli nie ma akceptacji społecznej na ten wariant i nastąpi blokada inwestycji, to w efekcie będzie rozwiązanie umowy z wykonawcą. Próbujemy temat załatwić, ale sprawa jest trudna - przyznał wójt.

Pojawia się też kolejny problem do rozwiązania - droga, po której planowany jest objazd, może w rzeczywistości przebiegać niezgodnie z tym, co jest na mapie.

Radni podczas sesji nie kryli też oburzenia, że gmina musi w połowie dofinansowywać inwestycję powiatu. Przez to rezygnuje ze swoich inwestycji. - To zadanie własne starosty powiatu nowotarskiego, a nie gminy Łapsze Niżne. W imię czego mamy dokładać do dróg powiatowych? - pytał Józef Prelich.

Budowę mostu w Trybszu gmina i powiat finansują po połowie z własnych pieniędzy. Trwają starania o pozyskanie dotacji na kilkumilionową inwestycję.

red/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 08.09.2021 08:36