Burmistrz Nowego Targu: "Wymiana kopciuchów przyspieszyła w ostatnim czasie"

NOWY TARG. - Termin wymiany "kopciuchów" się nie zmienił. Tempo wymiany jest duże - mówi Grzegorz Watycha. Burmistrz dodaje jednak, że "do osiągnięcia satysfakcjonującego efektu - by nadejście zimy nie oznaczało w Nowym Targu pory zakazu wychodzenie na powietrze - jeszcze trochę pracy jest".
- Cały czas liczę na odpowiedzialność właścicieli budynków za to czym palą i na świadomość tego, że jeżeli palą odpadami, to zatruwają siebie i innych. Że podziała to na nich, żeby unikać tego typu zjawisk, iż idziemy do sądu aż z trzema właścicielami, którzy zostali przyłapani na spalaniu odpadów. Dzisiaj każdy z właścicieli nieruchomości musi wiedzieć, że na stronie Urzędu Marszałkowskiego jest zakładka i aplikacja, gdzie można zgłaszać daną nieruchomość, a pracownicy danej gminy mają 3 dni na to, żeby tam przeprowadzić kontrole. Jeżeli ktoś permanentnie albo nawet incydentalnie zakopci pół ulicy - to jest duże prawdopodobieństwo, że jakaś osoba "kliknie" i będzie tam wizyta naszych kontrolerów. A nasi kontrolerzy mają już przysłowiowego nosa i wchodząc do kotłowni - już mogą stwierdzić co tam się znajduje. Ostatnio mówił mi kominiarz, że jak czyści przewody kominowe, to już po sadzy i jej zapachu może stwierdzić, czy tam dochodzi do palenia plastikiem, czy innymi odpadami. Tak samo sprawny kontroler może do ocenić - mówi burmistrz.

O tym, że w ciągu ostatnich tygodni efektem przeprowadzonych kontroli były trzy wnioski skierowane do sądu przeciwko osobom palącym śmieciami - już pisaliśmy. Grzegorz Watycha dodaje, że może nie jest to duża liczba w skali całego miasta, ale "smutne jest to, że cały czas trafiają się takie przypadki".

- Tak samo jak zdarzają się przypadki podrzucania śmieci w różne dziwne miejsca, pomimo że każdy może te odpady wystawić przed dom jeżeli ma złożoną deklarację. Są też "dzwony" na terenie miasta, gdzie bez żadnych kosztów można wrzucić papier, szkło, czy plastik. Więc nie wiem skąd taka pokusa u wielu osób jest... Może to wynika z lenistwa, że pakuje się wszystko do jednego wora i ten wór ląduje w lesie, czy w rowie. Tu też mamy służby dociekliwe i przeglądając te wory - zawsze trafią na jakiś ślad i po nitce do kłębka można dojść to tego, kto pozbył się odpadów. W ostatnim czasie namierzyliśmy kilka osób, które w ten sposób pozbyły się śmieci - dodaje.

Na pytanie o tempo wymiany starych pieców w Mieście, Grzegorz Watycha mówi: - Wymiana kopciuchów przyspieszyła w ostatnim czasie. Lidzie dopytują czy ten termin - koniec 2022 roku na pewno jest aktualny, bo cały czas są próby przedłużenia czasu na zupełne wyeliminowanie prostych pieców, tzw. kopciuchów, których jest najwięcej w mieście. Termin się nie zmienił. Tempo wymiany jest duże, na szczęście Polska Spółka Gazownictwa daje rade i w centrum Miasta podłącza kolejne budynki. Pieniądze na inwestycje gazownicy mają, a my czekamy przy remontach ulic na wszystkich, którzy się zgłoszą, a tych zgłoszeń jest całkiem sporo. Niestety, może być tak, że pięciu sąsiadów wymieni piece, a jeden nie. I ten jeden potrafi wszystkim zatruć powietrze. Więc - do osiągnięcia satysfakcjonującego efektu - by nadejście zimy nie oznaczało w Nowym Targu pory zakazu wychodzenia na powietrze - jeszcze trochę pracy jest.

Burmistrz podkreśla, że sprawa wymiany pieców i dbałość o czyste powietrze to priorytet dla samorządu.

- Wnioski o ulgi podatkowe czy o 5 tys. zł dopłaty do wymiany - rozpatrujemy od ręki. Te środki są wciąz wydatkowane, bo jest jeszcze co wymieniać. Środki jeszcze na ten cel są, ale jak będzie taka potrzeba - to jesteśmy przygotowani, żeby jeszcze dołożyć przed końcem roku. Było 500 tysięcy, jest 700 tysięcy. To jest dla nas priorytet. Staramy się mieszkańcom wszystko umożliwić, nie zniechęcać. Wiemy, że w niektórych częściach Nowego Targu czekać trzeba długo na podłączenie gazu, ale w centrum, gdzie kurek z gazem jest na ścianie budynku można sprawę załatwić szybko - podsumowuje Grzegorz Watycha.

not. SPalka

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 19.09.2021 15:18