Podhalański polityk PO w stenogramach rozmów z "afery hazardowej"

Nazwisko Lecha Janczego, byłego wicewójta Czorsztyna, a obecnie szefa pienińskiego oddziału Platformy Obywatelskiej, pojawia się w stenogramach rozmów z "afery hazardowej".
Jak wynika z ujawnionych przez "Rzeczpospolitą" stenogramów rozmów telefonicznych podsłuchanych przez CBA, wrocławski biznesmen związany z branżą hazardową Ryszard Sobiesiak, ponad miesiąc temu dzwonił do Janczego. Sobiesiak to główny bohater "afery hazardowej". To on miał lobbować wśród prominentnych działaczy PO ws. zmiany w ustawie o grach i zakładach wzajemnych, by usunąć zapisy zobowiązujące biznesmenów z tej branży do wpłat na rzecz sportu.

Jak podała "Rz", 26 sierpnia 2009 r. Ryszard Sobiesiak zadzwonił do Lecha Janczego, małopolskiego działacza PO w sprawie niezwiązanej z ustawą o grach losowych.

"R.S.: Ja mam teraz zakaz dzwonienia, bo tam jakieś sprawy załatwialiśmy i nie chcę dzwonić, żeby nas k... nie kojarzyli".

Poprosiliśmy Lecha Janczego o komentarz w tej sprawie. - Ja nic nie wiem na ten temat - mówi P24. - Sprawę znam z telewizji. Znam pana Sobiesiaka jeszcze z czasów, gdy mieszkałem we Wrocławiu, ale żadnych interesów z nim nie robiłem, ani nie robię. A o ustawie hazardowej to już kompletnie nic nie wiem. Nawet w toto lotka nie gram. Nie mam też do czynienia z biznesem, więc ta sprawa mnie w ogóle nie dotyczy. Pan Sobiesiak to jeden z moich znajomych, a mam ich bardzo wielu i trudno żebym odpowiadał za to, co robią - dodaje.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 01.10.2009 14:01