Sołtys kontra wójt. Znowu gorzkie słowa na sesji

- Pan wójt uważa, że jest wójtem tylko trzech miejscowości, natomiast inne miejscowości pan pomija – wytknął wójtowi Tadeuszowi Wachowi sołtys Kluszkowiec Wojciech Bednarczyk.
Na ostatniej sesji rady gminy Czorsztyn sołtys dopominał się o zaległe inwestycje w Kluszkowcach, dotyczące głównie remontów ulic Zdrojowej, Rozwojowej, budowy chodników. Prosił, aby gmina dołożyła pieniądze do budowy krótkiego odcinka chodnika na ulicy Strażackiej. Na zakręcie, w miejscu, gdzie jest bardzo niebezpiecznie. - Kosztorys jest na 49 tys. zł, ale oferty wpłynęły droższe - mówił sołtys.

- Każda wieś ma własny fundusz do wykorzystania, zgodnie z tym, co uchwali zebranie wiejskie. Ile wam starczy, tyle zrobicie - odpowiedział Tadeusz Wach, wójt gminy Czorsztyn. Poinformował, że dla ulicy Zdrojowej jest przygotowany projekt, a ul. Rozwojowa została ujęta w budżecie na 2022 rok.

Sołtys sceptycznie podchodzi do zapewnień wójta i obawia się, że Kluszkowce szybko nie doczekają się inwestycji i pieniędzy z zewnątrz. - Znając życie, na pewno tyle pieniędzy nie będziemy mieć. Ja upominam się o swoje - stwierdził Wojciech Bednarczyk.

- Nie wiem skąd obawy, że nic nie zrobimy w przyszłym roku. Skąd takie gorzkie słowa? W czym Kluszkowce są tak pomijane? Pan mówi rzeczy niepoważne, co nie przystoi poważnemu człowiekowi - mówił wójt Tadeusz Wach do sołtysa.

- Pan wójt uważa, że jest pan wójtem tylko trzech miejscowości, natomiast inne pan pomija - stwierdził sołtys.

- Bzdury totalne pan mówi. Wybudowałem wam szkołę podstawową za ponad sześć milionów złotych, co nie jest drobną inwestycją - ripostował wójt. Dodał też, że kolejny raz złożył wniosek o dofinansowanie na budowę sali gimnastycznej przy szkole w Kluszkowcach. - Trudno porównać kilka inwestycji za kilkaset tysięcy złotych w Maniowach do dwóch zadań kilkumilionowych w Kluszkowcach. Sala jest obiecana, teraz trzeba za tym chodzić i lobbować. Dziwię się gorzkim słowom sołtysa - mówił wójt.

Sołtysa nie przekonały wyjaśnienia wójta. - Zostaję przy swoich racjach - podsumował.

Na sesji Wojciech Bednarczyk wytknął też władzy, że nie dba o gminne obiekty. - Mamy pięć budynków gminnych, które za chwilę się rozlecą. Kiedy będzie rewitalizacja? Stara szkoła się rozlatuje, z kominów odpadają kamienie. To nie są żarty - wymieniał sołtys Kluszkowiec. Wspomniał też o kaplicy. - To nie moje widzimisię. Mamy piękny region, coraz więcej turystów. Trzeba o to zadbać. Wieś jest zadbana, mieszkańcy dbają o domy, a za chwilę będziemy się wstydzić za budynki gminne - stwierdził.

Wójt przypomniał, że starą szkołę częściowo chciał zagospodarować pod mieszkania socjalne, ale miejscowość oprotestowała pomysł. Dyskusja na sesji zakończyła się na ustaleniach, że radni i wójt pojadą na miejsce, aby obejrzeć budynek i zdecydują, co z nim zrobić.

red/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 29.09.2021 13:20