"Musimy oddzielić sprawę skrzyżowania na Grelu od sprawy bezpieczeństwa na ul. Św. Anny"

NOWY TARG. Powiat nowotarski ma opracowanie, które ma poprawić bezpieczeństwo na ulicy Św. Anny.
Jest ono pokłosiem problemów z przebudową skrzyżowania ulic Grel i Św. Anny. - Żeby odpowiedzieć na oczekiwania mieszkańców, bo jak pamiętamy było kilka nieszczęśliwych wypadków na ulicy, jest problem zbyt szybko jeżdżących samochodów, zleciliśmy opracowanie nowej organizacji ruchu na całej ul. Św. Anny - mówił na sesji powiatowej Tomasz Moskalik, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Nowym Targu. - Żeby nie wprowadzać cząstkowych zmian przy kolejnych przejściach dla pieszych, zleciliśmy przygotowanie opracowania obejmującego odcinek od skrzyżowania z Kowańcem do samej zakopianki. To opracowanie obejmuje kwestie parkowania, widoczności, powtórnie analizuje przejścia dla pieszych, czy są w dobrych miejscach, czy są dobrze oświetlone, pod uwagę brane są sprawy przestrzegania prędkości, bezpieczeństwa pieszych. Opracowanie ma również ucywilizować sprawę wyjazdu z ulicy Szpitalnej. My nie chcemy poszerzać drogi, nie chcemy zmieniać chodników, ale wprowadzić rozwiązania, które za stosunkowo niewielkie pieniądze pozwolą zabezpieczyć ruch pieszych - tłumaczył.



Radna Grażyna Tylka pytała, czy nie należy poczekać na rozwiązanie sprawy przebudowy samego skrzyżowania i połączyć przebudowę ze zmianami w organizacji ruchu, by nie wydawać podwójnie pieniędzy. Zdaniem dyrektor PZD, te sprawy należy jednak rozdzielić. - Dokumentacja związana ze skrzyżowaniem była zlecona na początku 2020 roku. Gdybyśmy czekali, to na obecną chwilę nie mielibyśmy porozumienia z miastem i dokumentacji, która jest gotowa, bo my już ją mamy. Teraz możemy rozmawiać z miastem, rozmawiać o tym jak rozwiązać problem skrzyżowania, ale drugim torem, niezależnie, możemy zająć się bezpieczeństwem pieszych na ulicy św. Anny - mówił dyrektor Moskalik.

Jak mówił, to będą drobne roboty, które poprawią bezpieczeństwo. - Ne chcemy czekać na rozwiązanie sprawy skrzyżowania, bo może to jeszcze trwać lata.

- Ulica Św. Anny to nie jest tylko zjazd na Grel. Były wnioski mieszkańców i radnych, żeby rozwiązać sprawę bezpieczeństwa. Dlatego zleciliśmy to fachowcom - zakończył starosta Krzysztof Faber.



r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 02.10.2021 17:36