Koń nie był kulawy. "To kolejny przypadek próby oczerniania fiakrów oraz Tatrzańskiego Parku Narodowego"

Fundacja VIVA poinformowała Tatrzański Park Narodowy i prokuraturę o kulawym koniu, który miał ciągnąć wóz z turystami. Badania wykazały, że jest zdrowy, a oskarżenia są nieprawdziwe. - Organizacje pro-zwierzęce starają się udowodnić z góry założoną tezę - bronią się przed niesprawiedliwymi atakami fiakrzy.
- Kulawy koń musiał ciągnąć ludzi do Morskiego Oka! Podpisz petycję w sprawie natychmiastowej likwidacji transportu konnego na trasie do Morskiego Oka. Powiadomimy też prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znęcania się nad koniem poprzez zmuszanie go do pracy w stanie choroby, co doprowadziło do bólu i cierpienia – oskarżała w mediach społecznościowych Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva!, mimo iż sprawa nie została jeszcze wyjaśniona.

Wyjaśnienia jej podjęli się natomiast fiakrzy i Tatrzański Park Narodowy. I okazało się, że zarzuty ekologów były niesprawdzone.

- Badania lekarza weterynarii, które zostały podsumowane zaświadczeniem lekarsko-weterynaryjnym z dnia 24 września 2021 roku jednoznacznie potwierdziły, że u koni widniejących na kilkusekundowym nagraniu nie stwierdzono żadnych objawów chorobowych, a tym nie stwierdzono kulawizny. Lekarz weterynarii wskazał także, że stan utrzymania i pielęgnacji konia jest bardzo dobry – informują przedstawiciele Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka.

Spór pomiędzy organizacją pro-zwierzęcą „VIVA! Ruch na rzecz zwierząt”, a fiakrami, którzy przewożą turystów wozami ciągniętymi przez konie na trasie z Palenicy Białczeńskiej na Włosienicę, dał o sobie znać kolejny raz. 24 września w mediach społecznościowych działacze organizacji społecznej opublikowali kilkusekundowy film nagrany dzień wcześniej, na którym widać jak koń ciągnący wóz z turystami w nietypowy sposób stąpa lewą tylną nogą.



Pod postem bardzo szybko ruszyła zbiórka podpisów pod petycją, która ma na celu likwidację transportu konnego na drodze do Morskiego Oka, a także zbiórka pieniędzy na opłacenie weterynarza, którego VIVA chce wysłać, aby przebadał zwierze.

Przedstawiciele VIVY zawiadomili także o zdarzeniu władze Tatrzańskiego Parku Narodowego oraz prokuraturę.

Po zgłoszeniu rozpoczęły się poszukiwania nagranego konia przez Straż TPN oraz samych fiakrów, którym zależało na szybkim dotarciu do konia oraz poddaniu go badaniom lekarskim. Koń, którego widać na nagraniu został przebadany przez lekarza weterynarii tego samego dnia oraz ponownie 28 września. W opublikowanych przez fiakrów wynikach kontroli przeprowadzonej przez weterynarza nie ma mowy o chorobie konia, a wręcz przeciwnie, podniesiony jest temat starannej opieki nad zwierzęciem. - Badania lekarza weterynarii, które zostały podsumowane zaświadczeniem lekarsko-weterynaryjnym z dnia 24 września 2021 roku jednoznacznie potwierdziły, że u koni widniejących na kilkusekundowym nagraniu nie stwierdzono żadnych objawów chorobowych, a tym nie stwierdzono kulawizny. Lekarz weterynarii wskazał także, że stan utrzymania i pielęgnacji konia jest bardzo dobry – informują przedstawiciele Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka. - Dodatkowo powiatowy lekarz weterynarii w Nowym Targu także przeprowadził kontrolę doraźną w dniu 28 września 2021 roku. W protokole kontroli doraźnej z dnia 28 września 2021 roku inspektor weterynaryjny podkreślił, że konie są w dobrej kondycji fizycznej, a także że nie wykazują żadnych objawów chorobowych – dodają.

Lekarz weterynarii podjął się także próby wytłumaczenia nierównego chodu zwierzęcia. - Koń może wykazywać chwilowo nieregularny chód podczas ekscytacji związanej z mijaniem innych wozów i chęcią przyśpieszenia związaną z przejściem z kłusu w galop - czytamy w oświadczeniu.

Fiakrzy pracujący na drodze do Morskiego Oka całą sytuację odbierają jako ponowny atak na nich. - Wskazujemy, że to kolejny przypadek próby oczerniania fiakrów oraz Tatrzańskiego Parku Narodowego – mówią fiakrzy i dodają, że organizacje pro-zwierzęce starają się udowodnić z góry założoną tezę i nie przemawiają do nich żadne badania i dokumenty, które potwierdzają, że koniom nie jest robiona krzywda w tym miejscu.

ms/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 11.10.2021 17:35