Kolejki po węgiel

Na Podhalu zaczyna brakować ekogroszku. Ten, który jest na składach osiąga zawrotne ceny.
Zbliżającą się zimę widać nie tylko w przyrodzie, ale także na składach opału. Właściciele obiektów, którzy nie zadbali wcześniej o zgromadzenie zapasu na zimę z zaniepokojeniem patrzą na puste składy i szybujące w górę ceny tego, co jeszcze zostało.

- Jeszcze niedawno cena za tonę ekogroszku wynosiła 800 zł. Dzisiaj na składzie już kosztuje 1200 zł, a za droższe trzeba zapłacić ponad 1400 zł - skarży się mieszkaniec Zakopanego, który zadzwonił do nas informując o problemie.

Wzrost cen o 50%, to nie jedyny problem, z którym zmierzyć się muszą posiadacze pieców na ekogroszek. Okazuje się, że w wielu miejscach opału po prostu nie ma. Ci, którzy chcą zrobić zapas na zimę zapisują się do kolejek na składach i czekają na telefon, kiedy przyjdzie nowa dostawa. Zamówienia na składach opału sięgają kilkudziesięciu, a nawet kilkuset ton.

- Zadzwoniłem do firmy i zapisałem się w kolejce. Mówili mi, że do końca tygodnia mają mieć transport dwóch tirów. Dzisiaj usłyszałem, że przyjedzie tylko jedno auto i dla mnie może już nie wystarczyć - żali się mieszkaniec Kościeliska.

Cześć posiadaczy pieców na ekogroszek śmieje się, że wracają do czasów PRL, kiedy po wszystko trzeba było stać w kolejce. Niestety jest to śmiech przez łzy.

Pracownicy składów opału oraz osoby tam pracujące na pytanie o najbliższą dostawę rozkładają ręce. - Sytuacja jest bardzo niepewna. Sami mamy problemy z zamówieniem transportu - tłumaczy jeden z nich. Dodaje także, że nie wiadomo w jakich cenach uda się przywieźć transport węgla na Podhale, bo ceny w związku z sezonem są windowane w górę. Osoby pracujące na składach opału radzą, żeby zaopatrzyć się w to, co jeszcze zostało, bo mogą być problemy z dostawami, a także z cenami. - Taniej, to było latem i początkiem jesieni. Teraz zaczyna się sezon i trzeba się liczyć z podwyżkami – zaznacza.

ms/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 20.10.2021 16:00