106. rocznica urodzin Józefa Kurasia “Ognia“

Mija 106. rocznica urodzin Józefa Kurasia “Ognia“, żołnierza Konfederacji Tatrzańskiej, Armii Krajowej, dowódcy oddziałów Ludowej Straży Bezpieczeństwa i Zgrupowania Partyzanckiego “Błyskawica“.
Józef Kuraś “ Ogień “ , urodził się 23 października 1915 roku w Waksmundzie. Był synem Józefa i Antoniny z d. Ligęza. Uczęszczał do szkoły w Waksmundzie, a następnie do gimnazjum w Nowym Targu. Powołany do wojska odbył służbę w 2 Pułku Strzelców Podhalańskich w Sanoku. Ukończył szkołę podoficerską Korpusu Ochrony Pogranicza.

Walczył w szeregach 8 kompanii pod dowództwem kpt. Lucjana Świerczeweskiego. Gdy 18 września, po przekroczeniu polskiej granicy przez wojska sowieckie dowództwo 1PSP postanowiło się poddać Niemcom, Józef Kuraś zamiast niewoli postanowił przedostać się do Francji. Niestety, plan nie wypalił i po niespełna miesięcznej tułaczce postanowił powrócić do Waksmundu…

Czas okupacji niemieckiej sprawił, że z czasem została stworzona organizacja konspiracyjna pod nazwą Konfederacja Tatrzańska. Inicjatorem jej założenia został szaflarzanin Augustyn Suski ps. Stefan Brus – poeta, pedagog, działacz ruchu ludowego. Z kolei Józef Kuraś „Orzeł” przewodniczył placówce Konfederacji Tatrzańskiej W Waksmundzie.
Tak wspominała o nim w swej książce „Echa okupacyjnych lat.” Jadwiga Apostoł-Staniszewska:

„Po nawiązaniu łączności z Iwanickim i Getyńskim w Rabie Wyżnej przystąpiliśmy do zaplanowanego już wcześniej szkolenia i organizowania pierwszych bojowych placówek K.T. w Gorcach. Odbieraliśmy od przybyłych nocą małych grup młodych mężczyzn przysięgę i ustalaliśmy z nimi przygotowawczy plan pracy. Pierwszą zwartą grupę bojową stanowili chłopcy z Waksmundu, a dowódcą ich został najbardziej odpowiadający temu zadaniu Józef Kuraś „Orzeł”.”


To właśnie za jego sprawą placówka ta wykazywała dużą aktywność w zwalczaniu „Gorallenvolku”. Niszczono spisy ludności, inwentarze oraz wykazy kontyngentów. Zabierano również pieniądze oraz towary ze sklepów.
Po rozbiciu Konfederacji Tatrzańskiej w 1942 roku za sprawą niemieckiego agenta Wegnera-Romanowskiego, czynny pozostał jedynie oddział Józefa Kurasia. Znaczna część działaczy KT trafiła do słynnej katowni Podhala Palace. To właśnie tam byli torturowani, bici i katowani. Część z nich zginęła na miejscu. Część została wywieziona do niemieckich obozów koncentracyjnych.

W 1943 roku w odwecie za zamordowanie na Turbaczu agentów gestapo, wskutek denuncjacji Niemcy otoczyli dom Kurasiów w Waksmundzie. Zamordowano ojca Józefa, jego żonę i 2.5 rocznego synka Zbigniewa. Dom został spalony. Józef Kuraś po tamtej tragedii zmienił pseudonim na „Ogień”.

Po likwidacji Konfederacji Tatrzańskiej „Ogień” nawiązuje kontakt z Armią Krajową. W drugiej połowie 1943 r. Osiągnięto porozumienie z ppor. Władysławem Szczypką „Lechem” oraz jego zastępcą ppor. Janem Stachurą „Adamem”. Oddziały tworzą obóz, zachowując jednocześnie swoją autonomię. Obóz o kryptonimie „Wilk” przestaje istnieć początkiem 1944 r. Po likwidacji obozu „Wilk”, nowotarscy ludowcy uznają oddział Józefa Kurasia za ludowy i za jego przyzwoleniem włączają go do Ludowej Straży Bezpieczeństwa.

Bezpośrednio po wybuchu powstania warszawskiego Nowotarska Powiatowa Delegatura Rządu podejmuje natychmiastową decyzję o zlikwidowaniu niemieckich konfidentów z terenu Podhala. Do tego zadania wyznacza Józefa Kurasia „Ognia” wraz z jego ludźmi. Powstaje Oddział Specjalny, którego zadaniem jest wykonywanie poddziemnych wyroków…

Za zgodą nowotarskiego Zarządu Powiatowego Stronnictwa Ludowego „Roch” postanawia nawiązać współpracę z oddziałem AL. W 1945 roku wspólnie z Armią Ludową Kuraś rozbija pod Klikuszową kolumnę niemieckich samochodów ciężarowych. Dzięki prowadzonym działaniom, udaje się stosunkowo szybko opanować okolice Nowego Targu. Niemcy zmuszeni opuścić miasto, pozostawiają je nienaruszone.

Po opuszczeniu terenów przez Niemców wojna wydawała się być zakończona. Józef Kuraś zdaje broń i rozwiązuje oddział. Za namową kilku osób podporządkowuje swój oddział sowieckiej komendanturze i organizuje Milicję Obywatelską w Nowym Targu. Uznaje Krajową Radę Narodową oraz zwierzchnictwo PKWN.

11 kwietnia 1945 r wezwany do WUBP nie stawia się. Wraz z grupą podkomendnych postanawia wyruszyć ponownie w góry. 13 kwietnia 1945 roku na Turbaczu „Ogień” wygłasza przemówienie.

„Walkę musimy zacząć od początku i teraz będziemy się bić za Polskę bez komunistów...”.


Od tamtej chwili zgrupowanie „Ognia” przyjęło nazwę Oddział Partyzancki „Błyskawica”. Zorganizowane według wzorów wojskowych, na czele którego stał sztab wyszkolonych oficerów. Liczba partyzantów tworzących oddziały leśne przekraczała pół tysiąca. Wywiad, łącznicy, informatorzy to kolejne kilka tysięcy osób.

Odszedł na wieczną wartę 22 lutego 1947 roku, doprowadzony do śmierci przez czerwone bestie, spod znaku sierpa i młota. Nigdy nie odnaleziono miejsca jego pochówku.

PS.
„Kto szuka, ten znajdzie”.

Cdn.

Spadkobiercy mjr Józefa Kurasia "Ognia" i jego żołnierzy ZP Błyskawica

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 23.10.2021 12:21