115 rocznica urodzin podporucznika Andrzeja Gąsienicy-Makowskiego, kuriera tatrzańskiego, emisariusza gen. Władysława Sikorskiego, więźnia Palace i obozu KL Auschwitz

Poznajcie Andrzeja Gąsienicę-Makowskiego. Urodził się 19 listopada 1906 roku w Poroninie. Był leśnikiem.
30 czerwca 1940 roku wysłany został z Angers w południowej Francji, posługując się pseudonimem "Janosik" z zadaniem przedostania się do Zakopanego. Był emisariuszem generała Sikorskiego. Został zrzucony z samolotu nad Słowacją. Dalszą trasę miał odbyć pieszo. Niestety w drodze powrotnej został aresztowany w Spiskiej Nowej Wsi przez policję słowacką. Ta przekazała go w ręce zakopiańskiego gestapo.

Stamtąd trafił do KL Auschwitz transportem z 8 października 1940 roku. W transporcie tym znaleźli się również inni mieszkańcy Nowego Targu, Krościenka, Poronina, Spytkowic, Zakopanego, Starego Bystrego, Zubsuchego, Szczawnicy, Raby Wyżnej oraz Białego Dunajca.

"Wczesnym rankiem 8 października 1940 roku z cel tarnowskiego więzienia wyprowadzono 342 więźniów. Kazano im zabrać swoje rzeczy i po przeliczeniu załadowano do samochodów ciężarowych i odwieziono na dworzec kolejowy. Tam zajęli miejsca w podstawionym pociągu osobowym. Siedzieli ciasno stłoczeni w przedziałach, z osobistym bagażem, który zabrali z więzienia. Pociąg na krótko zatrzymał się w Krakowie, gdzie dołączono 30 więźniów z Montelupich i w godzinach popołudniowych wjechał na rampę kolejową znajdującą się w pobliżu KL Auschwitz. Z okien wagonów nowo przybyli obserwowali ze zdziwieniem mężczyzn w dziwnych pasiastych ubraniach piłujących drewno. Po chwili rozległy się wrzaski esesmanów, nakazujących wszystkim natychmiastowe opuszczenie wagonów. Więźniowie zaczęli w pośpiechu zeskakiwać z dość wysokich stopni wagonów. Powstało straszne zamieszanie. Mężczyźni, szczególnie starsi, potykali się i przewracali gubiąc swoje pakunki. Esesmani i więźniowie funkcyjni biegali wśród nich, usiłując biciem i kopniakami zaprowadzić porządek. Wreszcie ustawionych piątkami mężczyzn poprowadzono do obozu na plac apelowy."

KSIĘGA PAMIĘCI

Od tamtej chwili Andrzej Gąsienica-Makowski stał się numerem obozowym 5654. W obozie figurował jako Andrzej Gąsienica.

Zbiegł 14 czerwca 1944 roku, po równych czterech latach od uruchomienia obozu, założonego przez Niemców w celu eksterminacji narodu polskiego.

Przeżył piekło KL Auschwitz.

Sebastian Śmietana

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 19.11.2021 16:30