W Zakopanem brakuje rąk do pracy

ZAKOPANE. Ludzie zatrudnieni m. in w branży gastronomicznej stracili pracę przez pandemię. Dzięki pomocy socjalnej nie chcą wrócić do pracy.
Ogłoszenia o ofertach pracy na Podhalu pojawiają się dosłownie wszędzie. Najwięcej wakatów jest w branży gastronomicznej. Niemal przy każdym lokalu zawieszona jest tabliczka o wolnym etacie. Sytuacja na rynku pracy zmieniła się wraz z pandemią. Wiele osób straciło pracę, a ci, którzy nie mieli umowy stracili możliwość zarobków z dnia na dzień. Pracownicy zatrudnieni na umowę o pracę też pozostali pozbawieni części przychodów. Wszystko przez brak klientów, a co za tym idzie brak napiwków. Częstą praktyką jest też wypłacanie części pensji "pod stołem", co z chwilą lockdownu również się skończyło.

Pracownicy pozbawieni środków do życia zmuszeni byli korzystać z pomocy społecznej.

- Dużo osób ma pół, ćwierć, jedną ósmą etatu, czy nawet całkiem na czarno pracują. Po zamknięciu turystyki skończyły się im przychody. Na okres pandemii wiele osób straciło pracę i te 500 złotych było im bardzo potrzebne - mówił podczas spotkania z radnymi - Włodzimierz Słomczyński, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Zakopanem.


Niestety, wraz z ponownym otwarciem turystyki wiele osób nie zdecydowało się na powrót. Wszystko przez to, że znaleźli już pracę w innej branży, lub postanowili do pracy nie wracać. - Ludzie przyzwyczaili się do poziomu świadczeń - zaznacza Włodzimierz Słomczyński.

MOPS w Zakopanem w 2021 roku przekazał aż 40 ton pomocy żywnościowej.

ms/ zdj. Marcin Szkodziński

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 02.01.2022 18:17