Wsparcie po pożarze dla Kasi

W sylwestra w stadninie koni w Ludźmierzu wybuchł pożar. Całkowicie zniszczone zostało zaplecze stajni, a główna stajnia została częściowo spalona. W pożarze nie ucierpieli ludzie, a wszystkie przebywające w stajni zwierzęta udało się wyprowadzić. Jednak w spalonej części stadniny znajdował się sprzęt będący własnością Kasi, dla której konie są dosłownie całym życiem.
W wyniku pożaru spłonęło wszystko na co ciężko pracowała od 12 roku życia. Siodła ujeżdżeniowe i wszechstronne, szory, chomąta, ogłowia, uwiązy, lonże, derki, kantary, czapraki, ochraniacze, baty, kaski, rękawiczki, zarówno sprzęt jeździecki jak i do powożenia, który zakupiła w ostatnim roku. Ze świeżo zakupionego półrocznego zapasu paszy dla jej konia-Zofika, suplementów, maści również nie zostało nic. Spłonęła odzież i obuwie robocze. Straciła absolutnie wszystko.

Każdy, kto zna Kasie, wie że to człowiek który by pomóc innym stanie na głowie. Uratowała wiele zwierzaków. Znalazła kochające domy dla tych wyrzuconych, niechcianych. W swoim niewielkim mieszkanku stworzyła tymczasowy dom dla niejednego psiego uciekiniera czy wyrzutka i robiła wszystko by wrócił do swojego domu lub trafił do nowego kochającego. Niespełna trzy tygodnie temu kompletowała z nami rzeczy dla szlachetnej paczki. Pomoc innym jest dla niej odruchem bezwarunkowym, dlatego dziś gdy to ona potrzebuje wsparcia mam nadzieję, że dobro które dała innym wróci do niej.

Celem zbiórki jest zebranie środków na zakup najpilniejszych rzeczy do opieki nad końmi oraz odkupienie części sprzętu. Mam nadzieję, że w ten sposób pomożemy Kasi na nowo uwierzyć w to co robi.

Więcej: kliknij TUTAJ


oprac. r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 04.01.2022 19:16